To chyba mój pierwszy tak dyniowy sezon. W zeszłym roku pierwszy raz zrobiłam zupę dyniową, jednak dopiero niedawno wpadłam na pomysł wykorzystania jej do słodkich dań i deserów - okazało się, że dynia w takiej postaci smakuje mi o wiele bardziej, niż na słono czy ostro.
Jeśli nie jedliście jeszcze dyni na słodko albo po prostu uwielbiacie placuszki - polecam ten przepis. Placuszki swoją lekkością i puszystością przebiły nawet dotychczasowego faworyta w tej kategorii, czyli lekkie pancakes na serku. Są naprawdę przepyszne - i aż cieszę się, że mam zapas dyniowego puree (przepis na końcu posta).
Przepis na 2 duże porcje:1 szkl puree z dyni
200g gęstego serka homogenizowanego
2 jajka (białka i żółtka osobno)
2 łyżki lnu
3 łyżki otrębów
1/2 szkl mąki pełnoziarnistej lub owsianej
1 łyżka Stevii
garść suszonej żurawiny
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody
Żółtka roztrzepujemy dokładnie z serkiem, a następnie z puree z dyni. Dodajemy mąkę, len, otręby, Stevię, proszek do pieczenia i sodę. Mieszamy. Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy białka do reszty, mieszamy delikatnie łyżką. Na końcu dodajemy posiekaną żurawinę i mieszamy ponownie Jeśli masa będzie zbyt "luźna", można dodać łyżkę skrobi kukurydzianej. Smażymy małe placuszki na niewielkiej ilości tłuszczu. Podajemy z niesłodzonym jogurtem lub serkiem naturalnym.
Przepis na dyniowe puree jest banalny. Bierzemy kawałek dyni (u mnie około kilograma), odcinamy skórkę, odkładamy część z pestkami (moja była już wypestkowana) po czym kroimy w kostkę. Do garnka o grubym dnie (u mnie cudowny garnek Neoflamu) wlewamy 1/4 szkl wody i wrzucamy dynię. Dusimy na malutkim ogniu pod przykryciem, mieszając od czasu do czasu. Na ostatnie kilka minut zdejmujemy przykrywkę i odparowujemy. Zdejmujemy z ognia. Gdy trochę przestygnie, miksujemy blenderem. Można zapakować w słoiki i zamrozić lub pasteryzować. Inną wersję, czyli puree z pieczonej dyni znajdziecie na przykład na blogu Smakocie i Łakołyki.
P.S. A urocza słomeczka, którą widzicie na zdjęciach, pochodzi z HandPickedForYou, zajrzyjcie koniecznie na ich profil - mają przepiękne rzeczy i wkrótce otwierają sklep (póki co, słomki między innymi, można zakupić na Allegro).
Ależ puchate :) Muszę przetestować ten przepis
OdpowiedzUsuńMuszę mieć te słomeczki! :-)
OdpowiedzUsuńa ja wciąż nie jadłam w tym sezonie dyni. narobiłaś mi smaku. :)
OdpowiedzUsuńteż mam dyniowe puree i z przyjemnością wykorzystam je do spróbowania czegoś słodkiego.. ;-)
OdpowiedzUsuńtyle ostatnio wokoło dyniowych pyszności, że chyba nie pozostaje mi nic innego jak zakupić dynię i wziąć się za gotowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;)
OdpowiedzUsuńApetyczny stosik:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o moje dokonania z dynią to są to pierożki, teraz czas na Twoje placuszki :D
OdpowiedzUsuńOj bardzo puszyste :)
OdpowiedzUsuńno coz dynia juz od dawna jest moja pasja jedzeniowa ;p
OdpowiedzUsuńdynia.. mniam :) ostatnio mam ochotę na placuszki, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mojej pierwszej akcji :) Szczegóły na blogu
http://zielonakuchnia.blogspot.com
Pozdrawiam!
Robiłam podobne z pure z bobu. Wspaniały dodatek do obiadku zamiast ziemniaka:)
OdpowiedzUsuńOj kusisz ;)
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńIle wychodzi Ci puree z takiego kilograma?
Pozdr.
Wyszły mi mniej więcej 4 szklanki, może 5.
Usuńlekkie ,smaczne ,zdrowe , idealne !
OdpowiedzUsuńTeż zrobię takie placki. Dziś robiłam racuchy ze śliwkami, ale nie mogę znieść smaku stewii. Wszystko psuje a placki robią się zgnito-zielone :/
OdpowiedzUsuńNie wiem w jakiej formie używasz Stevii, ja używam przezroczystego fluidu i nic nie robi się zielone :)
OdpowiedzUsuńUżywam jej w postaci zielonej sproszkowanej rośliny, ale muszę w takim razie kupić coś innego, skoro się sprawdza.
OdpowiedzUsuńPyszne, a ostatnio zamieniłam dynie na szklankę zgniecionych bananów - nawet nie trzeba dosładzac Dzięki za przepisy na nich stawiam pierwsze kroki w kuchni :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki przepyszne :) tylko tak się zastanawiam, ile kalorii ma taka porcja?
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie tu podoba ciekawe informacje !
OdpowiedzUsuń