Kolejny lunchbox z cyklu na szybko i z niczego.
O jezu, o jezu. Zaspałam, a na dokładkę nie zrobiłam wczoraj obiadu do pracy! Nie ma w lodówce ugrillowanego kurczaka ani kawałka wędzonego łososia. Nie ma żadnych ugotowanych resztek, a i puszki się skończyły. Co tu robić?
Myję kilka listków sałaty i osuszam je szybko papierowym ręcznikiem. Drę je pospiesznie i wrzucam do śniadaniowego pudełka. Na patelnię wrzucam garstkę pestek dyni i podrzucam nimi często. Między kuchenką, blatem a zlewem opłukuję i wycieram rzodkiewki, kroję je na ćwiartki. W lodówce resztka papryki, też się nada. Napoczęte opakowanie sera feta, kroję gruby plaster i dzielę go na mniejsze kwadraciki. Wsypuję uprażonymi pestkami. Co by tu jeszcze? A, na parapecie rośnie rzeżucha. Wycinam kępkę, posypuję, zamykam pudełko, wrzucam do eko siatki i biegnę do pracy.
Witam, jak ty to robisz że jeszcze fotkę cykniesz przed wyjściem? Ja wychodzę do pracy jak to zombie i jeszcze bez śniadania. Jestem pełna podziwu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBudzi mnie kawa, a zdjęcie pstrykam przed samym wyjściem.
UsuńNo i chodzę do pracy na 9.30, jakbym miał na ósmą to pewnie nie byłoby żadnych porannych zdjęć :P
Od niedawna inspiruje sie Twoimi propozycjami. Lunchboxy sa u mnie na dziennym porzadku, na razie furore robi salatka z kasza jaglana i camembert. Wstaje pare minut po 5 i w pedzie kombinuje magiczne pudeleczko, czasem juz wieczorem i czeka w lodowce. Zazdroszcze godzin pracy, ja nigdy nie moge sie wyspac, wychodze 5.50.
UsuńPozdrawiam i podziwiam!
Popieram takie zdrowe pudełeczka :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pożywny lunchbox, a do tego taki kolorowy! Fajnie opisałaś całą "akcję"! ;)
OdpowiedzUsuńTakie lanczboksy lubie najbardziej: pyszne, zdrowe i kolorowe!
OdpowiedzUsuńAż mi się jeść zachciało!
OdpowiedzUsuńPiękna sałatka, pewnie tak samo smaczna:)
pycha! muszę koniecznie wypróbować! ;)
OdpowiedzUsuńsałatki z fetą bardzo lubię, a błyskawiczne w wykonaniu to zdecydowany plus :).
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie załatki z braku czasu i z resztek są najfajniejsze, bo mozna wymysślic coś nowego. Wszystkie wymienione składniki lubię, więc na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJasne, już to widzę .... zaspałem do roboty i co robię .... wyciągam patelnię i prażę pestki dyni.
OdpowiedzUsuńPoważnie! Tak było! :) Uprażenie to tylko chwila i liczy się multi-tasking :)
Usuń