Cykl owsiankowy.
Owsianka, do której zawsze powracam, gdy poranek jest szary i ponury. Nic nie poprawia smętnego, porannego nastroju jak owsianka z truskawkami, orzechami laskowymi i czekoladowymi kropelkami.
W przyszłym tygodniu blog powinien być bardziej aktywny, bo dzisiaj była pyszna zupa, jutro kolejna próba upieczenia bułek i owsiane ciasteczka :)
Owsiankę jak zwykle:
Wlewam do garnuszka szklankę mleka,czekam aż się zagrzeje, wrzucam 3 łyżki płatków owsianych i łyżkę otrębów. Gotuję, często mieszając (bo bardzo łatwo zafundować sobie długie szorowanie przypalonego garnka). Gdy się zagotuje wyłączam gaz i odstawiam na kilka minut pod przykrywką. Dopiero wtedy przekładam do miseczki i "doprawiam".
Truskawki, czekolada, czego chcieć więcej? Takie owsianki są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńOwsianka to najlepszy poprawiacz humoru jaki może być :)
OdpowiedzUsuńO, u Ciebie widzę też owsianka w czerwieni! :D Ciekawe połączenie dodatków! Musi fajnie chrupać :)
OdpowiedzUsuńtruskawki w owsiance <3 a tych kropelek czekoladowych i tym podobnych groszków jeszcze nie jadłam, ale może spróbuję gdzieś kupić bo to ładnie wygląda :))
OdpowiedzUsuńZ truskawkami jeszcze nie robiłam-przetestuję, jak tylko się pojawią :)
OdpowiedzUsuńtylko gdzie ja kupię groszki czekoladowe!?
OdpowiedzUsuń