czwartek, 31 maja 2012

Frittata ze szparagami i łososiem.

Po tym, jak w tym sezonie pierwszy raz spróbowałam zielonych szparagów, zaczęło się u mnie istne szparagowe szaleństwo. Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia i mam wrażenie, że pasują dosłownie do wszystkiego. Tym razem - frittata!
Dla 2 osób:
Szparagi zielone (u mnie 12szt)
100g wędzonego łososia
młoda cebulka
6 jajek
3 łyżki mleka
1 łyżka mąki (u mnie owsiana, może być też skrobia)
1 łyżka otrębów
sól morska
pieprz
zioła prowansalskie

Szparagi obieramy - odłamujemy zdrewniałe końcówki, obieramy z łusek, odcinamy główki, a resztę kroimy na kawałki długości około 2cm. Wrzucamy je na 30 sekund do osolonego wrzątku. Na koniec wrzucamy na kilka sekund główki i odcedzamy.
Na patelni rozgrzewamy kilka kropel oliwy z oliwek, wrzucamy pokrojoną w piórka młodą cebulkę. Gdy się zeszkli wrzucamy łososia i szparagi. Mieszamy chwilkę i zdejmujemy z ognia .
W misce roztrzepujemy jajka mikserem, aby masa była puszysta. Przyprawiamy w trakcie miksowania.
Naczynie żaroodporne smarujemy odrobinką masła lub oleju roślinnego. Wykładamy mieszankę z patelni, rozkładamy równomiernie, po czym zalewamy masą jajeczną. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy aż się ładnie zarumieni - u mnie około 15 minut.
Ja podałam frittatę z pomidorkami i obficie posypaną parmezanem :)

wtorek, 29 maja 2012

Pełnoziarniste muffiny z truskawkami i borówkami.

Do tych muffinów zabierałam się ze dwa tygodnie i zawsze mi było nie po drodze. A to kawa z przyjaciółką, a to jednak tarta, a to brak czasu, a to "bo nie wiem z czym". Muszę zaznaczyć, że swego czasu byłam wielką fanką muffinek, ale chyba po prostu mi się przejadły. Po długiej przerwie postanowiłam znowu się uśmiechnąć do mojej muffinkowej blachy.
Przepis zawsze jest taki sam, muffiny wychodzą tak samo pyszne. A podczas konkursu okazało się, że nie ja jedyna takim dysponuję (pozdrowienia dla Adrianny!) - mimo, że opracowany metodą prób i błędów to chyba po prostu jest przepisem idealnym!
Przepis na 12 muffinów:
1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej
1 szklanka płatków owsianych
1 szklanka mleka
1 jajko
1/3 szklanki ciemnego cukru
2  łyżki dobrego oleju roślinnego
łyżeczka esencji waniliowej
1/2 łyżeczki sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
dwie szczypty soli
truskawki
borówki amerykańskie

Do miski wsypujemy płatki owsiane i zalewamy je 1/2 szklanki mleka - odstawiamy na mniej więcej pół godziny. W drugiej miseczce roztrzepujemy jajko, cukier, esencję waniliową, olej i mleko. Gdy płatki już namiękną dosypujemy mąkę i pozostałe suche składniki. Przesypujemy suche składniki do mokrych, dodajemy pokrojone w kawałki truskawki i borówki (w całości), mieszamy. Przekładamy do blachy wyłożonej papilotkami. Pieczemy ok. 20 minut w 180 stopniach.

niedziela, 27 maja 2012

Grzanki z jajecznicą i pomidorami.

Mój Mężczyzna robi najpyszniejsze grzanki na świecie! Zaskoczył mnie tak tydzień temu, niemalże mnie nimi budząc, a śniadaniu towarzyszyły nieprzerwane ochy i achy z mojej strony. W tym tygodniu pięknie uśmiechnęłam się do niego po kolejne takie, niedzielne śniadanie. Po wczorajszych weselnych trudach na nic nie miałam ochoty tak bardzo, jak na jego pyszne grzanki :)

W tym miejscu chciałam także zareklamować lubliniakom mój ulubiony chleb. Najpyszniejszy, zdrowy i naturalny. Kupujemy go bardzo regularnie w sklepie Piramida Smaku, który niedawno przeniósł się na ulicę Peowiaków. Chleb żytni zaparzany, na naturalnym zakwasie. Poza tym, który jest moim ulubionym mają bardzo dużo różnych, fantastycznych chlebków.

Dotarł też do mnie mój nowy, wymarzony sprzęt fotograficzny, więc mam nadzieję, że różnica w zdjęciach będzie odczuwalna. Ale ogrom nauki jeszcze przede mną :)
Dla 2 osób:
7 kromek chleba (może być nawet kilkudniowy)
4 jajka
2 pomidory
2 ząbki czosnku (dla tych, którzy nie są czosnkofilami wystarczy 1 ząbek)
pół  niedużej cebulki
dwa plasterki szynki
kilka listków bazylii
odrobina octu winnego
kilka kropel oliwy z oliwek
przyprawa Kamis do grzanek złocistych

Pomidory należy sparzyć wrzątkiem i obrać ze skórki. Siekamy je drobno. Następnie dodajemy rozgnieciony czosnek i poszatkowaną cebulkę i listki bazylii. Przyprawiamy solą morską i pieprzem. Na suchej patelni kładziemy kromki chleba. Gdy podpieką się z jednej strony, smarujemy tę stronę masełkiem (odrobinę), posypujemy przyprawą do grzanek złocistych Kamis i kładziemy drugą stroną do dołu. Jednocześnie musimy na drugiej patelni podsmażyć pokrojoną w kostkę szynkę i robimy jajecznicę tak, jak lubimy.
Grzanki zdejmujemy z patelni, rozkładamy na nich jajecznicę, następnie salsę z pomidorów i posypujemy szczypiorkiem.

sobota, 26 maja 2012

Pełnoziarnista tarta bananowo-limonkowa.

Ostatnio dosłownie oszalałam na punkcie tart - nie wiem czemu, to jakaś całkowicie nowa choroba :)
Ta, którą dzisiaj Wam proponuję jest typowo letnia. Słodka (przez banany), ale jednocześnie kwaskowata i orzeźwiająca dzięki limonkom.Jest to bardzo fajna, lekka propozycja do popołudniowej kawy, w upalny dzień.
Na ciasto:
1 i 1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej
4 łyżki otrębów (u mnie miks)
50g zimnego masła
1 żółtko
1 łyżka oliwy z oliwek lub dobrego oleju
3 łyżki serka homogenizowanego naturalnego lub gęstego jogurtu
50ml zimnej wody
1/3 szklanki cukru trzcinowego nierafinowanego / miodu / słodzidła

Siekamy wszystko razem w misce, lub (ja tak wolę) ucieramy łyżką. Następnie szybko zagniatamy ciasto (jeśli będzie zbyt kleiste dosypujemy otrębów), owijamy w folię spożywczą i chowamy na 30 minut do zamrażalnika lub na 1 godzinę do lodówki. Po tym czasie rozwałkowujemy lub po prostu wylepiamy formę do tarty. Jeśli takiej nie posiadamy to można użyć zwykłej tortownicy. Wkładamy do nagrzanego piekarnika (180 stopni) i pieczemy około 30 minut, aż się zarumieni. Odstawiamy do wystygnięcia.

Na masę:

2 dojrzałe, miękkie banany
2 limonki
250g serka homogenizowanego (u mnie 3%)
2 łyżki odtłuszczonego mleka w proszku
dowolne słodzidło w niewielkiej ilości
3 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w 1/3 szkl wrzątku
wiórki kokosowe

Limonki dokładnie myjemy, parzymy wrzątkiem. Następnie mamy do wyboru: zetrzeć skórkę na tarce lub użyć takiego sprytnego nożyka. Ja taki posiadam, więc skórka mogła posłużyć do dekoracji. Po obraniu wyciskamy sok z obu limonek. 
W blenderze miksujemy pokrojone w plasterki banany z sokiem z limonek do uzyskania gładkiej masy. Następnie dodajemy serek homogenizowany, mleko w proszku i słodzidło, miksujemy ponownie. Na koniec dodajemy żelatynę i miksujemy. Gdy masa zacznie się ścinać wylewamy ją na wystudzony spód. Posypujemy skórką limonki i wiórkami kokosowymi.

piątek, 25 maja 2012

Sałatka z kurczakiem i ryżem.

Dawno nie jadłam sałatek. Z prostego powodu - nie miałam na nie ochoty. I dzisiaj dotarło do mnie czemu nie miałam na nie ochoty - w ciągu ostatnich dwóch miesięcy warzywa były paskudne. Pomidory i ogórki bez smaku, sałata też taka sobie. Dzisiejsza w końcu była pyszna. Chrupiąca sałata, malinowe pomidory, gruntowe ogórki. Sezon na sałatki uważam za otwarty :)
Marynata do kurczaka: łyżeczka oliwy, dwie łyżeczki musztardy, pieprz, mielone płatki czosnku (lub granulowany), pieprz, sól morska, orientalna przyprawa do kurczaka.

Sałatka: Sałata lodowa, roszponka, pomidory malinowe, ogórki gruntowe, czerwona cebula, feta, dwie łyżki ryżu basmati, olej lniany, ocet winny.

czwartek, 24 maja 2012

Wyniki konkursu.

(weheartit.com)
Dziękuję wszystkim, którzy przysłali mi zgłoszenia do konkursu (było Was 22 osoby). Bardzo miło było mi czytać maile od Was i oglądać zdjęcia, które mi wysyłaliście. Nie ukrywam też, że miałam ogromny problem, aby wybrać jedną osobę - żałuję, że nie mam więcej nagród i, że nie mogę nagrodzić przynajmniej dwóch dodatkowych osób, ale niestety nie jest to konkurs sponsorowany ;) (może następnym razem!).

Na zwyciężczynię mojego małego konkursu wybrałam Agatę Nastulak, która przysłała mi 7 kroków po jej zdrowym życiu. Agatko, wyślij mi swoje dane do wysyłki na maila, a nagroda konkursowa powędruje do Ciebie niedługo :)

Mam w planach kolejne konkursy, może nawet i uda się zorganizować jakieś sponsorowane, więc mam nadzieję, że niedługo znowu będziecie mieli okazje się wykazać :)

Dziękuję  jeszcze raz wszystkim, którzy wzięli udział :)

środa, 23 maja 2012

Pełnoziarnista tarta ze szparagami i ...

Próbowałam stworzyć swój idealny przepis na pełnoziarniste ciasto do tarty i tym razem mi się udało.To ciasto to strzał w dziesiątkę. Miękkie, ale lekko kruche. Nie ma irytującego posmaku, który miała moja poprzednia wytrawna tarta. Ta była idealna. A dźwięki, które towarzyszyły delektowaniu się nią mogłyby posłużyć jako ścieżka dźwiękowa do filmu dla dorosłych ;)
Polecam, naprawdę, bo jest to najlepsza tarta jaką w życiu jadłam, idealna pod każdym względem.
Na ciasto:
1 i 1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej
3 łyżki otrębów (u mnie miks)
50g zimnego masła
1 żółtko
2 łyżki oliwy z oliwek lub dobrego oleju
3 łyżki serka homogenizowanego naturalnego lub gęstego jogurtu
50ml zimnej wody
pół łyżeczki soli


Siekamy wszystko razem w misce, lub (ja tak wolę) ucieramy łyżką. Następnie szybko zagniatamy ciasto, owijamy w folię spożywczą i chowamy na 30 minut do zamrażalnika lub na 1 godzinę do lodówki. Po tym czasie rozwałkowujemy lub po prostu wylepiamy formę do tarty. Jeśli takiej nie posiadamy to można użyć zwykłej tortownicy. Wkładamy do nagrzanego piekarnika (180 stopni) i pieczemy 15 minut. Odstawiamy do przestygnięcia.

Na farsz:
1/2 pęczka szparagów (chyba 10 sztuk)
kilka plasterków szynki parmeńskiej / szwarcwaldzkiej
młoda cebulka pokrojona w piórka
kilka plasterków sera typu feta (u mnie Favita)
100ml mleka
2 łyżki jogurtu
2 łyżki kwaśnej śmietany (u mnie 9%)
2 jajka
sól
pieprz
zioła prowansalskie i oregano

Szparagi zanurzamy na kilkanaście sekund we wrzątki. Osuszamy. 
Na podpieczony spód wykładamy szynkę, cebulę, fetę i pokrojone szparagi. Mieszamy w miseczce mleko, jogurt, śmietanę, dwa jajka i przyprawy. Zalewamy naszą tartę i pieczemy aż się całkiem zetnie (około 30-35 minut). U mnie podana z pomidorkami koktajlowymi i posypana odrobiną startego parmezanu.

Podsumowanie akcji Finger Food (przekąski).

Cieszę się, że akcja cieszyła się powodzeniem - teraz mam mnóstwo fantastycznych przepisów w jednym miejscu, gdy będę organizowała domowe nasiadówki :) W akcji wzięło udział 78 osób, które dodały 157 przepisów. Dziękuję Wam kochani za udział i podzielenie się Waszymi przepisami!

(źródło: topicden.com)

poniedziałek, 21 maja 2012

Lekkie placuszki owsiane.

Lubię poniedziałkowe śniadania. Wtedy zazwyczaj w chlebaku zostają tylko okruszki po weekendzie i muszę nieco wysilić wyobraźnię i wymyślić jakieś pyszne śniadanko, które nie będzie opierało się na kanapkach. 
Muszę nieskromnie przyznać, że to jedne z najlepszych placuszków, jakie w życiu jadłam. W smaku trochę przypominają mi banana bread. I ostrożnie z dosładzaniem, bo sam banan i śliwki nadają już słodyczy. Zjadłam same, bez dodatków, popijając tylko kawą cykoriową, posypaną cynamonem :)
Składniki:
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka otrębów (dowolnych, u mnie miks)
2 łyżeczki drobno posiekanych orzechów włoskich
1 średni banan
2 łyżki miodu / cukru trzcinowego / łyżka słodzika
szczypta soli
pół łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko
2 łyżki mąki pełnoziarnistej
4 suszone śliwki

Płatki, otręby i orzechy wsypujemy do miseczki i zalewamy niewielką ilością wrzątku. Odstawiamy i czekamy aż napęcznieją. Rozgniatamy widelcem banana. Dodajemy nasze słodzidło, szczyptę soli, proszek do pieczenia,   pokrojone w paski śliwki, jajko i mąkę. Masa powinna być gęsta, więc w razie czego dosypujemy trochę mąki.
Smażymy na teflonowej patelni, nie ma potrzeby jej natłuszczać.

sobota, 19 maja 2012

Pełnoziarniste tortille z kurczakiem i warzywami.

Zazwyczaj zamiast tortilli używam pełnoziarnistych naleśników, o czym pisałam już tutaj. Tym razem przeogromna chęć na tortillę chodziła za mną już od kilku tygodni i nie dawała się odepchnąć na dalej niż dwa kroki - by potem uderzyć ze zdwojoną siłą. Udało mi się trafić w końcu tortille pełnoziarniste więc dałam się skusić (chociaż cena 8zł za cztery tortille była średnio zadowalająca).
Poniżej przedstawiam dwa sposoby na pełnoziarnistą tortillę, oba jednakowo pyszne. Pierwszy był u nas na obiad, drugi już tylko dla mnie na szybki lunch.
Sos czosnkowy: 1/2 szklanki jogurtu naturalnego, łyżeczka majonezu light, wyciśnięty przez praskę czosnek, pieprz i sól morska, posiekane liście bazylii.
Marynata do kurczaka: sól morska, pieprz, mielone płatki czosnku, pieprz, naturalna przyprawa do kurczaka - ja używam Vegeta Natur), bazylia suszona.
Sałata lodowa, pomidorki koktajlowe, ogórek kiszony, czerwona cebula, ser żółty o obniżonej zawartości tłuszczu.
Serek Turek Figura, sałata lodowa, kurczak, awokado, papryka, kiełki brokuła, plasterek sera topionego light (Linessa z Lidla).

czwartek, 17 maja 2012

Bigos z młodej kapusty.

Jest to chyba jeden z moich ulubionych obiadów w sezonie wiosennym. Najchętniej podany z młodymi ziemniaczkami, ale na nie dopiero przyjdzie czas (o ile się nie mylę, te które można już kupić są greckie i ani w połowie tak smaczne jak nasze, polskie). Z chudą, suszoną kiełbasą, a czasem nawet z boczkiem jeżeli uda mi się kupić wystarczająco ładny i chudy. Dodatków nie potrzeba wiele, można nawet je pominąć, ale moim zdaniem nadają cudowny aromat.

średnia główka młodej kapusty
kawałeczek kiełbasy chudej typu wiejska, klasztorna itp
150-200ml wody
cebula skrojona w piórka
pół łyżeczki tymianku (suszony)
dużo pieprzu, najlepiej prosto z młynka
sól morska
(opcjonalnie: koperek, boczek wędzony)

Wyrzucamy zewnętrzne liście kapusty, główkę myjemy dokładnie. Tniemy kapustę w grube paski.Do garnka wlewamy wodę, wrzucamy kapustę i mieszamy co chwilę. W tym samym czasie kroimy kiełbasę w półplasterki i cebulę w piórka. Podsmażamy kiełbasę na patelni, pod koniec dodajemy cebulę, tak, żeby ją tylko zeszklić. Kiedy kapusta zrobi się miękka wrzucamy zawartość patelni do garnka, przyprawiamy i dusimy wszystko razem przez jakieś 5 minut. Młoda kapusta mięknie bardzo szybko, nie ma potrzeby długiego duszenia. Mi przygotowanie zajęło jakieś 15-20 minut.
Dla tych co lubią - koperek do podania.

środa, 16 maja 2012

Lekka tarta owsiana z truskawkami.

Usilnie staram się wynajdywać bardziej dietetyczne opcje słodyczy. Bo nie ukrywajmy, każdy ma czasem ogromną ochotę na coś słodkiego, taką ochotę nie do odparcia. Tarta chodziła mi po głowie od długiego czasu, niestety jeżeli chodzi o owoce to nie ma jeszcze za dużego wyboru. A jako spód wykorzystałam ten do dietetycznej szarlotki. Wyszła bardzo smaczna, nie jest bardzo słodka, więc jeśli ktoś lubi mocno słodkie smaki to radzę mocniej dosłodzić. I na pewno będę kombinować też z innymi owocami :)
Na spód:
0,5 szkl mąki owsianej
0,5 szkl mąki pszennej pełnoziarnistej
0,5 szkl otrębów (u mnie jak zwykle miks)
0,5 szkl płatków owsianych
1/4 szkl brązowego cukru lub słodzidła (u mnie Stevia)
110g masła
2 czubate łyżki masła orzechowego
szczypta soli
1 łyżka ekstraktu waniliowego
1 łyżka wody

Płatki i otręby mielimy lub wrzucamy do blendera i chwilę miksujemy. Masło rozpuszczamy i odstawiamy do przestygnięcia. W misce mieszamy mąki, zmielone płatki i otręby i cukier. Dodajemy wodę, masło rozpuszczone  masło orzechowe, ekstrakt i wodę i mieszamy do uzyskania gładkiej masy. Formę do tarty (u mnie średnica dna 24cm) smarujemy odrobinką masła lub oleju roślinnego, wylepiamy ciastem spód i boki i nakłuwamy widelcem w kilku miejscach. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180stopni i pieczemy 25 minut (aż się ładnie zarumieni)

Na masę:
300g serka homogenizowanego naturalnego (u  mnie z Lidla 3% tłuszczu)
300g truskawek (u mnie mrożone, w sezonie świeże)
1 opakowanie galaretki truskawkowej
300 ml wody
łyżka żelatyny
opcjonalnie truskawki w kawałkach

Zagotowujemy 300ml wody, wsypujemy galaretkę i dodatkową żelatynę i mieszamy dokładnie, aż składniki się rozpuszczą. Odstawiamy do wystygnięcia.
W blenderze miksujemy truskawki, po czym mieszamy je z serkiem homogenizowanym. Można dodać trochę cukru/słodzika jeżeli ktoś lubi bardziej słodkie smaki.
Wlewamy wystudzoną galaretkę, mieszamy dokładnie. W sezonie warto jest dodatkowo dodać pokrojone truskawki. Gdy masa zacznie tężeć wylewamy ją na przestudzony spód.

Ciasto dobrze jest odstawić do lodówki przynajmniej na noc, żeby spód nie był suchy tylko nabrał wilgoci od masy.

poniedziałek, 14 maja 2012

Jak zrobić sushi?

Postanowiłam nieco uaktualnić mój przepis na sushi, ponieważ nie byłam z niego do końca zadowolona. A pretekstem do tego jest dla mnie akcja Finger Food. Gdy ostatnio organizowałam mini imprezę domową, zrobiłam sushi w raczej symbolicznej ilości. W tym jeden rodzaj z grillowanym łososiem dla matki karmiącej, która nie je surowizny. Okazało się, że nie tylko jest to pyszna przystawka, ale też wywołuje dużo zainteresowania, śmiechu i zabawy - a na domówkach to jak najbardziej wskazane. Gorąco polecam samodzielne robienie sushi - jest to dużo łatwiejsze niż się wydaje.Sushi nadaje się też świetnie do zapakowania w pudełko na wynos - na zdrowy lunch.
Odkąd pierwszy raz spróbowałam sushi, stałam się jego wielką fanką. Utrzymuję, że mogłabym się żywić nim codziennie.
Na gwiazdkę dostałam wspaniały prezent, czyli ogromny zestaw składników do sushi. Wcześniej, na urodziny, dostałam od znajomych zastawę do sushi dla dwóch osób. Tak więc pierwsze sushi przygotowałam na sylwestra. Jednak zupełnie nie nadawało się do pokazywania szerszej publiczności. Dlatego też nie przejmujcie się, że Wasze pierwsze sushi nie wyjdzie idealne - mało co za pierwszym razem wychodzi świetnie. Ale każdy następny raz jest dążeniem ku ładniejszemu sushi (bo pyszne jest i za pierwszym podejściem!)

Chciałabym zaznaczyć, że nie jestem znawcą. Naczytałam się bardzo dużo przepisów, każdy praktycznie był inny co było nieco mylące. Myślę jednak, że sposób, którego używam sprawdza się nieźle więc go podaję.

Składniki:
- specjalny ryż do sushi (na dużą porcję sushi dla 2 osób używam 250g)
- ocet ryżowy (2 łyżki)
- sól (1 łyżeczka)
- cukier (1,5 łyżki)
- prasowane glony, czyli Nori
- pasta Wasabi
- imbir marynowany
- sos sojowy
- dodatki warzywne, moje ulubione - ogórek i awokado
- surowa ryba - łosoś lub tuńczyk
- serek typu philadelphia
- paluszki krabowe
- może być też ryba grillowana
- opcjonalnie czarny lub zwykły sezam
- mata bambusowa

Część najważniejsza to gotowanie ryżu. Widziałam, że są różne sposoby, ale ja znalazłam taki, który uważam za najlepszy.
Ryż płuczemy kilkakrotnie w wodzie, aż woda przestanie być mętno-biała (około 6 razy). Robimy to raczej delikatnie, żeby nie uszkodzić ziaren ryżu. Zalewamy ryż wodą i odstawiamy na 30 minut. Po tym czasie odlewamy wodę, przekładamy ryż do garnka - najlepiej takiego, który ma grube dno (ryż będzie trochę przywierać). Zalewamy go wodą w stosunku 1:1,2 (ryż:woda), czyli w tym przypadku na 250g ryżu wlewamy 300ml wody. Przykrywamy przykrywką. Gotujemy na średnim ogniu, aż woda się zagotuje, po czym zmniejszamy gaz na malutki i gotujemy 15 minut. Nie mieszamy ani nie podnosimy przykrywki! Po 15 minutach przestawiamy garnek obok, nadal pod przykrywką i dajemy mu jeszcze 5 minut.
W tym czasie robimy zaprawę octową (ocet ryżowy 2 łyżki, cukier 1,5 łyżki, sól 1 łyżeczka - na małym ogniu mieszamy aż cukier się rozpuści - nie gotujemy!).
Po ugotowaniu ryż wykładamy - ja wykładam na duży talerz, ale najlepsze jest do tego naczynie z nielakierowanego drewna). Polewamy go przygotowaną zaprawą octową i studzimy - np. wachlarzem lub przy otwartym oknie. Przykrywamy ryż wilgotną, bawełnianą ściereczką i odstawiamy przynajmniej na 30 minut. A najlepiej na mniej więcej godzinę.
Po tym czasie możemy rollować sushi. Dobrze jest przygotować sobie miseczkę z wodą wymieszaną z octem (oszczędzając ryżowy często używam winnego), maczamy w niej ręce, aby ryż się do nich tak nie przyklejał. Na matę bambusową kładziemy płat nori (błyszczącą stroną do dołu), wykładamy ryż cienką i równomierną warstwą (zwracamy szczególną uwagi na boki). Ilość ryżu zależy od tego, jakie sushi robimy. Można układać ryż prawie na całym nori, na 3/4 powierzchni lub na połowie. Smarujemy pasek serkiem philadelphia i wasabi, a następnie układamy składniki. U mnie najczęściej są to: surowy lub grillowany łosoś, ogórek i awokado.
Poniżej kilka moich ulubionych filmików, dzięki którym nauczyłam się jak robić sushi. 

piątek, 11 maja 2012

Risotto z zielonymi szparagami i szynką parmeńską

Uwierzycie, że to moja pierwsza przygoda ze szparagami? Bardzo się ich bałam, chociaż zawsze spoglądałam tęsknym wzrokiem w ich kierunku. Bałam się, że nie umiem ich przygotować odpowiednio. Do tego za każdym razem, gdy tylko wspominałam o szparagach Facet zrzędził, że on szparagów nie lubi. No i faktycznie nie lubi - ale tych marynowanych ze słoika. Zielone polubił od razu. Jednak w tym roku na wszystkich blogach zaczął się szał szparagowy, poczytałam co nieco o nich i skusiłam się gdy zobaczyłam je na targu. Wnioski? Było warto! Risotto pycha!

Na 2 porcje:
dwie duże garście ryżu do risotto - Arborio
500ml bulionu (przyznam, że zdarzyło mi się użyć takiego z kostki)
1/2 szklanki wina białego wytrawnego
pół pęczka szparagów (podajże 10 sztuk)
1 średnia cebulka
4 duże ząbki czosnku (zależy jak kto lubi)
6 plastrów szynki parmeńskiej
dużo pieprzu (najlepiej świeżo zmielonego)
3 łyżeczki masła
1 łyżeczki oliwy z oliwek
starty parmezan do posypania

Zagotowujemy bulion i trzymamy go na malutkim ogniu, aby ciągle był gorący.
Siekamy drobno cebulkę i czosnek (bądź go miażdżymy). Na patelni rozgrzewamy 2 łyżeczki masła i łyżeczkę oliwy. Dusimy w tym czosnek i cebulę uważając by nic nie przypalić.
Wrzucamy ryż i chwilę go smażymy, aż stanie się szklisty. Zalewamy 1/2 szklanki wina i czekamy aż ryż wchłonie płyn. Po tym czasie zalewamy chochlą bulionu i trzymamy na niedużym ogniu. Mieszając często i uważając, by nie przypalić - gdy tylko ryż wchłonie płyn dolewamy następną chochlę bulionu. I tak aż skończy nam się bulion :) 
Jednocześnie szykujemy szparagi - odłamujemy zdrewniałe końcówki (ok 1/3 od dołu), myjemy, obieramy z "łusek" i odcinamy 1/3 każdego szparaga czyli część z główką. Ja przygotowywałam szparagi na parze - najpierw przez 7 minut same łodygi, a później dołożyłam główki i wszystko razem przez kolejne 5 minut. Można szparagi też ugotować. Po tym czasie kroimy łodygi na kawałki i dokładamy do ryżu przy ostatniej chochli bulionu.
Gdy ryż już będzie miękki wyłączamy gaz, dokładamy jeszcze łyżeczkę masła i przykrywamy na 3 minutki. 
Na talerze rozkładamy szynkę parmeńską, wykładamy risotto. Na wierzch kładziemy główki szparagów i posypujemy startym parmezanem.

środa, 9 maja 2012

Dietetyczne batoniki owsiane musli.

Uwielbiam batoniki musli, ale te sklepowe najczęściej zawierają dużo cukru i płatków kukurydzianych, a niewiele bakalii. Robiąc batoniki w domu wiemy co do nich dodajemy i w takich ilościach, jak nam się podoba.
Wspaniałe jest w nich też to, że możemy do nich dodać to, co akurat zalega w szafkach.
Zobaczyłam ten przepis i pobiegłam do kuchni zużywać ostatnie bakaliowe zapasy, a batoniki "topnieją" w mgnieniu oka ;)

2 szkl płatków owsianych (najlepiej górskie, byle nie błyskawiczne)
1/2 szkl mąki pełnoziarnistej
2/3 szkl wiórków kokosowych
1/2 szkl orzechów (u mnie nerkowce i laskowe)
1 szkl suszonych owoców (u mnie śliwki, morele i daktyle)
2 białka
2 łyżki miodu
2 łyżki cukru trzcinowego nierafinowanego
2 łyżki oleju
1/4 szklanki ciepłej wody

Miód rozpuszczamy w ciepłej wodzie, dodajmy olej i łączymy. Mieszamy w misce wszystkie suche składniki. Białka ubijamy mikserem. Polewamy wodą z miodem naszą suchą mieszankę i mieszamy drewnianą łyżką. Dodajemy białka i mieszamy  jeszcze. Wykładamy na blachę wyłożoną papierem. Ja robiłam w prostokątnej formie, wyszły chyba trochę za cienkie.
Pieczemy około 30 minut w 170 stopniach.

wtorek, 8 maja 2012

Konkurs! Coś na kawę coś do kawy.

Z okazji 20 000 wyświetleń bloga oraz 100 osób na Facebook'u postanowiłam zrobić mały konkurs.
Nagrodą w konkursie jest coś na kawę i coś do kawy.
Na kawę - elegancki komplecik filiżanka + talerzyk w ślicznym pudełku.
Do kawy - książka Jamie Oliver - człowiek, jedzenie, rewolucja autorki Gilly Smith.

Aby wziąć udział w konkursie należy:
1. Polubić Feed Me Better na Facebooku
2. Na Facebook'u udostępnić status z informacją o konkursie i zdjęciem
3. Na maila wysłać mi coś, co pokazuje, że lubicie zdrowo się odżywiać i jest to dla Was ważna sprawa. Może to być przepis, zdjęcie, grafika, możecie coś napisać - cokolwiek chcecie.

Przepis wysyłajcie na feedmebetter@o2.pl w tytule wiadomości wpisując KONKURS. Jedna osoba może wysłać jeden przepis. Proszę także nie zapomnieć o informacji jako kto lubicie mój profil na Facebook'u.
Czekam na maile do 22 maja do godziny 22, a 24 maja dowiecie się kto wygrał powyższy zestaw :)
Nagrodę wysyłam na terenie Polski.