środa, 24 stycznia 2024

CIECIERZYCA Z AIRFRYERA

Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze szukam zdrowszych alternatyw dla chipsów - w najbliższym czasie możecie spodziewać się kilku przepisów. Kiedyś na blogu już pojawił się przepis na przekąskę z ciecierzycy, ale odkąd mam airfryera i go testuję - okazuje się, że wiele rzeczy można zrobić lepiej i szybciej. Ta z piekarnika była znacznie twardsza. Ta w środku jest miękka, ale ma chrupiącą skórkę. Oczywiście możecie dodać swoje ulubione przyprawy, ale jak dla mnie - czosnek musi być! 
A - i pamiętajcie - ta cieciorka świetnie się sprawdzi do dań. Na ostatnim zdjęciu znajdziecie mój obiad - kluski ryżowe z kalmarami, wołowiną, bobem, srirachą i właśnie tą cieciorką.
PRZEKĄSKA Z CIECIERZYCY
200 g suchej ciecierzycy 
1 łyżka oliwy
Czosnek granulowany
Cebula suszona
Papryka słodka wędzona 
Przyprawa cajun

Ciecierzycę zalewamy wodą w misce i odstawiamy na całą noc. Wymieniamy wodę, przekładamy do garnka. Dodajemy płaską łyżeczkę soli. Zagotowujemy na dużym ogniu, po czym zmniejszamy gaz. Gotujemy przez około godzinę. Ma być ugotowana, ale nadal jędrna.
Odcedzamy, rozkładamy na płasko na blaszce i odstawiamy do przestudzenia. 
Ciecierzycę polewamy oliwą, dodajemy przyprawy i dokładnie mieszamy. Możecie użyć silikonowej wkładki lub po prostu papieru do pieczenia.
Wstawiamy do airfryera na 180 stopni na 8 minut, po czym mieszamy i zwiększamy temperaturę na 200 stopni i pieczemy jeszcze 5 minut.

niedziela, 21 stycznia 2024

JAK WALCZYĆ Z PROKRASTYNACJĄ?

Niby wiesz co masz do zrobienia, ale z niczym się nie wyrabiasz? Idziesz spać i dopiero wtedy przypominasz sobie, że miałeś coś zrobić i zapomniałeś? Zaczynasz robić sobie wyrzuty i nie możesz zasnąć? Kolejny dzień wygląda podobnie?

Uwierzcie mi, byłam mistrzynią prokrastynacji. Wiem, że może ona wynikać z różnych rzeczy - braku motywacji, życia w ciągłym stresie, depresji, niezdiagnozowanego ADHD i innych czynników. 

Zastosowałam małe tricki, które mogą Ci pomóc w ogarnianiu rzeczy. Mój główny lifehack jest zapożyczony z mojej pracy - kucharze przygotowują sobie listy zadań na dany dzień i kolejno wykreślają wykonane rzeczy. Wpadłam na pomysł, żeby wykorzystać to też w moim życiu codziennym. Dlaczego to świetnie działa? Bo wywołuje uczucie satysfakcji - uwalniania neuroprzekaźniki, takie jak dopamina, kojarzona z przyjemnością i nagrodą. Wykonując zadania i odhaczając je,  mózg odczuwa pozytywne wzmocnienie, co może motywować do kontynuowania produktywności. Pomaga też w redukcji stresu.

Na liście możesz umieścić wszystko, począwszy od telefonu do przyjaciółki, wyjście na lunch, przez zakupy, odebranie paczek, zamówienie czegoś przez internet, sprzątanie, gotowanie, po trening, czas na relaks lub hobby czyli na przykład kąpiel czy czytanie książki. Ważnym jest ustalenie realistycznych celi czasowych - zastanów się czy na pewno możesz się wyrobić z czasem, nie pisz zbyt wielu zadań, żeby nie czuć się przytłoczonym. Możesz też spisać listę w kolejności ważności wykonania. Pamiętaj, żeby nie denerwować się jeśli czegoś nie zdążysz zrobić - przełożenie jakiegoś zadania na kolejny dzień to też nic złego. Nie o to chodzi, żeby wstać rano i na siłę robić wszystko po kolei, a w połowie dnia czuć się wykończonym i zniechęconym. Popracuj nad zarządzaniem czasem. U mnie najlepiej sprawdza się pracowanie w przedziałach przez krótkie, skoncentrowane okresy czasowe. Zwłaszcza, że moje dni wolne muszą też służyć odpoczynkowi.

Dla mnie istotne jest umieszczenie na liście zadań z kilku kategorii: 

- ogarniania swojej życiowej przestrzeni 

- pracy online

- jedzenia i ćwiczeń

- rozwoju, takiego jak szkolenia, webinary, czytanie

- pielęgnacji 

Zależy mi na równowadze pomiędzy obowiązkami, rzeczami koniecznymi i przyjemnościami.

Ja po prostu piszę listę na kartce i wykreślam z niej pozycję. Nic super "fancy". Jeśli ważna jest dla ciebie wizualna strona - pobaw się w różne kroje pisma, kolory, wypunktowanie. Tylko spróbuj się za bardzo nie rozpędzić artystycznie, ważniejsze jest, żeby walczyć z prokrastynacją i ogarniać rzeczy! 🖤