Czasem oczywiście jemy zupełnie nie dietetycznie. I tak właśnie było wczoraj. Następnym razem, gdy będziemy mieli ochotę na pizzą muszę pokusić się o przygotowanie jakiejś zdrowszej wersji, ale tym razem było klasycznie. Przepis na ciasto znaleziony na włoskim forum. Że efekt końcowy okazał się bardzo fotogeniczny to mam dla Was więcej zdjęć niż zazwyczaj :)
Przepis:
400ml wody
800g mąki
25g świeżych drożdży
2 łyżeczki soli
3 łyżki oliwy z oliwek
szczypta cukru
W dużej misce rozrabiamy drożdże z cukrem, lekko ciepłą wodą (ok. 150ml) oraz około 1/2 szklanki mąki. Rozrobioną masę zostawiamy pod przykryciem (bawełniania ściereczka) aż zacznie bąbelkować. Gdy drożdże są gotowe dodajemy resztę mąki, stopniowo wsypujac i dolewajac wode. Konsystencja ma byc zwarta ale dobrze wyrobiona. Znowu przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę w ciepłym miejscu. Po tym czasie czym dodajemy sól oraz polewamy oliwą, po czym znowu zagniatamy ciasto około 2-3 minuty i znowu zostawiamy pod przykryciem, tak oto przygotowane ciasto powinno rosnąc 4-5 godzin.
Gotową porcję ciasta obtaczamy lekko w mące, rozgniatamy całą dłonią na blacie i rozkręcamy. Można też rozciągać je w powietrzu na obu rękach. Ja upiekłam pizzę w dużej formie do tarty, ale można ją piec nawet na spodzie do dużej tortownicy.
8-10 sztuk szparagów
6 suszonych pomidorów
4 ząbki czosnku
oliwa
kulka sera mozzarella light
1/4 kostki sera typu feta
mała cebula
zioła: prowansalskie, oregano i bazylia
parmezan
Cebulę kroimy w plastry. Szparagi można przelać wrzątkiem. Te bardzo grube można przekroić wzdłuż na pół. Mozzarellę siekamy na kawałki. Suszone pomidory kroimy w paski.
Przygotowane ciasto smarujemy oliwą (może być smakowa - u mnie bazyliowa i ostra) i rozgniecionym czosnkiem. Posypujemy szczyptą każdych ziół. Na to rozkładamy mozzarellę i kruszymy fetę. Układamy szparagi i suszone pomidory. Znowu posypujemy szczyptą każdych ziół. Wstawiamy do maksymalnie nagrzanego piekarnika (może być koło 350 stopni). Pizza piecze się około 10 minut. Na minutkę przed końcem posypujemy tartym parmezanem.
miodzio. i zdjęcia wyjątkowo przaśne imho.
OdpowiedzUsuńps. przaśne w sensie: zajebiaszcze. taka nowomowa. jak przaśna dziewucha. taka pyszna, wiesz ;)
UsuńCiekawy blog, będę wracał.
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie
www.pokonacsiebie.pl
pozdrawiam
Zjadłabym taką pizzę, oj, zjadła...:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglada! Czasem warto zapomniec o diecie :)
OdpowiedzUsuńoj pycha ;)
OdpowiedzUsuńPyszne składniki! Wygląda bajecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, wszystko wygląda tak pysznie, ostatnio w lidlu kupiłam pyszne suszone pomidory z czosnkiem i kaparami, pycha:)
OdpowiedzUsuń