wtorek, 31 lipca 2012

Dietetyczna pizza z patelni.

Ekspresową pizzę z patelni widziałam już na kilku blogach, aż w końcu sama postanowiłam zrobić sobie taki zdrowy fast food na szybki lunch. Oczywiście nie do końca smakuje jak pizza, ale jest pyszna. Żeby była bardziej podobna do pizzy można ją posmarować domowym sosem pomidorowym.
Nadaje się idealnie zarówno na śniadanie, lunch czy obiad.
Przepis (na 1 porcję):
3 łyżki płatków owsianych
2 łyżki dowolnych otrębów
70g jogurtu naturalnego
1 jajko
szczypta proszku do pieczenia i sody
sól morska
mielony czosnek w płatkach

Farsz:
1/2 cebulki
1 plaster szynki
odrobina żółtego sera o obniżonej zawartości tłuszczu
1/2 pomidora
posiekana bazylia
1/2 łyżeczki oliwy z oliwek
odrobina: oregano i ziół prowansalskich

Płatki i otręby mielimy w blenderze. Przesypujemy do miseczki, mieszamy z proszkiem i sodą, przyprawiamy solą, czosnkiem, pieprzem. Wlewamy jogurt, wbijamy jajko i mieszamy. Masę wykładamy na rozgrzaną patelnię i rozsmarowujemy łyżką. Przykrywamy przykrywką i zmniejszamy gaz na malutki. Smażymy na ładny, brązowy kolor, przewracamy na drugą stronę. Od razu smarujemy oliwą z oliwek, oprószamy oregano i ziołami prowansalskimi. Nakładamy ser (najlepiej starty na tarce - wtedy wydaje się, że jest go więcej), rozkładamy cebulę i szynkę, po czym znowu przykrywamy przykrywką. Pilnujemy, aby spód się nie przypalił - można zostawić pizzę jeszcze chwilę na patelni pod przykrywką, a wyłączyć już gaz. Na talerzu nakładamy na pizzę pomidora i posypujemy posiekaną bazylią.

niedziela, 29 lipca 2012

Pokaż śniadanie: placuszki z jabłkiem.

To już ostatnie śniadanie w ramach akcji Pokaż swoje śniadanie. Jak wrażenia? Podoba Wam się tak pomysł? Może chcecie, aby odbyły się kolejne edycje? :)
Niedziela to jedyny dzień w tygodniu, kiedy nie muszę się zrywać rano z łóżka, kiedy po obudzeniu można się nieco polenić, a śniadania nie muszę robić w pośpiechu. Zazwyczaj są to właśnie placki, pankejki i inne placuszki. 
Dzisiaj padło na takie z jabłkiem, z braku innych owoców. Jeśli lubicie, polecam dodać cynamon lub przyprawę piernikową. Dla siebie robiłam wersję z karobem (uwielbiam jego zapach!), a dla Faceta bez zbędnych dodatków. Myślę, że mogą do nich pasować też posiekane orzechy włoskie lub laskowe.
Na 1 porcję (6 placuszków):
1 jajko (osobno białko i żółtko)
90ml mleka
50g mąki pełnoziarnistej
1 małe jabłko (najlepiej kwaskowate)
1 łyżka słodziku/ miodu/ cukru
1 łyżka otrębów
1 łyżeczka karobu lub kakao (opcjonalnie)
suszone morele (4-5szt)
szczypta proszku do pieczenia
szczypta sody
szczypta soli

Jabłko obieramy, kroimy na ćwiartki i siekamy dosyć drobno. Białko ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. W drugiej miseczce mieszamy razem: mąkę, słodzik, otręby, proszek do pieczenia, sodę, karob lub kakao. Wbijamy żółtko, wlewamy mleko i miksujemy całość krótko. Dodajemy posiekane jabłko, ubitą pianę z białek i mieszamy. Smażymy placuszki z obu stron na teflonowej patelni, zwilżonej kropelką oliwy lub oleju. Na wierzch można położyć dodatkowe owoce (np. maliny, brzoskwinie) lub dżem - zależnie od tego, co lubimy.

sobota, 28 lipca 2012

Pokaż śniadanie: pudding z kaszy manny.

Uwielbiam mleczne śniadania. Owsianki, płatki, kaszę manną, a nawet tęsknię czasem za kluskami lanymi na mleku i kaszą gryczaną na mleku. Może to dlatego, że nigdy nie chodziłam do przedszkola, ani też nikt nie wmuszał we mnie jedzenia?
Taki pudding z kaszy manny jadłam pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Jest to fenomenalna sprawa dla tych, którzy nie mają czasu rano na szykowanie śniadania - robimy je poprzedniego wieczoru, a rano tylko wyjmujemy z lodówki, nakładamy dowolne dodatki i cieszymy się śniadaniem. 
Moją propozycją jest waniliowy pudding z kaszy manny z jagodowym sosem na ciepło i poppingiem z amarantusa. Amarantus to kolejna pyszność z paczki, którą dostałam od firmy Ekoprodukt - jest fantastyczny we wszystkich śniadaniach na słodko.
Przepraszam, że zarzucam Was tak zdjęciami, ale nie mogłam się powstrzymać - pudding okazał się być bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania.

 Na 1 porcję puddingu:
2,5 łyżki kaszy manny
1 i 1/3 szkl mleka wymieszanego z wodą (u mnie pół na pół)
1 łyżka miodu/ cukru/ słodzika
ziarenka z 1/2 laski wanilii

W garnuszku zalewamy 3/4 z naszej porcji mleka z wodą, a w pozostałej części dokładnie rozmieszać kaszę. Do gotującego się mleka wlewamy kaszę i ciągle mieszamy. Gotujemy kaszę na malutkim ogniu, ciągle mieszając, aby jej nie przypalić. Gotujemy, aż zgęstnieje. Przelewamy do miseczki, gdy wystygnie przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na całą noc.

Na sos:
50ml wody
1/2 - 3/4szkl jagód
1 łyżka brązowego cukru

Do garnuszka wlewamy wodę, wsypujemy cukier i jagody. Ugniatamy je delikatnie tłuczkiem - bardziej po to, żeby puściły sok i nieco się pogniotły, niż aby zrobić z nich mus. Gotujemy mieszając co jakiś czas, aż woda lekko odparuje i otrzymamy gęsty sos. Lekko przestudzić.

Dodatki:
1 łyżka poppingu z amarantusa
kilka borówek do dekoracji

piątek, 27 lipca 2012

Pokaż śniadanie: owsianka z borówkami.

Z pysznego placka została garść borówek. Szkoda pozwolić im się zmarnować. No to cóż innego, jeśli nie owsianka? Do tego pokrojona drobno kostka białej czekolady, garść orzechów laskowych i śniadanie gotowe.

Na 1 porcję:
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka płatków pszennych
1 łyżka otrębów (u mnie miks)
szklanka mleka
1 łyżka miodu / cukru lub słodzika
garść borówek
łyżeczka posiekanych orzechów laskowych
posiekana kostka białej czekolady

Do garnuszka wlewamy mleko i podgrzewamy. Gdy będzie już ciepłe, wsypujemy płatki owsiane i otręby. Gotujemy na małym ogniu często mieszając. Po 2-3 minutach wyłączamy gaz, dodajemy orzechy, przykrywamy garnuszek przykrywką i odstawiamy na 5-10 minut. Przekładamy do miseczki, dodajemy borówki i posypujemy czekoladą.

czwartek, 26 lipca 2012

Pokaż śniadanie: jajka na miękko.

Dzisiejsze śniadanie jest proste i szybkie. Nie wymaga przepisów (ja zawsze wrzucam jajka do wrzącej wody i gotuję 4,5-5 minut), nie wymaga polecania i zachęcania. Uwielbiam jajka na miękko. Uwielbiam płynne żółtka. A jak oglądam Masterchefa to aż wzdycham z zachwytu, gdy Gordon przebija się nożem przez pięknie ścięte białka, spod których tryska żółta, płynna cudowność. Sadzone, w koszulkach, na miękko. Uwielbiam je wszystkie :)
Do jajeczek kanapki. Z żytniego chlebka z ziarnami, z chudą szynką, serem żółtym o obniżonej zawartości tłuszczu, awokado i żółtym pomidorem. Do tego paski papryki. Pysznie.

środa, 25 lipca 2012

Pokaż śniadanie: dietetyczny placek owsiany.

Dietetyczny placek owsiany już kiedyś pojawił się na moim blogu, wtedy w wersji z dżemem i truskawkami. Tym razem po pierwsze proponuję inne, pyszne połączenie - masło orzechowe i borówki (lub jagody), a po drugie wprowadziłam pewne modyfikacje, dzięki którym można rano zaoszczędzić nieco czasu.
Jest szybki w przygotowaniu i naprawdę sycący na długi czas. Idealnie pasuje do niego szklanka mleka.

Na 1 porcję:
40g płatków owsianych
łyżka otrębów
łyżka miodu lub słodzika
1/2 łyżki masła orzechowego
garść borówek lub jagód
1 jajko
2 łyżki jogurtu naturalnego
łyżeczka karobu/kakao (opcjonalnie)
2 łyżki posiekanych orzechów laskowych
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
na wierzch: borówki i masło orzechowe

Mieszamy razem płatki, otręby, karob, orzechy. Dodajemy miód/słodzik i masło orzechowe. Dokładnie roztrzepujemy jajko, dodajemy jogurt, mieszankę z płatkami, proszek do pieczenia i owoce. Mieszamy wszystko dokładnie, wylewamy na suchą, rozgrzaną patelnię teflonową ( u mnie mała - 20 cm). Smażymy na małym ogniu (łatwo przypalić) z obu stron (ostrzegam - nie jest łatwo obrócić, trzeba się zaopatrzyć w widelec i łopatkę).
W dekorowaniu dowolność zupełna - u mnie masło orzechowe i dodatkowe borówki.

wtorek, 24 lipca 2012

Pokaż swoje śniadanie: sałatka.

Drugi dzień akcji śniadaniowej Pokaż swoje śniadanie. Dzisiaj moim śniadaniem była sałatka warzywna z tak zwanych lodówkowych resztek. Sałata masłowa, żółty i tygrysi pomidor, czerwona cebulka, kawałek papryki, ogórek zielony, czarne oliwki. Sos z oliwy i musztardy, trochę ziół do sałatek. Do tego dwie kromki "suchego" pieczywa z serem light (z Lidla - Linessa w plasterkach), podgrzane na suchej patelni.

poniedziałek, 23 lipca 2012

Pokaż swoje śniadanie: owsianka.

Zaczynamy tygodniową akcję śniadaniową Pokaż swoje śniadanie. Na pierwszy ogień oczywiście śniadanie, które gości u mnie najczęściej, a zmieniają się tylko dodatki.

Na 1 porcję:
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka płatków ryżowych
1 łyżka otrębów (u mnie miks)
szklanka mleka
1 łyżka miodu / cukru lub słodzika
garść jagód
łyżka masła orzechowego

Do garnuszka wlewamy mleko i podgrzewamy. Gdy będzie już ciepłe, wsypujemy płatki owsiane i otręby. Gotujemy na małym ogniu często mieszając. Po 2-3 minutach wyłączamy gaz, przykrywamy garnuszek przykrywką i odstawiamy na 5-10 minut. Przekładamy do miseczki, dodajemy jagody i masło orzechowe.

P.S. Jeśli ktoś nie ma konta na Durszlaku, a chce wziąć udział w akcji to proszę śmiało dodawać wpisy na bloga, a po ostatnim, siódmym wpisie wysłać mi linki do wszystkich wpisów z akcji na maila feedmebetter@o2.pl

sobota, 21 lipca 2012

Pokaż swoje śniadanie - zaproszenie do akcji.

Tym razem chciałam zaprosić Was do udziału w mojej nowej akcji jeszcze przed jej rozpoczęciem. Bowiem już wcześniej dobrze by było się zdecydować czy chcemy wziąć w niej udział :)
Akcja nazywa się "Pokaż swoje śniadanie" i trwa siedem dni, a polega na tym, aby codziennie pokazać na blogu swoje śniadanie. Należy więc dodać siedem wpisów w siedem dni. Dlatego też zapraszam i informuję wcześniej - aby chętni sfotografowali swoje poniedziałkowe śniadania.
Zapraszam do udziału w akcji, ruszamy w poniedziałek :)
Na 1 porcję:
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka otrębów (u mnie miks)
szklanka mleka
1 łyżka miody / cukru lub słodzika
kilka posiekanych nerkowców
1 nektarynka
1/2 łyżeczki siemienia lnianego

Do garnuszka wlewamy mleko i podgrzewamy. Gdy będzie już ciepłe, wsypujemy płatki owsiane i otręby. Gotujemy na małym ogniu często mieszając. Po 2-3 minutach wyłączamy gaz, dodajemy orzechy przykrywamy garnuszek przykrywką i odstawiamy na 5-10 minut. Przekładamy do miseczki, dodajemy pokrojoną na kawałki nektarynkę i posypujemy siemieniem lnianym.

Kod należy skopiować i wstawić na swoją stronę.
Pokaż swoje śniadanie.

piątek, 20 lipca 2012

Arbuzowy napój na upalne dni.

Idealny, lekki napój na upalne dni. Nie wymaga dosładzania, jest prosty w przygotowaniu, a jedyny problem to oczywiście pestki.
Arbuzada (dla 2 osób):
1/2 małego arbuza
1/2 szklanki soku pomarańczowego
dużo lodu

Wydłubujemy miąższ z arbuza, dokładnie oddzielając wszystkie pestki. W blenderze kruszymy lód, dodajemy arbuza i sok. Blenderujemy długo.

Przepis banalny, a efekt zachwycający.
P.S. Myślę, że byłaby to również świetna baza do drinków alkoholowych :)

środa, 18 lipca 2012

Risotto z kurkami, serem feta i tymiankiem.

Odkąd pierwszy raz zrobiłam risotto, to danie od razu uplasowało się na wysokiej pozycji mojej listy ulubionych dań. Pyszne, kremowe, o intensywnym smaku, który zależy od dodatków - a ich dowolność jest ogromna.

Jak pisałam w poprzednim poście w trasie udało mi się kupić kurki. Większość została wykorzystana do przepysznej tarty, a mniejszą część zostawiłam z myślą o makaronie. W ostatniej chwili go głowy jednak wpadła błyskotliwa myśl: "risotto!". Oj tak, risotto. Błogi uśmiech na twarzy.
Przepis na 2 porcje:
dwie duże garście ryżu do risotto - Arborio
500ml wywaru warzywnego lub bulionu
1/2 szklanki wina białego wytrawnego
150-200g kurek
1 średnia cebulka
4-6 dużych ząbków czosnków (zależy jak kto lubi)
1/3 kostki sera typu feta
dużo pieprzu (najlepiej świeżo zmielonego)
3 łyżeczki masła
1 łyżeczka oliwy z oliwek
2 łyżki tymianku (świeży lub suszony)

Zagotowujemy wywar / bulion i trzymamy go na malutkim ogniu, aby ciągle był gorący.
Siekamy drobno cebulkę i czosnek (bądź go miażdżymy). Kurki kroimy na kawałki (u mnie dosyć drobno). Na patelni rozgrzewamy 2 łyżeczki masła i łyżeczkę oliwy. Wrzucamy cebulkę, kurki, pieprz i połowę czosnku. Smażymy - kurki puszczą wodę, a gdy odparuje, dokładamy drugą część czosnku.
Wrzucamy ryż i chwilę go smażymy, aż stanie się szklisty. Zalewamy 1/2 szklanki wina i czekamy aż ryż wchłonie płyn. Po tym czasie zalewamy chochlą bulionu i trzymamy na niedużym ogniu. Mieszając często i uważając, by nie przypalić - gdy tylko ryż wchłonie płyn dolewamy następną chochlę bulionu. I tak aż skończy nam się bulion :)
Przy ostatniej chochli dodajemy tymianek, pieprz i pokruszony ser. Mieszamy, aż bulion się wchłonie.
Gdy ryż już będzie miękki wyłączamy gaz, dokładamy jeszcze łyżeczkę masła i przykrywamy na 3 minutki.

poniedziałek, 16 lipca 2012

Pełnoziarnista tarta z kurkami i porem.

Krótka, 3 godzinna drzemka po pracy. Wyjazd o 2.30 w nocy. Wschód słońca nad Wisłą w Warszawie. Śniadanie o 8.30 nad jeziorem w Lidzbarku. Popołudnie znowu w Warszawie, w Ikei. Piękne kuchnie, jest czym oko nacieszyć. I pozazdrościć. Po 19 godzinach w końcu dom i łóżko. A po drodze kupione kurki.

Tym razem postanowiłam spróbować mieszanego ciasta na tartę - mąki pszennej zwykłej i pszennej pełnoziarnistej. Ciasto jest delikatniejsze w smaku i bardziej kruche - jeśli jednak ktoś chciałby zrobić spód wyłącznie z mąki pełnoziarnistej to polecam na przykład ten z przepisu na Tartę ze szparagami.
Na spód:
180g mąki pszennej pełnoziarnistej
75g mąki pszennej zwykłej
1 jajko
120g masła
2 łyżki wody
2/3 łyżeczki cukru
1 płaska łyżeczka soli

Mąki przesiewamy do miski i mieszamy z cukrem i solą. Wbijamy jajko, dodajemy masło pokrojone na kawałki i wodę. Zagniatamy ciasto, zawijamy je w folię spożywczą  i odkładamy do lodówki przynajmniej na godzinę.
Wylepiamy ciastem formę do tarty, nakłuwamy widelcem, nakładamy arkusz papieru do pieczenia i obciążamy tartę fasolą lub grochem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i podpiekamy przez 10 minut.

Na farsz:
400g kurek
1 średni por
1 duży ziemniak lub dwa małe
1 mała cebula
3 łyżki startego parmezanu
2 jajka
3/4 szklanki mleka
2 łyżki śmietany kwaśnej 9-12%
1 łyżeczka oliwy z oliwek
1 łyżeczka masła
1 łyżeczka tymianku
1 papryczka chilli
sól morska i świeżo mielony pieprz

Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie przez 15 minut. Kurki myjemy dokładnie pod zimną wodą. Na patelni rozgrzewamy oliwę i masło. Pora i cebulę kroimy na cieniutkie półplasterki. Na patelnię wrzucamy pora i kurki. Smażymy na średnim ogniu. Gdy kurki puszczą sok dodajemy pokrojone w półplasterki ugotowane ziemniaki i cebulę. Przyprawiamy - sól, pieprz, tymianek, posiekana papryczka chilli. Smażymy aż woda z kurek całkowicie odparuje.
Farsz przekładamy na podpieczony spód do tarty. W miseczce mieszamy dwa jajka, śmietanę i mleko. Dodajemy starty parmezan, przyprawiamy (ponownie sól, pieprz, tymianek). Mieszamy dokładnie. Zalewamy tartę i pieczemy w 180 stopniach przez około 30 minut - aż się ładnie zarumieni.

niedziela, 15 lipca 2012

Tartaletki z kremem jagodowym.

Piękne to one nie wyszły - wiem doskonale. Ale i tak są na swój sposób urocze, a że smaczne to postanowiłam je dodać. Szczególnie, że są naprawdę ekspresowe w wykonaniu - na przykład, gdy niespodziewani goście zadzwonią i powiedzą "za godzinkę do was wpadniemy".

Przepis (na 6 tartaletek):
1 opakowanie ciasta francuskiego (w Lidlu - o obniżonej zawartości tłuszczu)
250g jagód
300g serka homogenizowanego
2 łyżki żelatyny
1/4 szklanki wrzątku
2 łyżki miodu lub słodzika

Z ciasta francuskiego wykrawamy koła o średnicy nieco większej od foremek na tartaletki. Wykładamy ciastem foremki, nakłuwamy widelcem i smarujemy ciasto wodą. Pieczemy w 180 stopniach przez około 15 minut - do ładnego zarumienienia. Odstawiamy do wystudzenia.
Żelatynę rozpuszczamy w 1/4 szklanki wrzątku. Mieszamy do rozpuszczenia i odstawiamy do wystygnięcia.
Jagody wrzucamy do blendera i miksujemy. Białka ubijamy ze szczyptą soli. Żółtka ucieramy z miodem lub słodzikiem, dorzucamy serek i jagody i miksujemy. Na końcu wlewamy wystudzoną żelatynę i miksujemy krótko. Dokładamy ubitą pianę z białek, delikatnie łączymy łyżką i wstawiamy do lodówki.
Gdy masa już stężeje (nie aż tak jak galaretka, ale żeby nie była płynna) przekładamy masę do rękawa cukierniczego i wyciskamy na upieczone spody. Dekorujemy owocami.
Moje nie wyszły piękne, bo był straszny upał, a ja pospieszyłam się z przygotowywaniem ciastek zanim masa zdążyła odpowiednio stężeć.

piątek, 13 lipca 2012

Owsianka z dżemem i malinami.

Wczoraj na moim fanpage'u fejsbukowym wrzuciłam zdjęcie owsianki z dżemami, które dostałam w prezencie od firmy Materne. No i okazało się, że kilka osób chciałoby przepis na owsiankę. Więc dla tych, którym nie chce się przekopywać całego bloga przypominam mój ulubiony przepis, według którego zawsze robię owsiankę, która niezależnie od dodatków zawsze jest pyszna, a i porcja jest "akuratna".
Na 1 porcję:
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka otrębów (u mnie miks)
szklanka mleka
kilka posiekanych nerkowców
garść malin
duża łyżka dżemu niskosłodzonego

Do garnuszka wlewamy mleko i podgrzewamy. Gdy będzie już ciepłe, wsypujemy płatki owsiane i otręby. Gotujemy na małym ogniu często mieszając. Po 2-3 minutach wyłączamy gaz, przykrywamy garnuszek przykrywką i odstawiamy na 5-10 minut. Przekładamy do miseczki, dodajemy dżem i maliny.

czwartek, 12 lipca 2012

Warzywa z patelni z amarantusem.

Jest to jeden z moich ulubionych obiadów w lecie. Dowolne warzywa, czasem po prostu to, co zalega w lodówce. Zawsze wychodzi pyszne.
Jest to kolejny przepis z wykorzystaniem pyszności, które dostałam do testowania od firmy EKOPRODUKT. Z zaciekawieniem oglądałam nasiona amarantusa, ponieważ do tej pory jadłam tylko popping amarantusowy. Ugotowane nasiona są delikatne w smaku, przypominają konsystencją kaszę. Do tego amarantusa warto jeść bo jest bardzo zdrowy. Popping pasuje przede wszystkim do owsianek, płatków i deserów, a nasiona są idealne wszędzie tam gdzie kasza.
Przepis (dla 2 osób):
1 mała cukinia
1/2 papryki
4 pieczarki
2 duże pomidory
2 garści bobu
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
garść słonecznika
65g nasion amarantusa - od Ekoprodukt
1 łyżeczka słodkiej lub ostrej papryki
sól morska i pieprz świeżo mielony
dowolne zioła (oregano, bazylia, tymianek)

Amarantusa gotujemy w lekko osolonej wodzie w proporcjach 1:3, przez około 15 minut.
Cukinię kroimy w grube ćwiartki (ok. 0,5cm), wrzucamy na patelnie i podlewamy wodą. Gdy woda odparuje wrzucamy pokrojoną paprykę i pieczarki. Smażymy chwilę, po czym dorzucamy cebulę pokrojoną w kostkę i posiekany drobno czosnek. Po kilku minutach dorzucamy pokrojone pomidory (jeśli ktoś woli, można sparzyć je najpierw i obrać ze skóry). Pomidory puszczą sok, smażymy mieszając co jakiś czas aż woda odparuje. Wrzucamy ugotowane i odsączone nasiona amarantusa oraz ugotowany bób. Smażymy jeszcze z 2-3 minutki. W tym czasie na suchej patelni prażymy pestki słonecznika. Warzywa nakładamy na talerze, posypujemy uprażonym słonecznikiem.

środa, 11 lipca 2012

Podsumowanie akcji Lekkie Sałatki.

Zupełnie i na śmierć zapomniałam o zrobieniu podsumowania mojej ostatniej akcji na Durszlaku - Letnie Sałatki. A przecież tyle tam było wspaniałych, przepysznych przepisów! Warzyw od groma, wielka różnorodność więc zachęcam wszystkich do korzystania z poniższej listy i to jak najczęściej :)

Dziękuję za udział wszystkim, 108 osobom, które dodały 197 przepisów na fantastyczne sałatki.

wtorek, 10 lipca 2012

Zupa z pieczonych pomidorów.

Nie ma lepszego czasu na zupy z pomidorów czy pomidorowe sosy niż lipiec i sierpień. Pyszne pomidory w sensowych cenach. Dużo odmian do wyboru, przeróżne kolory. W zimie uwielbiam pomidorówkę - robię ją z pomidorów z puszki i przecieru z kartonika. Jest smaczna. Ale dopiero pomidorówka z wakacyjnych smakuje pysznie. Przepysznie.
Przepis (na 2 porcje):
1,20kg pomidorów (u mnie zwykłe, malinowe, żółte i brązowe)
500ml wywaru warzywnego lub rosołu drobiowego
4-5 ząbków czosnku
garść listków bazylii
dowolne zioła świeże lub suszone (u mnie oregano i zioła prowansalskie)
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki serka naturalnego (np. Bieluch)
2 garści makaronu jajecznego ( u mnie makaron z jaj przepiórczych z Chaty Wieśniaka)
odrobina czarnego sezamu do dekoracji
sól morska i pieprz mielony

Każdego pomidora kroimy w poprzek na pół. Rozkładamy na blaszce do pieczenia. Polewamy oliwą, posypujemy odrobiną soli morskiej, świeżo mielonym pieprzem, posiekanym czosnkiem i ziołami. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około 1 godzinę. Odstawiamy do wystygnięcia (ja robiłam zupę dopiero następnego dnia). 
Zdejmujemy skórę z pomidorów, wrzucamy je do blendera i miksujemy na gładki krem. Podgrzewamy bulion i wlewamy do niego zmiksowane pomidory, zagotowujemy. 
Makaron gotujemy krótko w lekko osolonej wodzie. Odcedzamy, nakładamy do miseczek, zalewamy zupą. Nakładamy po łyżce serka, dekorujemy sezamem i bazylią, posypujemy pieprzem.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Dietetyczne lody na patyku.

To moje pierwsze podejście do lodów. Nigdy nie robiłam domowych i cieszę się, że w końcu spróbowałam. Zaczęłam od tych na patyku, najprostszych - wręcz banalnych w przygotowaniu. Przyczyniło się do tego to, że w końcu upolowałam foremki - nie na allegro jak planowałam, a w znanej sieci drogerii. Dzisiaj proponuję lody jagodowe i malinowe. Na upały najlepsze, a o wiele zdrowsze od sklepowych.
Lody malinowe (4szt):
200g malin
100g jogurtu naturalnego
2 łyżki cukru pudru lub słodzika w pudrze

Miksujemy maliny z jogurtem i cukrem w blenderze. Ewentualnie można najpierw zmiksować maliny i przetrzeć przez sitko, jeśli ktoś nie lubi pestek. Przelewamy do foremek i zostawiamy w zamrażalniku przynajmniej na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Aby wyjąć lody z foremek, należy zanurzyć foremkę w ciepłej wodzie na kilka sekund.

Lody jagodowe (6szt):
200g jagód
140g jogurtu naturalnego
1 łyżka cukru pudru lub słodzika w pudrze

Miksujemy jagody z jogurtem i cukrem w blenderze. Przelewamy do foremek i zostawiamy w zamrażalniku przynajmniej na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Aby wyjąć lody z foremek, należy zanurzyć foremkę w ciepłej wodzie na kilka sekund.

Czas na wyniki konkursu z Chatą Wieśniaka. Zestaw pysznych makaronów i podgrzybków wygrywa Agata Waksmudzka - jej opis przyprawił mnie o ślinotok i nagłe pożądanie zaproponowanego przez nią dania. Gratuluję :)

sobota, 7 lipca 2012

Pasta z bobu z suszonymi pomidorami.

Pasta z bobu chodziła za mną jeszcze przed sezonem, Bób uwielbiam, mogłabym się nim objadać codziennie. Nie wiem czemu do tej pory zawsze jadłam go w czystej formie. Dopiero w tym roku zaczęłam eksperymentować - były placuszki z bobu, teraz proponuję chrupiące bagietki z pyszną pastą z bobu.

Bagietki piekłam sama i nie do końca mi się udały. Nie mam szczęścia do pieczywa. Wyszło mi coś w stylu wielkiej bagietki, ale płaskiej... W smaku zjadliwe, ale nie do końca wizualnie to, co chciałam. Można kupić gotową bagietkę i pokroić ją jak na bruschette. Można upiec je według swojego, sprawdzonego przepisu.
Ja robiłam z tego, ale ciasto wyszło klejące się (dodałam jeszcze 3/4szklanki otrębów i z pół szklanki mąki).
Pasta natomiast wyszła fantastyczna. Kremowa, delikatna, z czosnkowym posmakiem, przełamana suszonymi pomidorami.
Przepis dla 2 osób:
650g bobu
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 płaska łyżka majonezu light
3 plastry szynki parmeńskiej
6 suszonych pomidorów
2 ząbki czosnku
2 łyżki mleka
świeżo mielony pieprz
bułka na przykład typu bagietka
kiełki rzodkiewki
ćwiartki pomidora do dekoracji

Bób gotujemy w osolonej wodzie, rozgotowujemy go lekko (około 10-12 minut). Obieramy go z łupinek.
Do miski wrzucamy obrany bób, pokrojone w kostkę suszone pomidory i szynkę parmeńską. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodajemy jogurt, mleko, majonez i dużo świeżo zmielonego pieprzu. Całość miksujemy blenderem.
Przekrojoną bagietkę wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 5 minut. Wyjmujemy, smarujemy pastą i wkładamy z powrotem do piekarnika na 10 minut. Dekorujemy kiełkami i ćwiartkami pomidora, posypujemy pieprzem.

piątek, 6 lipca 2012

Konkurs makaronowy / Lunchbox do pracy.

Przypominam o konkursie, który organizuję razem z Chatą Wieśniaka. Do wygrania jest zestaw ekskluzywnych makaronów i słoiczek podgrzybków. Konkurs trwa do niedzieli a szczegóły znajdziecie tutaj.

Czas na kolejny lunchbox. Tym razem typowe pudełko z resztek i robione na szybko. Duży pomidor, trzy małe ogórki kiszone, trochę kiełków, plaster sera żółtego o obniżonej zawartości tłuszczu i pół szklanki makaronu z komosy ryżowej (ze sklepu Gillian McKeith - wygrany w konkursie, smaczny ale za drogi, żebym mogła go kupować regularnie). 

czwartek, 5 lipca 2012

Sernik na zimno z białą czekoladą.

Ten sernik jest mniej lekki niż poprzedni, ale był robiony na imprezę imieninową, więc kalorie nie były najważniejsze. Jest to idealne ciasto na lato - lekkie, puszyste, orzeźwiające i owocowe. 
Ciasto wyszło pyszne, ale jeżeli chcecie je "odchudzić" wystarczy pominąć czekoladę (dodać 1 łyżkę żelatyny więcej), a do warstwy owocowej zamiast galaretki dodać tylko żelatynę - myślę, że też będzie pyszne :)
Składniki (na tortownicę 26cm):
3 jajka (żółtka i białka osobno)
500g serka homogenizowanego naturalnego
400g serka homogenizowanego waniliowego
200g białej czekolady
2 łyżki żelatyny
400g jagód
ok. 12 dużych truskawek
galaretka owoce leśne + łyżka żelatyny

Białą czekoladę rozpuszczamy w odrobinie mleka w garnuszku - najpierw podgrzewamy mleko i dodajemy kostki czekolady, mieszamy aż się rozpuści, odstawiamy aż wystygnie. Żelatynę zalewamy 1/3 szklanki wrzątku i mieszamy dokładnie, aż się rozpuści. Odstawiamy do przestygnięcia. Dolewamy 1/3 szklanki mleka i mieszamy.
Jajka trzeba najpierw sparzyć wrzątkiem. Ubijamy białka na sztywną pianę (zawsze dodaję szczyptę soli). W misce ucieramy żółtka.  Dodajemy serki nadal miksując, stopniowo dodajemy wystudzoną czekoladę. Dodajemy żelatynę i miksujemy jeszcze chwilę. Na koniec dodajemy ubite białka i delikatnie łączymy łyżką.
Tortownicę 26cm wykładamy dokładnie folią spożywczą (przezroczystą) - dno i boki. Wylewamy masę, wygładzamy powierzchnię i odstawiamy do zastygnięcia do lodówki.

Galaretkę rozpuszczamy w 400ml wrzątku i dodajemy dodatkową łyżkę żelatyny.Połowę jagód miksujemy w blenderze.. Gdy galaretka przestygnie, wlewamy do niej zblendowane jagody, jagody w całości, mieszamy i czekamy aż zacznie lekko gęstnieć. Na zastygniętą masę serową w tortownicy rozkładamy pokrojone na ćwiartki truskawki. Zalewamy zastygającą galaretką z jagodami. Odstawiamy do lodówki na noc, lub kilka godzin.