Pieczony schab lub szynkę robię jedynie od święta - niestety. Muszę jednak przyznać, że obecne ceny i jakość wędlin w sklepach, zmotywują mnie chyba do częstszego robienia domowej szynki. Z 2 kg mięsa, po upieczeniu otrzymamy około 1,5 kg szynki.
Przepis co prawda pochodzi z minionych Świąt, ale warto o nim pamiętać nie tylko w Wielkanoc i Boże Narodzenie. Taka szynka nie jest pracochłonna, a o wiele zdrowsza i smaczniejsza od kupowanych w sklepach wędlin, które nafaszerowane są solą, wodą, chemią i wypełniaczami.
DOMOWA PIECZONA SZYNKA
1, 5 kg szynki wieprzowejdwie łyżeczki oliwy z oliwek
dwie płaskie łyżeczki soli morskiej
1/2 łyżeczki mielonego pieprzu
łyżeczka granulowanego czosnku
łyżeczka tymianku
łyżeczka szałwii
łyżeczka papryki mielonej
1/2 łyżeczki płatków chili
kilka ziarenek jałowca
kilka liści laurowych
Mięso myjemy, dokładnie osuszamy papierowym ręcznikiem. Nacieramy je oliwą, a następnie wszystkimi przyprawami, w podanej kolejności - kończąc na chili. Tak przygotowane mięso zawijamy w folię spożywczą i chowamy do lodówki na przynajmniej 24 godziny (moja marynowała się prawie 48h). Po tym czasie wyjmujemy szynkę z folii, przekładamy mięso do rękawa do pieczenia. Kładziemy na mięso jałowiec i liście laurowe, zaciskamy rękaw. Szynkę pieczemy w 160 stopniach przez 1 godzinę 45 minut. Na 15 minut przed końcem pieczenia rozcinamy rękaw.
Ja szynek sklepowych już nie ruszam, nie potrafię ich przełknąć, natomiast mój tato sam robi nam wędliny: szynka drobiowa, tzw. mielonka, robimy sami pasztety. Sama w niedługim czasie planuję dodać takie przepisy (może zorganizować akcję na durszlaku), ponieważ wykonanie nie jest trudne, a jest szansa przekonania innych :)
OdpowiedzUsuńtak piękne zdjęcia, że aż się zachwycać przestać nie mogę!
OdpowiedzUsuńuwieeeeelbiam taką szynkę <3
OdpowiedzUsuńw ogóle, piękne zdjęcia!
Dobrze, że trafiłam na ten wpis, zapiszę sobie. Kupiłam na Święta mięso z zamiarem upieczenia go do chleba, ale tyle było tych wszystkich potraw, że o tym zapomniałam i wciąż czeka w zamrażalce. Zrobię w weekend. :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna, może i ja zrobię na kolejne święta;)
OdpowiedzUsuńMMMMMM palce lizać :) http://trzymam-forme.blogspot.com/ Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam ale moze coś ci sie spodoba :) O nie już po 20 a mam ochotę na to szynkę :P
OdpowiedzUsuńwspaniale wygląda!
OdpowiedzUsuńUwielbiam naturalne wędliny. Pracownik taty zajmuje się domową produkcją, więc zawsze mamy kilka polędwic i szynek w lodówce. Świetnie doprawione, nie psują się po 3 dniach i wysychają, a nie robią się "maźglate" ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuję zrobić na Wielkanoc :)
Mniam! U ciebie nawet szynka wygląda jak foodporn :)
OdpowiedzUsuńsuper zdjecie szyneczki , jednak rzadko jadam mięsko ;d
OdpowiedzUsuńBlog bardzo ciekawy,szynka też.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuń