Czas na wyniki konkursu - książkę wygrywa Nieśka, za fiuszyn-mikszyn, ponieważ wydaje mi się, że książka będzie dla niej idealna bo zawiera przepisy z kuchni przeróżnych. Proszę o kontakt na maila z danymi do wysyłki :)
Dzisiaj mam dla Was propozycję obiadową na szybko i z tak zwanych resztek, czyli tego, co akurat zostało w lodówce. Jest to właśnie taki fiuszyn-mikszyn, bądź jak ja to mówię, miszmasz. Pomieszanie z poplątaniem.
Składniki (na 2 porcje):
250-300g polędwiczki wieprzowej
sos sojowy 2 łyżki
ocet ryżowy (jak nie mamy to winny) 1 łyżka
100g ryżu basmati
1 mała cukinia
6 pieczarek
cebulka
1 duży pomidor
zielony groszek
sól morska i pieprz
słonecznik
Polędwiczkę kroimy w plasterki, najcieniej jak się da. Wrzucamy do miski. Wlewamy sos sojowy i ocet ryżowy, sól i pieprz. Marynujemy przynajmniej 20 minut, a im dłużej tym lepiej.
Ryz gotujemy według przepisu na opakowaniu. Na głęboką patelnie wrzucamy polędwiczkę i smażymy. Po kilku minutach wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulkę i pieczarki (plasterki). Gdy pieczarki puszczą wodę dorzucamy pokrojoną w półplasterki cukinię i groszek. Wrzucamy ugotowany ryż. Można dolać odrobinkę sosu sojowego. Można też użyć dowolnych przypraw - ja dodałam odrobinę majeranku. Pod koniec dodajemy pokrojonego pomidora i smażymy już tylko minutkę-dwie. Po nałożeniu na talerze posypujemy prażonym słonecznikiem. U mnie podane z ogórkiem kiszonym - pasuje idealnie.
wyglaa super ;)
OdpowiedzUsuńhi hi Bardzo się cieszę:) A te zdjęcia niezwykle jakoś apetycznie i przestrzenne:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiby nic a wygląda bardzo smacznie :D
OdpowiedzUsuńPolędwiczka, ryż, sos sojowy.... Lubie to :)
OdpowiedzUsuńMyślisz, że da się to danie zrobić (zapiec) w piekarniku?
OdpowiedzUsuńPewnie, że można :)
UsuńZrobiłam, wyszło PRZEPYSZNE! Twój blog jest mistrzowski :) pozdrawiam!
UsuńCieszę się bardzo i dziękuję :)
Usuń