Jeśli mam ochotę na coś słodkiego to wybieram tylko domowe, zdrowe przekąski. Najczęściej staram się wplatać jeden słodki posiłek - placuszki z jogurtem i owocami, owsiankę z bakaliami lub wypieki nafaszerowane zdrowymi składnikami. Świetnym wyjściem są zawsze muffiny - są łatwe i szybkie w przygotowaniu, a dowolność składników jest ogromna. Ja w związku z tym, że ostatnio sporo ćwiczę, to staram się pakować w siebie dużo białka, co niestety nie zawsze się udaje. Dlatego nawet do muffinów starałam się dodać trochę białka, zdrowe tłuszcze i pełnoziarniste węglowodany - żeby były pełnowartościową przekąską.
PEŁNOZIARNISTE MUFFINY BANANOWEprzepis na 10 sztuk
2 średnie banany
50 g mąki pełnoziarnistej lub razowej
2 łyżki syropu z agawy (można zastąpić miodem)
100 g białego sera
100 g jogurtu
1 jajko
2 łyżki lnu mielonego
2 łyżki siemienia lnianego
20 g orzechów laskowych (lub włoskich)
Banana rozgniatamy z żółtkiem, syropem, serem białym i jogurtem na "papkę" - można użyć tłuczka do ziemniaków lub blendera. Dodajemy mąkę, siemię lniane, len mielony i drobno posiekane orzechy. Mieszamy. Białko ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy do reszty składników i delikatnie łączymy łyżką. Masę przekładamy do silikonowych foremek na muffiny. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Pieczemy około 20 minut, na złoty kolor. Odstawiamy do wystudzenia.
Jedna muffinka to około 100 kcal. B: 5,6 g T: 3,3 g W: 15,9 g.
mhmm idę zaraz robić muffiny. Tylko zmienię trochę przepis wg składników, które mam w domu :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają super;)
OdpowiedzUsuńo, coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBez proszku do pieczenia? Czyli rozumiem, że foremki wypełnić prawie w całości, bo muffiny rosną od piany z białek?
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Staram się nie używać sody i proszku tam, gdzie nie są konieczne :)
UsuńCzuje ze zakocham sie w tych muffinach :)
OdpowiedzUsuńMuszą być wspaniałe i jakie zdrowe- ideał! Trzeba je koniecznie zrobić! :)
OdpowiedzUsuńale muffinki :D ładnie wyglądają.:)
OdpowiedzUsuńcudne :) na diecie nawet dwie na II śniadanie :)
OdpowiedzUsuńO jej, urocze :D
OdpowiedzUsuńJestem fanką Twoich zdrowych słodkości! :) Poproszę taką muffinę.
OdpowiedzUsuńmuffiny bananowe - do tego zdrowe !! zapisuję ! pycha ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie bananowe muffiny!!!
OdpowiedzUsuńOd paru dni chodzi za mną ciasto bananowe, ale chyba nie w postaci muffinek.
OdpowiedzUsuńW takim razie obowiązkowo banana bread, mój ulubieniec! http://feed-me-better.blogspot.com/2012/10/penoziarnisty-otrebowy-banana-bread.html
UsuńU mnie też dzisiaj bananowe muffiny :D Twoje wyglądają przepysznie i zdrowo;)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie :)
OdpowiedzUsuńMam w domu 4 kg mąki gryczanej, można tej użyć? :)
OdpowiedzUsuńIza
Bardzo fajne te muffinki i piękna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńPełnowartościowa przecież wcale nie znaczy nie smaczna :D
OdpowiedzUsuńniesamowite jak u Ciebie wszystko jest perfekcyjne! przepis, wykonanie, a nawet opraca zdjec. muffinki - pewnie niebo w gebie!
OdpowiedzUsuńA jeśli się w środku nie upiekły, to dlaczego? 12 małych zakalców mi wyszło :(
OdpowiedzUsuńZa krótko pieczone / w za wysokiej temperaturze?
UsuńNadmienię również, że nie są to puszyste muffiny, są ciężkie i wilgotne :)
Musze się zatem rozmówić z moim piekarnikiemm...
Usuń50 g mąki??? 1/3 szklanki mąki tak?? :-)))
OdpowiedzUsuńWyjdą bez białego sera? :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się pieką i pachną wyśmienicie a garnki wylizane ;p Tylko mój piekarnik potrzebował 45 minut ;) Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńNiestety chyba cos nie tak jest z tą ilością mąki bo moje to także zakalce:( a piekłam specjalnie w 160 żeby się nie spiekły za szybko...
OdpowiedzUsuńNie polecam, wydaje mi się że "zakalcogenny" jest w tym przepisie len, szkoda dwa ładne banany mi się zmarnowały a w zamian mam 16 mini zakalczyków. Postępowałam za przepisem krok po kroku. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzepis jest świetny, moje właśnie się dopiekają i wyglądają bardzo apetycznie. Moja mała modyfikacja- dodałam otręby owsiane zamiast siemienia lnu, poza tym dodałam żurawine. Nie mogłam się też powstrzymać i użyłam odrobinę sody do spulchnienia ciasta. Wyrosły jak szalone, teraz wierze ze i bez tego byłyby puszyste:)
OdpowiedzUsuńU mnie też zakalce :( A piekłam jak w przepisie, a nawet trochę dłużej - totalnie mokre w środku :( szkoda :((((((((((
OdpowiedzUsuń