W weekend często zdarza się, że skończy nam się pieczywo - zaglądamy do chlebaka, a tam pusto. Weekend, jak to weekend, zazwyczaj jest leniwy. Szczególnie odkąd zrobiło się zimno, żadna siła nas z domu nie wygoni do sklepu, jeśli trzeba iść po jedną rzecz. Wzdycham wtedy ciężko, nieco teatralnie, a w duchu się nawet troszkę cieszę - bo mogę upiec jakieś domowe pieczywko. Tym razem chciałam wypróbować kupioną niedawno mąkę pszenną razową. Bułki wyszły pyszne, tak samo dobre, jak te pełnoziarniste do hamburgerów. Następnego dnia były na śniadanie - z masłem i miodem, do tego kawa. Dobrze jest zacząć tydzień w taki sposób :)
Chciałam się pochwalić dodatkowo, że jest to post na blogu numer 200! Piękna, okrągła liczba, szczególnie, że blog nie ma nawet roku. Będę starała utrzymać się tempo :)
BUŁECZKI RAZOWEprzepis na 4 duże bułki
3/4 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanka mąki pszennej razowej
1 szklanka ciepłej wody
2 łyżki otrębów
1 łyżeczka drożdży instant
1/2 łyżeczki soli
Wszystkie składniki wsypujemy do miski, wlewamy wodę i zagniatamy ciasto przez kilka minut. Miskę z wyrobionym ciastem przykrywamy szczelnie folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe, nieprzewiewne miejsce na około półtorej godziny.
Po tym czasie dzielimy ciasto na 4 części, formujemy w rękach kulki i odkładamy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Przykrywamy blachę bawełnianą ściereczką i ponownie odstawiamy w ciepłe miejsce na pół godziny.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Bułeczki smarujemy mlekiem lub jajkiem. Posypujemy sezamem lub siemieniem lnianym. Pieczemy przez około 20 minut, na złoty kolor.
mniam, swieze buleczki z miodem i maslem to mistrzostwo swiata!
OdpowiedzUsuńaaaale smakowicie wygląda. pieczywa z miodem nie jadłam lata całe. czas nadrobić, jako że zima za pasem.
OdpowiedzUsuńale fajne bułeczki ,lubię takie domowe pieczywko ;d
OdpowiedzUsuńrewelacja ! w najblizszym czasie upieke na pewno :)
OdpowiedzUsuńdzisiaj też piekłam pełnoziarniste bułeczki :) takie domowe smakują najlepiej!
OdpowiedzUsuńa ja natomiast nigdy nie piekłam bułeczek, zawsze mam jakieś obawy. może w końcu się odważę :)
OdpowiedzUsuńach, ach!
OdpowiedzUsuńdomowe razowe bułeczki, to jest to!
Cudowne, aż upiekę :). Ja zawsze mrożę bułeczki i jak kończy się pieczywo to zawsze mamy :)
OdpowiedzUsuńwręcz królewskie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńTakie domowe bułeczki to coś najpyszniejszego :)
OdpowiedzUsuńja kupiłem bułki w sklepie i jem z kiełbasą...
OdpowiedzUsuńwczoraj upiekłam bułeczki. Ale musiałam dosypać mąki ponieważ ciasto się strasznie kleiło. Poza tym na samym końcu nie wiem czemu bułki opadły. Choć i tak były pyszne. Z narzeczonym zjedliśmy jeszcze ciepłe z masłem orzechowym i kleksem powidła domowej roboty. Mam pytanie jakiej Ty używasz mąki pszennej razowej?
OdpowiedzUsuńBułeczki naprawdę pyszne, tylko ciasto mimo tego, że dodałam więcej mąki niż w przepisie było klejące i nie dało się uformować bułeczek. Jak to powiedział mój mąż wyszły z tego placki.
OdpowiedzUsuńrównież obawiam się, że przepis jest niedokładny. a zasadniczo zachwiane są proporcje mąki do wody. przy takim zastawieniu nie ma mowy o cytuję "zagniataniu"
OdpowiedzUsuńautor proszony o weryfikacje/potwierdzenie proporcji ;)
ile mniej więcej jest kalorii w jednej bułeczce?
OdpowiedzUsuńTo już któryś przepis, gdzie inspiruje się Twoim blogiem, ale ten nie wiem czy coś źle robię, bo ciasto się strasznie klei... Przez to zamiast 4 wychodzą mi dwie bółki i przypominają raczej ciabatę niż Twoje okrągłe bułeczki.używasz mąki pszennej tortowej, czy chlebowej?
OdpowiedzUsuńbułki oczywiście, przepraszam :)
Usuń