środa, 31 grudnia 2014

Sałatka makaronowa z pstrągiem.

Ostatnio pisałam Wam o sklepie DobreRyby.pl - pierwszym sklepie internetowym, który oferuje świeże ryby. O samym sklepie i rybach pisałam w poprzednim poście, do którego Was odsyłam. Oprócz fantastycznych filetów z jesiotra, ze sklepu zamówiłam również wędzone pstrągi. Smakują mi o wiele bardziej niż przykładowo tak popularna makrela - mają delikatniejsze i mniej tłuste mięso oraz bardzo łatwo jest pozbyć się wszystkich ości. Jesiotra przygotowałam w galarecie, a pstrąga dodałam do sałatki, która sprawdzi się zarówno na obiad czy kolację, jak i na imprezę - nawet Sylwestrową!
SAŁATKA Z WĘDZONYM PSTRĄGIEM
1  opakowanie makaronu
2 wędzone pstrągi
1 duży por
1 puszka groszku
1 puszka ciecierzycy
1 łyżka majonezu light
1 łyżka ostrej musztardy
2 łyżki oleju lnianego
sól morska
pieprz
1/2 łyżeczki ostrej papryki


Makaron gotujemy al dente, odcedzamy i przelewamy zimną wodą. Przekładamy go do miski. Dodajemy odcedzony groszek i ciecierzycę. Pora kroimy wzdłuż na pół, po czym drobno siekamy w cienkie plasterki. Dodajemy do reszty pora i porwane na kawałki, pozbawione ości mięso pstrąga. W szklance szykujemy dressing - mieszamy oliwę z majonezem, musztardą, solą, pieprzem i papryką. Stopniowo dodajemy go do sałatki, dokładnie mieszając. Zamiast oleju lnianego można użyć innego (nierafinowanego) oleju dobrej jakości.

niedziela, 21 grudnia 2014

Ryba (jesiotr) w galarecie.

Zawsze uważałam, że jem stanowczo za mało ryb. Podobno, jak większość Polaków. Najczęściej dlatego, że po prostu nie wiem, gdzie kupić ryby dobrej jakości, ze sprawdzonego źródła i w rozsądnych cenach.Wiem, że ten problem dotyczy wielu osób, a ryby są przecież tak zdrowe! Dlatego propozycja współpracy od sklepu DobreRyby.pl spadła mi z nieba! Szczególnie w okresie świątecznym. 

Sklep oferuje ryby prosto z Gospodarstwa Rybackiego Charzykowy w Borach Tucholskich, jednego z najczystszych regionów w Polsce. Hodowla oparta jest o naturalne pasze , a ryby rosną w szystej wodzie. Gwarancją świeżości ryb jest szybka dostawa - prosto z gospodarstwa. Ryby trafiają do nas w ciągu 24 godzin od odłowu.

Ryby są wysyłane firmą kurierską, świetnie zapakowane, w styropianowych boxach z lodem. Muszę przyznać, że sposób zapakowania zrobił na mnie wrażenie, bo jeszcze nigdy nie zamawiałam przez internet świeżych produktów, ale okazało się, że zupełnie nie ma się czego bać.

Jako, że najbardziej w rybach nie lubię ości to wybrałam filety z jesiotra. Jest to bardzo delikatna ryba, ma duże ości, których całkowicie pozbywamy się przy filetowaniu, Mam dla Was przepis na rybę w galarecie. Idealną na wigilię. U mnie w domu rodzinnym zazwyczaj na świątecznym stole gościły pulpety rybne w galarecie, ale tak cudowną rybę szkoda było masakrować w ten sposób. A jesiotr sprawdził się tu świetnie - jest bardzo delikatny w smaku i nie ma mocno rybnego posmaku.
JESIOTR W GALARECIE
wywar:
4 marchewki
4 pietruszki
mały seler
2 małe cebule
kawałek kapusty
4 ząbk iczosnku
4 liście laurowe
łyżka ziela angielskiego
łyżka pieprzu w ziarnach
sól
łyżeczka przyprawy do ryb

1 kg oczyszczonych filetów z jesiotra
2 marchewki z wywaru
1/2 szklanki groszku
4 -5 jajek
natka pietruszki
2 opakowania żelatyny

Najpierw gotujemy wywar warzywny. Obieramy warzywa, cebule opalamy na palniku, czosnek rozgniatamy. Wszystkie składniki (oprócz soli i przyprawy) wkładamy do garnka, zalewamy 2l zimnej wody, gotujemy przez około 1,5 - 2 godziny, pod przykryciem przez większość czasu. Wywar przecedzamy. Dodajemy przyprawę do ryb i sól do smaku.  

Jajka gotujemy na twardo. Filety z jesiotra kroimy w kawałki o długości około 5 cm. Wkładamy je do gotującego się, przecedzonego wywaru i gotujemy około 5 minut, po czym je wyjmujemy. Żelatynę rozrabiamy w gorącej wodzie, mieszamy do rozpuszczenia, wlewamy do wywaru i mieszamy.

Jajka kroimy na plasterki i układamy na dnie naczynia. Wykładamy rybę, posypujemy wszystko groszkiem i pokrojoną w plasterki marchewką. Dekorujemy listkami pietruszki. Zalewamy przygotowanym wywarem tak, aby ledwo przykrył pietruszkę, resztę zostawiamy. Schładzamy w lodówce, aż zalewa się zetnie, wylewamy resztę wywaru, zostawiamy na noc w lodówce.

U mnie ryba podana jest z sosem, bez którego nie wyobrażam sobie ryby w galarecie - składającego się z jogurtu greckiego (lub śmietany), odrobiny majonezu, siekanych w kostkę ogórków kiszonych i grzybków marynowanych.

czwartek, 18 grudnia 2014

Wietnamska zupa z Newellą.

Modne ostatnio zrobiło się azjatyckie jedzenie. Sama często chodzę na pyszną zupę Pho, a tym razem postanowiłam spróbować przygotować w domu jej wersję wegetariańską, z dodatkiem testowanej przeze mnie Newelli. Nie jest to orygianlan wersja, ale jest to zupa inspirowana Pho. Na pewno świetnie rozgrzeje w zimowe wieczory.
WIETNAMSKA ZUPA Z NEWELLĄ
przepis na 4 porcje
2 l wody
2 cebule
4 ząbki czosnku
2 marchewki
2 pietruszki
4 cm świeżego imbiru
4 goździki
1 gwiazdka anyżu
5 cm laski cynamonu

200 g makaronu ryżowego
1 opakowanie Newelli wędzonej lub zwykłej
250 g mieszanki chińskiej
2 łyżki wakame
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżki sosu rybnego
2 łyżki kolendry
kawałek popryczki chili
szczypiorek lub dymka
1/2 cytryny lub limonki
sól morska
pieprz

Zaczynamy od przygotowania wywaru na zupę. Cynamon, anyż i goździki prażymy kilka minut na suchej patelni. W garnku układamy marchewki, pietruszki, obrane ząbki czosnku, opalone na palniku cebule i uprażone przyprawy. Zalewamy zimną wodą i gotujemy około dwie godziny (lub dłużej). Makaron ryżowy namaczamy w wodzie przez około 15 minut, odcedzamy. Wakame namaczamy w gorącej wodzie przez około pół godziny. Po ostudzeniu przelewamy wywar przez sito, kawałek marchewki możemy posiekać na drobniejsze kawałki i dodać do przecedzonego wywaru. Dodajemy sosy, mieszankę warzyw chińskich, odcedzone wakame, posiekaną papryczkę, posiekany szczypiorek (lub dymkę) i pokrojoną w kostkę Newellę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.  Gotujemy około 8 minut, wrzucamy makaron, gotujemy przez kolejną minutę i wyłączamy gaz. Dodajemy sok z cytryny lub limonki i posypujemy kolendrą.

wtorek, 9 grudnia 2014

Wegetariańska fasolka po bretońsku.

Dzisiaj mam dla Was kolejny post z wykorzystaniem Newelli, o której już Wam pisałam. Fasolki po bretońsku nikomu chyba nie trzeba przedstawiać. Ja postanowiłam przygotować ją w wersji wegetariańskiej, a aromat kiełbasy czy boczku zastąpić wędzoną Newellą.
WEGETARIAŃSKA FASOLKA PO BRETOŃSKU Z NEWELLĄ
przepis na 4 porcje
350-400 g fasoli
400 g przecieru pomidorowego
1 opakowanie wędzonej Newelli
1 cebula
1 łyżka masła (oleju lub oliwy)
3 liście laurowe
4 ziela angielskie
łyżeczka majeranku
1/2 łyżeczki kminku
1,5 łyżeczki mąki kukurydzianej lub pszennej
sól
pieprz


Fasoli możemy użyć świeżej lub suszonej. Suszoną namaczamy przez całą noc, następnie w tej samej wodzie gotujemy około 2 godziny. Świeżą moczymy przez około godzinę, następnie gotujemy przez około godzinę. Z gotowania zostawiamy szklankę wody, resztę odcedzamy. Na patelni lub w garnku rozgrzewamy łyżkę masła (lub oleju/oliwy), wrzucamy posiekaną w kostkę cebulę i pokrojoną w kostkę Newellę, gdy się zeszkli dorzucamy posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek, dodajemy wszystkie przyprawy, liście laurowe, ziele angielskie, smażymy, aż czosnek się zarumieni. Wtedy wlewamy przecier, wrzucamy fasolkę, dodajemy wlewamy wodę z jej gotowania i gotujemy przez następne pół godziny. W dodatkowej, niepełnej szklance wody rozrabiamy mąkę i wlewamy do reszty, gotujemy do zgęstnienia.

środa, 3 grudnia 2014

Flaczki z boczniaków.

Wiosną i latem gotuję mało zup. Sytuacja ta jednak diametralnie zmienia się, gdy nadchodzi jesień i temperatury znacznie spadają. Bo co rozgrzeje nas lepiej niż miska pysznej, gorącej zupy? Jako, że uwielbiam wszystkie grzyby to często goszczą w mojej kuchni. Mimo, że kilka lat temu nauczyłam się jeść "prawdziwe" flaki, to gdy zobaczyłam przepis na Jadłonomii to wiedziałam, że muszę koniecznie przygotować ich oszukaną, grzybową wersję. Smak może nie i nie jest taki sam, jak przypadku oryginalnych flaków, jednak muszę przyznać, że jest to ciekawa i smaczna zupa.
FLACZKI Z BOCZNIAKÓW
1 opakowanie boczniaków (500 g)
2 marchewki
1 korzeń pietruszki
1 łyżka masła (lub oleju)
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
2 liście laurowe
4 ziela angielskie
szczypta ziaren kolendry młotkowanej
1/2 łyżeczki pieprzu w ziarnach
1/2 łyżeczki majeranku
1/3 łyżeczki papryki mielonej
szczypta cynamonu
sól morska
pieprz mielony
woda (około 1,5 litra)


Boczniaki oczyszczamy i kroimy w paski. W garnku rozgrzewamy masło (lub olej w wersji wegańskiej). Wrzucamy boczniaki, czosnek i posiekaną w drobną kostkę cebulę. Podsmażamy, często mieszając. Dodajemy jedną marchewkę i pietruszkę, obrane, pokrojone w kilkucentymetrowe kawałki. Dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, kolendrę, paprykę i pieprz. Podsmażamy jeszcze chwilę, po czym zalewamy wodą. Drugą marchewkę obieramy i kroimy w półplasterki, wrzucamy do garnka i doprawiamy solą. Całość gotujemy przez około pół godziny, na 10 minut przed końcem dodajemy majeranek, cynamon. Wyciągamy marchewkę i pietruszkę w dużych kawałkach oraz czosnek. Do smaku doprawiamy solą i pieprzem.