Ileż to razy zdarzało mi się słyszeć "nie jem ziemniaków bo jestem na diecie". Starałam się nawet walczyć o opinię ziemniaka, ale jest postrzegany jako chyba najgorsze warzywo z możliwych. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, iż krążąca opinia o ziemniaku jest jednym z największych mitów żywieniowych.
Wbrew temu co nam wpajano od dziecka ziemniak nie jest ani wysokokaloryczny, ani bezwartościowy pod względem składników odżywczych. 100g młodych ziemniaków to tylko 69kcal. Obwinianie więc ziemniaka o to, że jest tuczący jest bardzo niesprawiedliwie, bowiem dodatkowe kalorie biorą się z ciężkich sosów i dodatków. Ważny jest też sposób przygotowania - najlepiej jeść oczywiście grillowane, pieczone lub gotowane (szczególnie na parze). Warto też pamiętać, że większość cennych składników odżywczych znajduje się tuż pod skórką więc dobrze jest przygotowywać je w mundurkach.
Co do wartości odżywczych - ziemniaki zawierają dużo potasu i magnezu. Ilość witaminy C w jednym dużym ziemniaku pokrywa aż w połowie dzienne zapotrzebowanie na tę witaminę. Zawierają też sporo żelaza, a witamina C ułatwia jego wchłanianie. Zawierają także błonnik, witaminy D, K, E, B1, B3, B6, kwas foliowy. Naprawdę warto spożywać ziemniaki będąc na diecie, ponieważ na długo pozostawiają uczucie sytości.
Moja propozycja jest idealna na upalny dzień. Niektórzy powiedzą, że wtedy lepiej jest zjeść coś na zimno, ale naprawdę - mało jaki posiłek kojarzy mi się tak mocno z upalnym, letnim popołudniem jak młode ziemniaczki ze skwarkami (zazwyczaj z resztek - chudego boczku / szynki / duszonej kiełbasy), posypane koperkiem i solą morską. A do tego szklanka zimnego kefiru. Pychota.
O tak, z tym, że u mnie w wersji ekstremalnie letniej (też danie-skojarzenie) zamiast skwarek występuje jajko sadzone, które można dietetycznie zamienić na jajko w koszulce. Do tego kefir lub maślanka. Ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńteż walczę z mitem tuczącego ziemniaka! problem z tym warzywem jest faktycznie taki, że fajnie nasiąka tłuszczem - stąd frytkowa kaloryczna zmora:)
OdpowiedzUsuńNo tak, oczywiście smażonym ziemniakom, frytkom i chipsom mówimy nie :P
Usuńmmm, tak przygotowanymi ziemniaczkami z kefirem przypomniałaś mi smak letnich wakacji spędzanych w dzieciństwie u dziadków :)
OdpowiedzUsuńZiemniaki górą!!! ;)
OdpowiedzUsuńno wszystko fajnie, ale nikt nie wspomina o tym, że ziemniaki mają wysoki indeks glikemiczny, tak samo jak biała mąka i cukier, więc powodują skok cukru we krwi, który następnie jest zamieniany w tłuszcz. polecam poczytać o indeksie glikemicznym :) więc coś jednak jest w tym "nie jem ziemniaków, bo jestem na diecie" ;) a jedzenie np. pełnoziarnistego makaronu czy chleba na przemian z ziemniakami to trochę hipokryzja, no ale ja mam zboczenie pozostałe po metodzie Montignac. Ale żeby nie było, uważam, że Twój blog jest świetny i na pewno będę regularnie zaglądać po inspiracje! pozdrawiam, Ania :)
OdpowiedzUsuń