Temperatura spada poniżej zera. Dni są krótkie, zmrok zapada wczesnym popołudniem. Jak przetrwać te okropnie długie miesiące? Jak nie dać się wpędzić w chandrę? Jak nie przytyć? Dzisiaj mam dla Was kilka moich sprawdzonych sposobów, które rozjaśniają każdy dzień i nie dają popaść w zimowy marazm.
Ważną rzeczą jest ruch - dla mnie najlepiej sprawdzi się basen lub siłownia. Do tego obowiązkowo łyżwy - bez nich dla mnie nie ma zimy! Ale nawet spacery dużo Wam dadzą - wystarczy ciepło się ubrać (na cebulkę!) i ruszyć przed siebie - szczególnie polecam, gdy jest lekki mróz i dużo śniegu dookoła. Ale wybierzcie to, co lubicie. Może narty? Snowboard? Joga? Fitness?
Podstawą każdego dnia są dla mnie ciepłe ubrania. Domowe głównie! Ciepłe, milusie kapcie, puchaty, gruby szlafrok - bez tego zimy nie przeżyję! Oczywiście, gdy wychodzimy z domu, nie ruszamy się bez szalików, czapek, rekawiczek i ciepłych kurtek - ale to chyba oczywista oczywistość!
Kolejna podstawa to napoje - gdy jest zimno, nie bardzo mi idzie picie wody. Dlatego koniecznością są herbaty (głównie zielona, czerwona, biała). Jak kawa to najlepiej z odrobiną cynamonu lub od czasu do czasu pyszna piernikowo-dyniowa kawowa wariacja. Czasem zamarzy mi się czekolada na gorąco - oczywiście w domowej, lżejszej wersji. Mimo, że zimny - świetnie rozgrzeje też czekoladowy koktajl z dodatkiem chili. Niezbędny oczywiście jest imbirowy napój na podniesienie odporności, a gdy chcemy spędzić wieczór przy szklaneczce alkoholu - proponuję grzane czerwone lub białe wino. Dlatego też pamiętajmy o rozgrzewających przyprawach na każdym kroku!
Dla mnie jednak najważniejszą rzeczą jest: nie ruszamy się z domu bez śniadania! Rozgrzewajacego, dającego energię na kilka godzin. Najlepiej sprawdzi się oczywiście owsianka. Możemy ją przygotować z różnych rodzajów płatków, a nawet kasz (ale o tym niżej). Przepisów na owsianki znajdziecie na moim blogu od groma - inspirujcie się, bawcie się nimi - owsianki to niesamowicie wdzięczny temat do eksperymentów. Zajrzyjcie do kategorii owsiankowo!
Kasze! O nich można by mówić godzinami - kocham je najmocniej właśnie w sezonie jesienno-zimowym. Rozgrzewają (królowa - jaglana!), sycą, dostarczają wielu witamin i składników odżywczych. Idealnie sprawdzą się w roli śniadań i obiadów, są niezastąpionym składnikiem lunchboxów, obok makaronu i ryżu. Uniwersalne - bo przepyszne i na słodko (na przykład mus jaglany czy jabłkowe crumble z quinoa) oraz na słono (kasza bulgur z pieczonymi warzywami? lub może zapiekana kasza gryczana z kurczakiem?). Po więcej inspiracji zajrzyjcie do kategorii kasza.
Ostatnia porada dotyczy bardziej ducha niż ciała. Otaczajcie się ciepłymi przedmiotami - to też rozgrzewa! Ja uwielbiam wełniane elementy we wnętrzu - dekoracyjne poduszki, ocieplacze na kubki, dekoracyjne pierdółki. Zajrzyjcie na moje aukcje na allegro - tam znajdziecie trochę takich cudeniek :)