wtorek, 4 grudnia 2012

KONKURS! Wygraj książkę BLOGERZY NA ZDROWE ŚWIĘTA!

Chwaliłam się niedawno, że możecie znaleźć moje przepisy w książce "Blogerzy na Zdrowe Święta". Teraz mam dla Was niespodziankę - konkurs, w którym możecie wygrać tę książkę. Książka jest ładnie wydana, a znajdziecie w niej 50 pysznych, zdrowych przepisów. Może posłużyć dla Was, jako poradnik na zdrowe święta, możecie sprezentować ją komuś bliskiemu. 
Co trzeba zrobić, aby wygrać książkę?
1. Zostawić komentarz pod tym wpisem, w którym napiszecie mi, jaki jest Wasz sposób na  zdrowsze Święta.
2. Zostawić również adres e-mail.
3. Konkurs potrwa do północy 11.12.2012
4. Wyniki poznacie 14 grudnia.

62 komentarze:

  1. Nie widziałam informacji, dlatego teraz gratuluję :)

    Jeśli chodzi o moje zdrowsze święta - poprostu "uzdrawiam" poszczególne dania czyli robię to, co zawsze - mąkę zamieniam na ciemną, cukier - na miód albo stewię, olej zwykły na kokosowy. Przede wszystkim nie trzymamy się stereotypu jakoby święta były tylko i wyłącznie po to, aby zapchać się jedzeniem do upadłego. Na naszym stole będzie tyle, co zawsze, poprostu bardziej odświętnie. Spędzanie czasu z rodziną nie musi się wiązać z zapychaniem się ciężkimi daniami. Cały czas szukamy pomysłów na lżejsze potrawy, żeby po odejściu od świątecznego stołu mieć siłę iść razem na spacer, porobic razem coś innego, niż leżenie przed tv i dalsze "dopychanie się". To takie zdrowsze nie tylko żywieniowo, ale też psychicznie święta :) Poza tym nie chcemy przyczyniać się do ścinania kolejnego drzewa - mamy małą, sztuczną choinkę, nie znęcamy się nad karpiem - nie kupujemy żywego.

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. W tym roku Święta będą dla mnie wyjątkowo trudne jeśli chodzi o jedzenie ze względu na moje problemy z odżywianiem. Jestem osobą z ogromną niedowagę, lecz jednocześnie boję się przytycia poprzez spożywanie niezdrowych i tłustych potraw. Dlatego też od dłuższego czasu przeglądam wiele przepisów, które mogłyby być odpowiednikiem "ciężkich" potraw przygotowywanych przez moją mamę. Wiem, że nie będę w stanie zjeść swojej, niegdyś, ukochanej panierowanej ryby w occie bądź sałatki jarzynowej z majonezem. Wprawdzie nie będzie to zbyt Wigilijne, jednak planuję przyrządzić sobie rybę na parze. Zamiast majonezu użyję jogurtu naturalnego. Na szczęście słodycze niespecjalnie mnie kuszą, dlatego też nie będzie mi przeszkadzać kilkanaście rodzajów ciasteczek i kremowych ciast. Żeby jednak mieć coś z tych Świąt upiekę sobie porcję pierników na bazie mąki pełnoziarnistej i otrębów. Z ciast zagości u mnie dietetyczna szarlotka. Pomimo tego nadchodzące Święta pewnie nie będą odbiegać od każdego zwykłego dnia, w którym goszczą owoce i duża ilość warzyw. Będę również starała się, aby te Święta były zdrowe nie tylko w kuchni lecz przede wszystkim w mojej głowie. Wolę przeżyć je z rodziną w miłej atmosferze, a nie martwić się o spożywane przeze mnie produkty :)
    2. Email: iwonager8@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój sposób na zdrowsze święta? Kluczem niech będzie umiar i rozwaga.
    Śledzie w śmietanie i oleju? A czemu nie w occie i lekkim jogurtowym dressingu? Są równie dobre.
    Karp? Wcale nie musi być smażony w głębokim oleju i kalorycznej panierce z pszennej bułki tartej. Równie dobrze smakować będzie obtoczony w zarodkach pszennych, otrębach i startym suchym razowym pieczywie, smażony na niewielkiej ilości oleju rzepakowego. Wspaniałym rozwiązaniem jest tez upieczenie w piekarniku innych ryb - pstrąga czy łososia. Z dodatkiem aromatycznych ziół i warzyw będą wspaniale prezentującym się, przepysznym świątecznym daniem.
    Wiadomo też, że święta dla większości ludzie oznaczają obecność na stole tłustych mięs. Według mnie, wszelkie karkówki i łopatki z powodzeniem można zastąpić chudym mięsem drobiowym. Roladki z kurczaka ze szpinakiem, kapustą i pieczarkami albo serem żółtym? Nie znam osoba, która by ich nie lubiła, a doskonale nadają się święta. Przygotować można też aromatyczną pieczoną wołowinę, a wielkim fanom wieprzowiny polecić można chociażby niedolewanie do mięsa zbędnego dodatkowego tłuszczu, a wzbogacenie pieczeni o rozmaite zioła wspomagające trawienie i przyprawy korzystnie działające na przemianę materii. Z powodzeniem do mięs można dodać też suszone śliwki i jabłka, które dzięki dużej zawartości błonnika sprawiają, że szybciej czujemy się syci.
    Alternatywą dla mąki pszennej może być pełnoziarnista i razowa. Dobrze jest samemu zrobić uszka, pierogi czy krokiety, które dzięki temu nie stracą na smaku, a będą o wiele bardziej odżywcze dla naszego organizmu.
    Święta? Słodkości! Warto zadbać o to, by były one własnej roboty. Pierniki, makowce, ciasta z bakaliami... Dobrze jest użyć do ich wypieku stevii, ksylitolu, mąki żytniej bądź pełnoziarnistej. Warto też poszukać przepisów, które nie wymagają użycia szczególnie dużej ilości tłuszczu. Sernik warto przyrządzić na bazie chudego twarogu, a w dodatkach zamiast czekolady użyć bakalii i świeżych owoców.
    Kompot z suszu nie wymaga dosładzania, a jeśli lubi się szczególnie słodkie napoje, biały cukier warto zastąpić miodem - należy jednak pamiętać, by nie dodawać go do gorącego napoju, a ciepłego, gdyż inaczej straci on swoje wartości odżywcze.
    Do picia, poza kompotem, warto przygotować czerwoną i zieloną herbatę, a także wodę. Nie powinno się kupować modnej coli czy też pić zbyt dużej ilości soków, gdyż te stanowią źródło zbędnych kalorii, a nie zawsze są zdrowe. Lepszym źródłem witamin są świeże owoce.
    Słowem-kluczek jest dla mnie jednak umiar, o którym wspominałam na początku. Święta powinno celebrować się nie tylko poprzez jedzenie. Święta to czas, kiedy ludzie powinni skupić się na kontakcie z rodziną, cieszeniu się wspólnie spędzonymi chwilami. Święta nie wymagają objadania się, a raczej rodzinnego ciepła i pogodnej, spokojnej atmosfery. I to nie mąki, otręby czy słodziki są najważniejsze, a rozwaga i pamiętanie o tym, co w świętach liczy się najbardziej - bliskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo madrze i rozsadnie napisane.Zgadzam sie absolutnie z twoim zdaniem whiness.
      Radosnych swiat zycze.

      Usuń
  4. Ja preferuję zabawy, gry i rozmowy od jedzenia. Z moim małym demonem dla którego będą to 3 już święta zatrzymanie się na pół godziny by zjeść chociażby zupę to największa tortura ;)
    Każde 10 min zabawy to 10 min mniej jedzenia ;)
    I też także wolę lżejsze potrawy. Nie rozumiem dlaczego tort ma być smaczniejszy z alkoholem, sernik po dodaniu 6 jaj. Dlaczego na wizytę gości musi być czekolada a nie owoce.

    aneczkab@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja krótko:
    1. Nie przejadać się.
    2 Jeść co 2 godziny małe porcje
    3. Asertywnie omawiać ciociom i babciom ociekających tłuszczem potraw
    4. Żądać owocowów do każdego dania.
    5. Spacery:D w miłym towarzystwie

    a dorzucę jeszcze

    6. Woda mineralna

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. zdrowsze święta, to aktywne święta. sanki, narty , wspólne lepienie bałwana jest o wiele lepsze niż siedzenie i jedzenie przez 3 dni.

    paula slodkiepychotki@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem, nie trzeba przygotowywać specjalnie wymyślnych wigilijnych potraw, by były one zdrowe. Trzeba pamiętać przecież o tradycjach, które w mojej rodzinie są szczególnie ważne. Jednym z moich sposobów jest po prostu jedzenie mniejszej ilości niezdrowych potraw. Zamiast całego talerza warzywnej sałatki z majonezem, wybrałabym większą porcję ryby, która jest doskonałym źródłem białka, a kaloryczna ze względu na majonez sałatka stanowiłaby jedynie dodatek. Z kolei nakładając gorący, czerwony barszcz, dodałabym do niego tylko kilka uszek, a ciasto możemy upiec sami, korzystając przykładowo z licznych propozycji z bloga Feed Me Better :).
    Ponadto podczas świąt nie musimy rezygnować z aktywności fizycznej, co pozwoli nam na utrzymanie metabolizmu na najwyższych obrotach. Wraz z rodziną możemy wybrać się na wieczorny spacer, a młodsze rodzeństwo bądź kuzynostwo zabrać na sanki.
    Warto też porozmawiać z domownikami o zastąpieniu niektórych produktów tymi zdrowszymi. Mąkę pszenną możemy przecież w połowie zmieszać z razową, zamiast pszennego chlebka podać wartościowszy zamiennik, czyli ten żytni, czy też graham. Myślę, że całkowite rezygnowanie i unikanie posiłków, które według nas nie należą do tych wartościowych do zdrowych zachowań nie należy. Przecież w życiu chodzi o złoty środek, umiar i rozsądek.

    cupcakex11@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. hmmm zdrowsze swieta? Nie objadać się i duuużo spacerować! Wdychać mrozne,swieze powietrze i USMIECHAC SIE :)
    dudziak.magdalena@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. To bardzo proste-nie skupiać się na jedzeniu aż tak! nie będę traktować świąt jako okazji do 'nażarcia się'. Jasne, w tak urokliwy czas wszystko smakuje lepiej, a zimowa aura i rodzinne spotkania sprzyjają beztroskiej konsumpcji... niemniej jednak...czy jedzenie jest w tym wszystkim najważniejsze? Można zrobić dwa zdrowe, błyskawiczne w przygotowaniu placki, zamiast od rana do nocy ślęczeć nad masami kremowymi, masłem i biszkoptami. Zaoszczędzony czas przeznaczyć na spacer lub łyżwy z rodziną.
    Moje zdrowe święta, to święta, w których jedzenie nie przysłania całego świata, a jest jedynie dodatkiem. Współtworzy świąteczną atmosferę, ale nie jest jej główym składnikiem.
    Zdrowe święta, to święta we wszystkich kolorach-pomarańczowych mandarynek, czerwonych buraczków, białej ryby, brązowych grzybów, zielnych sałat.

    madzia.lena93@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrowsze Święta? Hmm... Święta są po to żeby świętować, nie przejmować i czuć się dobrze - nie namawiam do przejadania, ale do jedzenia (z głową) światecznych specjałów :) Nie mogę się już doczekać Świąt, WESOŁYCH i ZDROWYCH ŚWIĄT! :)

    dietologeu@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowe Święta to również takie ze spokojem ducha, zdrowe czyli z wyczekanym odpoczynkiem, zdrowe to nie tylko jedzenie, ale zdrowe relacje, rozmowy, cudowne, pachnące, aromatyczne, miło wspominane Święta. A jeśli chodzi o zdrowie w sensie fizycznym to dla równowagi długi spacer w śniegu, sanki, narty czy bitwa na śnieżki...ale też pełne pożywnego, pysznego, jedzenia na które czekamy cały rok. Ja nie namawiam do obżarstwa i do odmawiania sobie wszystkiego, tak długo czekamy na te makowce, serniki, karpia i pierogi ,że nie odmawiajmy sobie tego, Tylko zachowajmy umiar ...czyli z apetytem, smacznie, do syta ,a nie do bólu brzucha, a Święta to nie czas na diety czy odchudzanie, takie jest moje zdanie. Oczywiście można "odchudzić" niektóre wybrane dania, ale nie na siłę i nie wszystko, bo należy też zachować tradycję. Od siebie mogę polecić dodanie warzyw do tych ciężkich dań i odpowiednie przerwy między posiłkami by brzusio odpoczął. Rozmawiać, uśmiechać się, zając się rodziną i odpoczynkiem, a nie skupiać tylko na jedzeniu. A z resztą po ciężkich próbach, przygotowaniach, zakupach, gotowaniu, pieczeniu, sprzątaniu i po tym całym harmidrze należy nam się nagroda, odpoczynek i odrobina luksusu dla podniebienia i ducha :D
    89madalena@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Zamknąć oczy i nie patrzeć na jedzenie! Zatkać uszy i nie słyszeć zachwytów innych! Zatkać nos i odganiać od siebie wszelkie aromaty. A tak naprawdę, tradycją jest minimum dwugodzinny rodzinny spacer do lasu :)

    Pozdrawiam smacznie,
    DD
    dagus90@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój sposób na zdrowe święta? hmmm w sumie nie mam żadnego bo jedzenie które przygotowuje moja mama jest zawsze zdrowe i smaczne więc nie muszę się niczego obawiać:) nie jem również za dużo więc tu też nie jest nic niezdrowego ;) no może jedynie jem za dużo słodyczy, ale te świąteczne ciastka są taaaaakie dobre że przymykam w tym momencie oczko na słowo "zdrowe" hehe

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety w mojej rodzinnej kuchni podczas świąt króluje mama, której zdaniem ma być tradycyjnie, przaśnie i wszystkiego pełno. Wiele do powiedzenia nie mam :( Ale mając na celu zdrowie członków rodziny i oglądanie pełnych brzuchów, przyrządzam ciasta dietetyczne na własny sposób na które zawsze znajdzie się łasuch.Ciasta takie to makowce z otrębami, muffinki owsiane, pierniki jabłkowe. Przy stole zawsze doradzam pochłąnąć jedzenie oczami niż rzeczywiście ;) No i oczywiście dużo ruchu! Czy to po sklepie w poszukiwaniu produktów i prezentów przed świętami, spacerki pomiędzy "biesiadami" przy stole.
    Bo to właśnie w tym tkwi największy problem podczas świąt i innego tego typu imprez, że gdy mamy podane jedzenie przy stole i cały czas przy nim siedziemy to jedyne co nam pozostaje to tylko JEŚĆ.
    Główna zasada moich świąt wszystkiego mogą spróbować po trochu, ale jeżeli czegoś nie spróbuje to zrobię sobie taka potrawę kiedy indziej, świat na świętach się nie kończy,a święta na jedzeniu też sie nie kończą :)
    Pozdrawiam
    izarow@go2.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że po prostu trzeba nie przesadzać z objadaniem się, skupić się najważniejszym wydarzeniu-narodzeniu się Jezuska, na atmosferze, która tak wyjątkowa jest tylko raz w roku, na rodzinie (z którą spotykamy się w komplecie). Ale też nie głodować, bo święta to szczęśliwy czas, a gdy będzie nam ''burczało'' w brzuchu to szczęśliwi nie będziemy..:)nie odmawiajmy sobie raz w roku takich przyjemnośći jak domowe ciasto, bo za rok już może takich nie być. Po prostu spędzajmy święta radośnie i chętnie spacerujmy, tańczmy na sylwestra i cieszmy się życiem :)

    kprzybylo@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Uuooo, lekko nie będzie... Wyjazdowo, a nasze mamusie, ciocie i babcie mają od pokoleń zaprogramowane dbanie o utrzymanie brzuszków swoich pociech w stanie "ponadprzeciętnym". Nabyty niedawno po raz kolejny patent "na karmiącą matkę polkę" działa jedynie połowicznie, i tylko przy dużej dozie samozaparcia (niestety akurat na święta dopada mnie zawsze gastrofaza, no jak pech to pech).
    Ja tak generalnie to chyba po prostu skupię się na zdrowym jedzeniu przed i po, a w trakcie będę grzeszyć w rodzinnym gronie, i organoleptycznie rozkoszować się wszystkim po trochu. Święta są raz w roku (no dobra, te duże dadzą dwa razy plus parę innych uroczystości po drodze, ale to i tak nie tak znów strasznie często, prawda?). Zgromadzoną energię spożytkuję na dopilnowanie, aby "wałówki" (punkt obowiązkowy obu mamuś, pominięcie go grozi odsądzeniem od czci i wiary) były rozsądnie niewielkie (coby dało się dopilnować postanowienia zdrowego odżywiania po Świętach, a nie dopiero po Nowym Roku...). A resztę kalorii spali się na zimnie, pchając wózek z Młodszą i wbiegając na wszystkie górki za Starszą. Damy radę!

    marceliszpak1233@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdrowe święta to święta bez objadania się przed telewizorem, ale pełne spacerów w gronie rodziny. Po co zastanawiać się, jak odchudzić dania, skoro można po prostu mniej jeść, a święta jak dla mnie muszą mieć pewne dania, które w wersji odchudzonej dla mnie nie są do przyjęcia. Trzeba pamiętac o umiarze i tym, że święta to nie tylko jedzenia, ale niepowtarzalna atomosfera i rodzina. Poza tym, nadchodzący Sylwester niejako wymusza ograniczenia jedzeniowe, bo jak zmieścimy się w ulubioną sukienkę?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. dla mnie zdrowe święta to przede wszystkim zdrowe relacje z rodziną w tym czasie. jeśli chodzi o kwestie typowo jedzeniowe, to standardowo - smażoną rybę zamieniam na pieczoną, do sałatki zamiast części majonezu wchodzi jogurt naturalny, poza tym muszę stwierdzić, że w moim domu rodzinnym typowe potrawy wigilijne wcale nie są niezdrowe - nie ma niczego złego w rybie po grecku, kapuście z grzybami czy sałatce jarzynowej (wszystko oczywiście przygotowywane w domu).
    inną kwestią są słodkości. szczerze mówiąc - nie staram się ich ulepszyć. ten jeden raz w roku wykonuję przepis na ciasto krok po kroku, ewentualnie zmniejszając ilość cukru, który często po prostu zabija smak. kutia natomiast jest przykładowo koszmarnie kaloryczna, ale obfituje w zdrowe bakalie, a i tak jem ją tylko w święta bożego narodzenia. : )
    ogólną zasadą jest jedzenie małych, częstych porcji + trochę ruchu. ja bardzo lubię wybrać się wczesnym rankiem na krótki bieżek i jeśli mam taką ochotę w święta - robię to, kierując się własną przyjemnością, a spalone kalorie są miłym dodatkiem. rodzinę w każde popołudnie wyciągam na spacer i do popołudniowej kawy podaję też dzbanek zielonej herbaty, która pomoże, jeśli troszkę jednak przesadzimy z sernikiem.

    aurelyia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdrowe święta? Nie lubie gdy w dzisiejszych czasach większość z nas mówi, że to niemożliwe i że święta z zasady są niezdrowe, tłuste i muszą skończyć się poczuciem ciężkości, dodatkowymi kilogramami i podwyższonym cholesterolem. A dlaczego tak nam się kojarzą? Bo sami je do tego sprowadzamy, owszem, będą takie jeśli takimi je uczynimy, a co w tym wszystkim najzabawniejsze to wcale nie wigilijne potrawy są powodem tego stanu rzeczy a to co oprócz nich gości u nas na stołach. Bo tradycyjna polska wigilia, czyli taka jak za dawnych czasów to jedna z najzdrowszych biesiad jakie można sobie wymarzyć. Bo jest stworzona w oparciu o mądrość pokoleń, o zdrową, domową kuchnię. Trudno bowiem wyobrazić sobie zdrowsze składniki niż ryby, groch, kapustę, orzechy, suszone owoce, bakalie, piernik to jedno z najzdrowszych ciast (jest z nim miód zamiast cukru, kakao, cynamon, masło- które przecież jest zdrowe, bakalie) a dorównuje mu makowiec z bogactem minerałów zawartych w maku i sernik z całym dobrodziejstwem białka. Nasi przodkowie mądrze to wymyślili, ale to my zawalamy, bo nie jest niezdrowym zjedzenie 1 kawałka piernika, ale my jemy pół blachy, nie jest niezdrowym zjesc wieczerzę, ale nie najeść się aż padniemy. A do tego dołożyliśmy jeszcze podstępne czekoladki i tłuszczami utwardzonymi, cukrowe lizaki na choinkę i cała masę niepotrzebnych świństw. Jaki jest więc przepis na zdrowe święta? Przygotować tradycyjne, staropolskie potrawy, nie kupować gotowych produktów, i jeść je z umiarem (naprawdę nic sie nie stanie jeśli piernika dokończymy po świętach a resztę pierogów zamrozimy) i kupować z umiarem. A do tego po świętach i w trakcie ich zażyć trochę ruchu, bo to nie jedzenie tuczy a jego nadmiar i brak spalania.

    iza_sc@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Święta zawsze kojarzyły mi się z przepełnionym brzuchem, uczuciem ciężkości i ciężko strawnym jedzeniem. Przepis na zdrowsze święta jest prosty!:) Barszcz wege, bez pływających ok. tłuszczu za to z intensywnym aromatem buraczków! Pierogi zamiast z kapustą i grzybami- z mąki pełnoziarnistej i oleju kokosowego (zamiast masła), wypełnione dynią z chudym twarogiem. Jeżeli wielkość potraw (pojedynczych kawałków) się zmniejszy automatycznie nasza wigilia staje się zdrowsza, bo spróbujemy wszystkiego ale w rozsądnych ilościach. Ryba może zostać wypełniona mnóstwem warzyw i zapieczona w folii w piekarniku – wtedy piękny aromat ryby i przypraw nie ucieka jak w przypadku smażenia. Ogromne ilości soli zamieniłabym na kapkę sosu sojowego a zamiast klusek z makiem- odżywczą kaszę jaglaną z makiem i rodzynkami. I już nigdy święta nie będą kojarzyły się z bólem brzucha a wyłącznie z magicznymi chwilami spędzonymi w gronie rodzinnym :)
    e-mail: rudagotuje@gmail.com
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Staram się nie jeść potrawy z umiarem aby nie odczuwać nagatywnej strony świąt czyli przejedzenia :), potrawy na stole są beztłuszczowe, karp pieczony w folii, ziemniaki w mundurkach, barszcz z uszkami ale bez kropli tłuszczu z buraków z przydomowego ogródka. zamiast wielu rodzajów ciast które zazwyczaj i tak nie zostają zjedzone tarta z owocami.

    e-mail: koko12345@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. zamiana białej mąki na razową, cukru na miód/syrop z agawy/melasę/stewie, majonezu na jogurt naturalny... domowy: chleb, orkiszowy makaron, masa makowa. mniej ryby, więcej warzyw, mniej słodkości, więcej owoców. unikanie tłuszczów. ekologiczne i lokalne produkty (przyprawy, warzywa,owoce,sery, ryby). gotowanie na parze, pieczenie w piekarniku zamiast smażenia. brak alkoholu. świąteczne, długie spacery.
    ale i tak najważniejszy jest UMIAR.
    mail: glasse.julia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszystko co jem popijam kompotem z suszu, którego przygotowuję dużą ilość na Wigilię. Wspaniale wpływa na trawienie.
    mail:katia1112@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Cóż, metoda na zdrowe święta jest tylko jedna: nie żreć pięć razy więcej, niż zwykle. Jak kogoś za bardzo kusi, to z pewnością nie powinien całego dnia przy stole :) Jednocześnie warto wykorzystać fakt odrobiny wolnego czasu i np. wyruszyć na długi, zimowy spacer.

    czwarta.fbl@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  25. to w takim razie i ja spróbuję szczęściu pomóc,żeby potem nie pluć sobie w brodę że nie zaryzykowałam, a żeby mój komentarz nie był pozbawiony zupełnie merytorycznej treści to napisać muszę bez zbędnej wazeliny że bloga nawet jak nie uda mi się wygrać książki odwiedzać i tak będę jako drogowskaz w walce o zdrową mnie :))
    anurka2011@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Swięta święta i poświętach jak to się mówi! a święta to az albo tylko 3 dni! zawsze po tych 3 dniach byłam przejedzona i ciężka ale rok temu święta były smaczne, rodzinne i bez obrzarstwa!!
    niby nic sie nie zmieniło tzn zmiany nie były o 180 stopni tylko małymi kroczkami!
    Wigilia owszem był barszczyk z uszkami ale rybka już była pieczona a nie smażona, a pierogi nie ociekały tłuszczem! a potem spacer na pasterkę
    a swięta placki też były ale z mąki pełnoziarnistej i nawet nikt nie zauwazył, do tego na choince wisiały mandarynki a nie cukierki i tez można było podjadać :)
    wystarczą chęci i wyobraźnia !!
    a do tego rodzinny spacer i wojna na śnieżki a nie siedzenie przed telewizorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam maila
      krakowiankawbieszczadach@gmail.com

      pozdrawiam Monika

      Usuń
  27. Przde wszystkim w Święta nie sposób pochamować obżarwstwa ale można to przynajmniej zrobić z głową. Dokładne czytanie etykiet i składów produktów potrzebnych do przygotowania świątecznych potraw przynajmniej częsciowo może nas uchronić przed zakupem tych z masą ulepszaczy i sztucznych dodatków.
    Następną rzeczą jest oczywiście przygotowywanie potraw samodzielnie (zamiast kupować ciasto- można go przecież upiec angażując w to część rodzinki). W ten sposób kontrolujemy co dodajemy do jedzenia.
    Święta to także wspaniały czas do poobiednich lub wieczornych spacerów w gronie najbliższych. Nic tak nie wpływa na stan naszego ciała i ducha jak orzeźwiający spacer po sutym obiedzie. Warto spróbować!
    Sanki, narty, łyżwy są także wskazane a zajedzone kalorie pędzą drastycznie w dół!


    aivi88@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. po pierwsze święta to nie lenistwo!
    dla mnie święta to czas z bliskimi, ale nie przed telewizorem oglądając Kevina. Zawsze wyciągam wszystkich na aktywne spacery i wspólne aktywności, przez te 3 dni samochód odpoczywa leniwie w garażu :)

    a po drugie święta to nie obżarstwo!
    zawsze pamiętam zdanie "jemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby jeść". staram się z głową przygotowywać świąteczne potrawy, smażę na oliwie z oliwek,zamiast majonezu staram się przemycić jogurt naturalny do sałatek i nie sole wszystkiego bez opamiętania. jem także z umiarem. można spróbować wszystkiego, ale odrobinę, dla smaku, nie dla sytości.

    po trzecie - zrób to sam! :)
    zamiast kupować pierniczki, ciasta gotowe dania, wolę stanąć w kuchni razem z moim facetem ( co jest doskonałym wstępem przed ciekawym wieczorem ;p ) i sami robimy pyszne i zdrowe pyszności dla rodziny i znajomych :)

    daria.przewoda91@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Mój sposób na zdrowe święta? Oczywiście będę tak długo biegała wokół choinki aż nie spalę wszystkich kalorii ;)
    A tak na poważnie, to w kategorii spalania kalorii na pewno będzie królowała bitwa na śnieżki (o ile pogoda nam dopisze)
    W tamtym roku nasza bitwa wyglądała tak, że podczas odgarniania śniegu rzucaliśmy się zawartością łopat, ile było przy tym śmiechu, ile radości! Od razu było mi ciepło

    W kwestii jedzenia, już teraz pamiętam, żeby zapobiegawczo kupić sobie zapas warzyw i owoców na okres 3 wolnych dni. W tamtym roku, 26 grudnia marzyłam tylko o zdrowej sałatce greckiej a na kotleciki nie mogłam patrzeć. Teraz mam nauczkę ;)

    sonja-r@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. Święta to dla mnie przede wszystkim spokojny czas spotkania się z rodziną, czas kontemplacji, zatrzymania. Może warto skupić się raczej na rozmowie ze wzruszoną babcią lub dzieleniem się radością z najmłodszymi członkami rodziny, a nie na uginających się pod tłustymi potrawami stołach? :)
    aksozja@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Dla mnie Święta to przede wszystkim czas magiczny, pełen wzruszeń spędzony na w gronie rodziny. Jeszcze 3 lata temu mogła bym spokojnie napisać iż jest to czas wielkiego obżarstwa i jedzenia niezliczonej ilości przepysznych ciast- które uwielbiam... jednak dziś gdy udało mi się schudnąć 20kg wiem, że nasza polska tradycja jest przepiękna ale może nie koniecznie w aspekcie suto zastawionego stołu na którym królują tłuste mięsiwa i przesłodzone ciasta...
    W moim domu wraz z Mamą i Siostrą same przygotowujemy świąteczne potrawy. oczywiście ilość tłuszczu jest ograniczona do minimum, zamiast cukru używamy stewii bądź miodu, a warzywa i owoce pochodzą wyłącznie z ekologicznych upraw a mąka biała zastąpiona pełnoziarnistą
    oczywiście trzeba jeszcze dodać iż Święta są znakomitym czasem na aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu wraz z rodziną np. lepienie bałwana może być fajna alternatywą. u mnie co roku chodzimy na piechotę na pasterkę do kościółka oddalonego o 3km co jest znakomitym sposobem na spalenie nadmiaru kalorii zjedzonych podczas kolacji wigilijnej...
    podsumowując wystarczy bardzo niewiele aby cieszyć się tym cudownym okresem i nie bać się o to, że po Świętach przytyjemy... Po prostu mniej jeść i się dużo ruszać...
    Pozdrawiam i życzę Wszystkim smakowitych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia
    Paulina
    paudlu00954@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. Wybrać się z rodziną na święta na narty i problem z głowy. Spalimy wszystkie kalorie i te z hotelowej kuchni i te z domu.
    Pozdrawiam.
    detektyw21@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  33. Mówią, że śmiech to zdrowie. I kalorii nie ma! U mnie zatem śmiechu do oporu, a żeby uzupełnić niedobory energii, polecam najeść się mamusinym, ot co!
    Nasze fit ciałka, wdzięczne za całoroczne zdrowe i mądre odżywianie się, nie sprawią nam zawodu. :)

    kasia.sosnierz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Zdrowe Święta?
    Istnieje wiele sposobów. Ryba po grecku którą zrobimy na parze, barszczyk czaerwony nie zabielany.
    Ale najważniejszy jest też umiar. Nie popadajmy w skrajności. Boże Narodzenie jest raz do roku, więc powinniśmy skosztować wszystkiego po trochę. Nie odmawiajmy sobie ukochanej Kutji tylko dlatego, że jest tam dużo bakali, maku itp. Zjedzmy małą miseczkę. Ale też nie idźmy w drugą stronę! Widząc te pyszne dania nie rzucajmy się na nie.
    Umiar i zdrowy rozsądek.
    ssiaskaa@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Kocham Święta Bożego Narodzenia!
    Co roku piekę pierniczkowi ludziki, którymi obdarowuje moich najbliższych... ;) choć jak wszyscy wiemy, ciasteczka są każdemu do szczęścia potrzebne, a w szczególności na Święta :p nie możemy zapomnieć, że to właśnie umiar jest kluczem do sukcesu ;)
    Dekalog świąteczny:
    1) rybka, to nie tylko ta w panierce i smażona na głębokim tłuszczu bleee... ale też ta w ziołach, upieczona w piekarniku, dzięki czemu w całym domu będzie czuć piękny zapach ;)
    2) alkohol? wszystko tylko nie to! pamiętajmy, że to jedne z ważniejszych świąt w roku, a nie imieniny cioci Zosi (kompot też jest extra!)
    3) barszczyk musi być! ale nie ten babci zabielany mąką, tylko taki jak robi moja mama, czyściutki, z dużą ilością pieprzu i czosnku, rozgrzewający od środka hmm już się nie mogę doczekać ;)
    4)bez uszek świąt nie ma, ale pamiętajmy, że rozkoszowanie się tym, co nie zawsze pojawia się na naszych stołach nie polega na wpychaniu w siebie do bólu! co nam po tym, kiedy później na sama myśl o uszkach z grzybkami odczuwamy co najwyżej ból brzucha :/
    5) jedna porcja makowca, nie trzy :p o zgrozo, musimy zostawić przecież miejsce na kawałek piernika!
    6)wieczorna Pasterka, bez niej święta nie byłyby tak magiczne :) a gdy do Kościoła mamy najlepiej ze dwa km :p zostawmy samochód w garażu! weźmy męża pod rękę, synka na barana i w drogę ;)
    7) oderwijmy się od stołu i od tv, święta przecież to nie tylko oglądanie Kevina na tapczanie :p
    8)kupmy dzieciom na gwiazdkę Twistera i bawmy się razem z nimi :)
    9) Święta to nie tylko Wigilia, ale kilka kolejnych dni również, dlatego na świątecznym obiedzie zrezygnujmy z tłustego schabowego i zaskoczmy wszystkich pyszną drobiową roladą nafaszerowaną grzybkami i orzechami, mmm czujecie ten zapach? :)
    10)! cieszmy się tym co mamy, radość, miłość i endorfiny jakie będą nam towarzyszyć przez cały ten czas nie pozwolą, żeby nasze brzuszki smuciły się z nadmiaru bagażu jaki mu zaserwujemy ;)
    WESOŁYCH ŚWIĄT Kochani! ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Na pewno w śmiechu! No bo śmiech to zdrowie , nie?
    Może też jakaś gra ruchowa nie tylko planszowe .
    No i w sumie należy robić zdrowsze potrawy . Nie tylko stawiać n tradycję . . .
    A , jeszcze zrobić jakiś przepis z książki . W końcu tam jest ich mnóstwo!

    OdpowiedzUsuń
  37. Ruch, ruch i jeszcze raz ruch! Jako dziecko spacerowałam z tatą i siostrą, od kilku lat wybieram się na świąteczne spacer z mężem, a w tym roku będzie nasz pierwszy spacer z wózeczkiem:) już się nie mogę doczekać tych zdrowych, jak co roku świąt! dgustolek@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  38. Mój sposób na zdrowe święta? Namówienie Babci na uszka z pełnoziarnistej mąki :P. Domowe wypieki (zresztą takie i tak są najlepsze! :) )...a poza tym wszystko, tylko z umiarem. Bo zdrowe wcale nie znaczy niskokaloryczne, więc nie ma co sobie odmawiać świątecznych pyszności. Piecze się je przecież tylko raz w roku. Ważne, by użyte w nich składniki były dobrej jakości.
    Także potrawy wigilijne da się przecież "uzdrowić"! U mnie w domu chyba nigdy nie robiło się karpia w panierce - zawsze był od przygotowany w piekarniku (i nie wyobrażam sobie innego!). Barszcz z uszkami z mąki pełnoziarnistej. Dużo warzyw. I pyszne, gorące i aromatyczne zielone herbatki popijane w ciągu dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Widzę, że większość osób piszących przede mną rozpisuje się co nie miara, a więc ja postaram się nieco krócej. Święta Bożego Narodzenia kojarzą mi się z domem Babci, piękną choinką i zastawionym po brzegi stołem. To ten kolor barszczu, malutkie uszka w nim pływające, świąteczna kapusta, dawniej nielubiany kompot, teraz stanowiący świetny dodatek do wigilijnych potraw, zapach ciast i słodyczy - to wszystko tworzy atmosferę świąt. Rodzina, życzenia i wspólnie spędzony czas. Uważam, że świątecznych potraw nie powinno się 'odchudzać', najlepszą metodą jest umiar w ilości jedzenia, zostawienie sobie miejsca na jeszcze jeden kawałeczek makowca czy piernika. Nie trzeba też wszystkiego robić w tak dużych ilościach że potem trzeba zjeść na siłę, bo inaczej się zmarnuje. W ten sposób zjemy mniej, ale dobrego, tradycyjnego jedzenia. Święta, to w końcu święta! Po co podczas nich myśleć o dietach? Szklanka kompotu, gorąca herbata po posiłku i umiar - to najlepsze metody!

    OdpowiedzUsuń
  40. Zdrowe Święta, to dla mnie przede wszystkim jedzenie z umiarem. W podejściu do Świąt jestem tradycjonalistką, więc ze świątecznych potraw nie rezygnuję, mimo że często są ciężkie i kaloryczne. Ograniczam za to ich ilość, zamiast 10 uszek zjem 3, a zamiast talerza pierogów 3-4 sztuki. No i nie siedzę za stołem przez bite 3 dni: wyciągam moją rodzinkę na spacer, z dzieciakami z rodziny lepimy bałwana czy rzucamy się śnieżkami, a w drugi dzień świąt robimy obchód po krakowskich kościołach oglądając szopki, które w każdym kościele co roku są inne, i dreptając tak od kościoła do kościoła spalamy przy okazji mnóstwo kalorii :) Tak więc zdrowe Święta to umiar w jedzeniu i dużo przyjemnego ruchu :)

    anna.m.loska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja swojej rodzinie zaproponuję kilka surowych przysmaków - trufelki, tarta na surowym spodzie z kremem z awokado. Zaproponuję też mamie i babci, aby kilka niezdrowych elementów zastąpiła zdrowszymi- wyrzucimy do kosza panierkę z bułki, użyjemy cukru muscovado. A przede wsyztskim nie zjemy tyle co zawsze i będziemy biegać wokół nowego domu, do którego właśnie się przeprowadzamy z blokowiska! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  43. Hohoho, to nie będzie łatwe! Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że należę do rodziny łasuchów, która kocha jeść. Całe szczęście ja zmieniłam swoje nawyki żywieniowe i już zastrzegłam bliskim, że nie upiekę już czternastu ciast (tak, moja rodzina zdołała pochłonąć wszystkie 14!) jak w ubiegłe święta. Rodzina jest bardzo oporna w walce ze zmianą kuchni na zdrowszą. Ja osobiście, nawet w święta, nie zrezygnuję z ukochanej owsianki a wszystkie posiłki będę jak dotąd przyrządzała według nowych zasad i twoich porad. Już wyszukuję przepisy na lżejsze wersje ciast i ciasteczek, żeby moja ciężko wywalczona figura diametralnie nie powiększyła swoich rozmiarów. :) Do tego mnóstwo pysznych sałatek oraz pieczone ryby zamiast tych smażonych w panierce, z której już dawno zrezygnowałam. Całe szczęście wyrosłam już z wchodzenia na choinkę aby sięgnąć po najlepsze cukierki z samego czubka, więc oszczędzę sobie guza na głowie, jakiego zawsze nabijałam sobie w dzieciństwie podczas tej tajnej operacji. Co najważniejsze, chcę zaprowadzić przyjazną atmosferę, która zredukuje zbędny stres, w końcu zdrowe święta muszą być też przyjemne i rodzinne. Zamiast się rozpisywać powinnam już piec świąteczne pierniczki pełnoziarniste, w końcu najlepiej smakują, kiedy długo leżakują :)

    justynaswietlicka29@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Nigdy nie rozumiałam tego polskiego "zastaw się a postaw się". Większość osób uważa, że jedzenie na Wigilię równa się dużo i tłusto.Skutki?Sporo osób na dyżurach, bo się przejadły.Szok.A po świętach tłumy ludzi,szczególnie kobiet,bo każda chce się wbić w sukienkę na Sylwestra.Co ja robię, by od początku Świąt jeść zdrowo?Niestety zrywa z tradycją, by głodować w święta.Rano jem lekkie śniadanie.Wszystko dlatego, by nie głodnym nie zasiadać do wieczerzy wigilijnej.
    Moja mama od zawsze starała się, by święta były nie tylko smaczne,ale i zdrowe. Barszczu nigdy nie zabiela.Za to dodaje dużo przypraw:goździki,liść laurowy,ziele angielskie,pieprz,imbir.Ja 5 lat temu zmieniłam swoje nawyki żywieniowe, więc od jakiegoś czasu pierogi są robione z mąki pełnoziarnistej.Karpia nie smażymy tylko robimy go w piekarniku.Zamiast ryb w galarecie jemy łososia z warzywami.Mam małą rodzinę, więc na koniec jest jeszcze kompot z suszonych śliwek, gruszek i jabłek.Nie jest dosładzany cukrem tylko miodem i jest bardzo dobry na trawienie.Ciasta też robimy z mąki pełnoziarnistej.Jest sernik, piernik i makowiec.Ale nikt nie je po trzy kawałki na raz.Słodycze są zabronione.Te trzy dni Świąt staramy się dużo spacerować.Pijemy też herbatę zieloną. Dzięki tym paru sztuczkom nikt nie umiera na przejedzenie.Święta od dzieciństwa nie kojarzyły się mi z bólem brzucha tylko z zapachami przypraw i wesołą atmosferą :)mój mail: milusiabrunetka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  45. Mój sposób na zdrowsze Święta jest chyba prosty- to chwile spędzone z Rodziną. Najpierw trzeba wyjść na 3 piętro bez windy- na Wigilię u mojej Mamy:), potem całuski i ściskanie. Przy dzieleniu się opłatkiem też trzeba troszkę pochodzić-i podzielić się życzeniami ze wszystkimi. Śpiewanie kolęd - też spalamy kalorie. Mój wujek- który wygląda jak Święty Mikołaj (biała broda i włosy)- jest duszą towarzystwa- dlatego śmianie się do rozpuku też jest wpisane w program Świąt:) Spacer na pasterkę, spacery świąteczne- przy tym wojny na śnieżki i tarzanie w śniegu czy wycieczka na krakowski Rynek, żeby pooglądać szopki w kościołach również sprawiają, że Święta nie mijają nam na siedzeniu przy stole. Dzięki temu po 3 dniach nie umieramy na bóle brzucha z przejedzenia i żadna z Pań nie ma problemu- "O Boże, nie wcisnę się w sukienkę na Sylwestra";) Jeśli chodzi o jedzenie- Mama powoli zmienia nawyki Rodziny - pierogi są z mąki pełnoziarnistej i nie ociekają tłuszczem, a rybka jest pieczona w piekarniku. Ale wszystko robi się stopniowo. Poza tym- nie gotujemy dla pułku wojska - tylko symbolicznie- bo wiadomo wszystkiego trzeba spróbować dla tradycji, ale także z umiarem:)

    mój e-mail: madziamoksa@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  46. Mój sposób na zdrowe święta to 3 kroki wdrażane w życie (z większym lub mniejszym, ale zawsze z jakimś skutkiem) od lat.
    1. Mniej jedzenia. Uciekamy od staropolskiego zwyczaju zastaw się a postaw się, nawet jak na stole wigilijnym musi być 12 potraw to przecież taki np kompot z suszu to tez już się liczy za potrawę ;-) Ponieważ święta spędzamy w kameralnym gronie rodziny nie przygotowujemy wymyślnych dodatkowych potraw na kolejne dni świąt, ale jemy to co było przygotowane na wigilię, ewentualnie inaczej doprawione (po dodaniu mięsa i kiełbasy z kapusty wigilijnej powstaje bigos itd.). I tak i tak zawsze tego jedzenia jest tyle, że zjada się do końca świąt więc nie przygotowujemy nic ponadto!
    2. Zdrowe słodycze. Przymykając oko na świąteczne drobne słodkości dla dzieci, nie pieczemy tony ciast. Makowiec i pierniczki wystarczają spokojnie, popijane słodkim kompotem z suszu (świetny na trawienie!) to wystarczająca porcja słodyczy. Nasycamy się słodkością naszej bliskości i obecności wspólnie, razem :-)
    3. Last but not least - ruch na powietrzu! Choć w święta trochę leniuchujemy, to nigdy nie odpuścimy wyjścia na spacer, na sanki, narty, łyżwy - wtedy mamy czas by bawić się wspólnie całą rodziną! A przy naszych dzieciach zarażamy się ich niewyobrażalną energią i radością i rzucamy śnieżkami czy tarzamy się w śniegu albo robimy wyścigi saneczkowe - ruch na świeżym powietrzu to nasz wspólnie podarowany i wspólnie odbierany "w natyurze" prezent świąteczny :-)

    Pozdrawiam,
    mamaniusia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  47. Zdrowe święta to tradycyjne święta wbrew pozorom - 12 potraw - ale każda spróbowana tylko w niewielkiej ilości :) Bo jesli jest 12 potraw na stole i chce się spróbowac każdej - a powtarzamy sobie że trzeba - robimy mini porcje dla wszystkich :P i tak pilnujac siebie na wzajem zamiast mega talerza barszczu wigilijnego - jest miseczka z 3 uszkami :) zamiast ogromnej ilości ryby jest mały kawałeczek karpia :) łososia, pangi...zamiast dużego krokieta z kapusta - jest jeden malutki - pieczone naleśniki np na małej patelni ;) i dużo kompotu z suszu bo poprawia trawienie :) a tak poza tym to mnóstwo usmiechu i pozytywnej energii - i spacer po północy - śmiech dzieci - wtedy sa to zdrowe i upragnione przez wszystkich świeta ! :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Można byłoby napisać złotą zasadę: MŻ (mniej żreć), ale przecież nie w tym rzecz, by w Święta się katować i czegokolwiek sobie odmawiać.
    To czas celebrowania miłych chwil. Takimi mają być wspólne posiłki i rodzinne spacery tuż po nich. Tu obowiązuje inna zasada: nie najeść się, a nagadać się! A jeśli wspominamy z babcią ostatnie Wigilie, śmiejemy się na myśl o odwiedzinach Gwiazdora czy św. Mikołaja w dzieciństwie i razem dyskutujemy o tym, co nas cieszy, otwieramy usta nie tylko po to, by pałaszować choćby godzinami przygotowywane smakołyki. Choć spotykamy się przy stole, posiłek jest tylko pretekstem. Ważniejsze jest to, co nas w tym czasie połączy. W rezultacie podczas wielogodzinnej rozmowy możemy zaaferowani nawet nie zauważyć, że sałatka rybna jeszcze jest nietknięta, a piernika nawet nie spróbowaliśmy. I to dopiero będą udane, zdrowe Święta!

    misiulec @ gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja podejdę do tego od nieco innej strony... Nie zamierzam sobie niczego odmawiać! :) Chciałabym skosztować wszystkich świątecznych przysmaków, które pojawiają się na stole tylko raz do roku. Może jedynie zamiast słodyczy chrupać orzechy? ;)
    Moim sposobem na zdrowsze święta jest dodatkowa dawka ruchu :) To ćwiczenia w domu - 2 treningi w ciągu dnia i długie spacery, które wbrew pozorom również wpisują się w smakowanie świątecznego klimatu...

    moni.kocurka@gmail.com

    Zapraszam też na mojego bloga: fit-and-sexy.blogspot.com

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  51. No tak..
    sobie to wszystko czytam, bo nie ukrywam, chciałam ociupinkę podejrzeć kto, co i jak. Fajnie.
    Moje zdrowe święta to przede wszystkim zdrowa atmosfera. Nie myślę o oczyszczaniu po - niekoniecznie po świątecznym wypasie, gwoli uściślenia, ale przed. Wyrzucam wszystkie żale, pretensje czy zgrzyty, głaskam kota, zabieram wór z prezentami, męża pod pachę i idziemy świętować!
    Jest wesoło, rodzinnie i na luzie? - to znaczy zdrowo jest.
    Poza tym święta to taki czas, no taki inny, że nie myślę czy coś mi zaszkodzi czy też nie.
    Ale powiem w tajemnicy, bo zdrowy rozsądek dobija się, włazi drzwiami i oknami - że wolę jednak jogurt od śmietany, i śledzie w occie a nie w oleju i zasmażce - od dziecka tak mam
    im już.
    Wszystkiego wesołego Wszystkim życzę.
    anna.horynska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  52. Zdrowe Święta to dla mnie przede wszystkim spokojna głowa i zadowolony brzuch! Jeśli miałabym zaprzątać sobie głowę każdym kęsem i potajemnie pod stołem dodawać kolejną kalorię, to byłyby to najsmutniejsze Święta w tej części Europy. Dlatego też, by uchronić się przed tą czarną wizją, podrasowuję swoje dania nim trafią na stół.
    Jako że należę do młodszego pokolenia, staram się wprowadzać nieco innowacji...
    (Nie)winny Król Karp nadziany zostanie kaszą gryczaną z suszonymi grzybami i wyląduje w piekarniku.
    Ryba prosto z Grecji, nim pokryta zostanie czerwoną warzywną pierzynką, będzie wylegiwała się w saunie parowej.
    Zaraz po niej seans 25-minutowy zamówiły sobie pyrki w mundurkach (a do wody pod nimi dorzucę ździebko tymianku, by aromat doprowadził mnie na najwyższe piętro Domu Kultury!).
    Śledzika z soczystym jabłuszkiem i cebulką otulę jogurtem naturalnym.
    Pierożki? A jakże! Tydzień wcześniej (a być może i jutro!) zagniotę razowe ciasto i razem z mamą będziemy wypełniać fantazyjnie zaplecione półksiężyce. A że nas dwie, to trzema farszami: kapustą kiszoną z grzybami, pikantną czerwoną soczewicą oraz szpinakiem z wędzonym łososiem.
    Czyżbym zapomniała o zupie?! Rybna będzie, niezabielana, a jakże! I wszyscy będą się zajadali, aż im się łuski na czole pojawią! :-)
    Nie zabraknie też sałatki z pieczonymi burakami, bulgurem, fetą i orzechami z porządną garścią natkowej C-bomby oraz kapusty z grochem, którego zastępuję fasolą adzuki (robi się wtedy i bardziej zdrowo i kolorowo!).
    Ale, ale! Nie zapominam o słodkościach! Bez marchewkowego piernika wypchanego po brzegi bakaliami się nie obejdzie, oj nie! Czekoladę z dużą zawartością kakao rozpuszczę i starannie go obleję, a na koniec orzechami włoskimi posypię, co by nam wszystkim w (miarę)inteligentne myślenie poszło ;-) Będzie również chwila, by rozkoszować się pieczonym jabłkiem nadzianym makiem, kaszą jaglaną i bakaliami.
    Coś właśnie czuję jak dostaję ślinotoku, gdy o tym wszystkim piszę :-)
    Poza tymi kuchennymi urozmaiceniami, polecam częste przytulanie się z bliskimi, ogromną dawkę śmiechu, białe spacery z czerwonymi nosami oraz głośne kolędowanie - niech tam w niebie nas usłyszą! :-)
    I jeszcze jedno - samolubnie nie zapominam o sobie - po tym całym radosnym biesiadowaniu odpalam w łazience ulubione świece zapachowe, napuszczam do wanny gorącą wodę, wsypuję bąblujące granulki (ale nie Kreta!) i odpływam hen hen daleko, gdzie nikt nie zdoła chwycić moich myśli...

    A na zakończenie, moi Mili, lampka czerwonego wina, na zdrowie! Ole!

    Zostawiam marcepanowo-pomarańczowe pozdrowienia - Domina :-)
    domina.m@o2.pl

    OdpowiedzUsuń