Przy okazji ostatniego postu niedzielnego z pomysłem na obiad, pytaliście mnie o to, jak przygotowuję pesto. Oto mój przepis, który można dowolnie modyfikować - można użyć tylko jednego rodzaju liści, słonecznik można zamienić na orzeszki piniowe, pestki dyni lub nerkowce. Zależnie od tego na co mamy ochotę lub od tego, jakie składniki mamy akurat dostępne. Pamiętajmy jednak, że liście muszą być świeże i dokładnie umyte - aby pesto nie zgrzytało nam w zębach.
PESTO Z BOTWINKI I RZODKIEWKI1 pęczek botwinki
garść liści rzodkiewki
garść liści bazylii
1 czubata łyżka startego parmezanu
2 łyżki nasion słonecznika
3 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
sól morska
świeżo mielony pieprz
Odrywamy same liście (bez łodyżek) i dokładnie je myjemy. Siekamy je i wkładamy do miski. Czosnek siekamy drobno. Na suchej patelni prażymy słonecznik. Wszystkie składniki wkładamy do miski i miksujemy blenderem - ja zawsze to robię blenderem ręcznym, w kielichowym jest to trudne. Miksujemy na gładką pastę, doprawiamy do smaku. Pesto przekładamy do słoiczka i zalewamy odrobiną oliwy tak, aby przykryła pastę. Przechowujemy w lodówce.
Uwielbiam botwinkę, takie pesto musi być wyśmienite :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa smaku bo z takim pesto się jeszcze nigdy nie spotkałam! :)
OdpowiedzUsuńCudny kolor, ciekawa jestem jego smaku!
OdpowiedzUsuńbardzo mnie ciekawi jak to smakuje! Zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie! Podoba mi sie takie inne, domowe pesto :)
OdpowiedzUsuńbardzo podobnie robię pesto. Najfajniejsze jest to, że można je robić z wszystkiego zielonego :)
OdpowiedzUsuńale jak to liście rzodkiewki... to można je jeść? ja zawsze odkrawam rzodkiewki, a liście wyrzucam.
OdpowiedzUsuńOwszem, można je jeść :)
UsuńTeż mnie to zaskoczyło... Spróbujemy :)
UsuńPozdrawiam, Ewelina
Super pomysł! Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńwow!!! :) kradne pomysł !!! :D i jutro bede miała cudowny obiadek w przerwie między zajęciami tanecznymi !!! Dziękuję ! :D
OdpowiedzUsuńubóstwiam pesto ! może spróbuję zrobić to Twoje :)
OdpowiedzUsuńA masz przepisy na inne pesto? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewelina
Tak jak pisałam we wstępie - w oparciu o ten prtzepis można robić inne wersje - klasyczne z bazylią na przykład i orzeszkami piniowymi.
Usuńciekawy pomysł:) a skoro masz taki oryginalny sposób na składniki do pesto, to może masz też jakieś ciekawe propozycje na dodawanie go do dań? (oczywiście poza tradycyjnym makaronem z pesto)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Moje ulubione połączenie to makaron z pesto i pomidorkami koktajlowymi.
UsuńUwielbiam też filet z kurczaka posmarowany pesto.
Oj przepraszam, umknęło mi. A myślisz, że ze szpinakiem i np. słonecznikiem będzie smaczne?
UsuńMyślę, że brzmi całkiem nieźle :)
UsuńMniam, musze to zrobic :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
Fajne połączenie smaków, wypróbowałabym je z makaronem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wariację na temat pesto :) Bardzo fajny przepis.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie, uwielbiam botwinkę :)
OdpowiedzUsuńJak długo takie pesto można przechowywać w lodówce?
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze zalejemy je oliwą i będziemy o tym pamiętać po każdym użyciu - to bardzo długo.
Usuńktos publikuje na tej stronie Twoj post http://wiedzma60-kuchnia5przemian.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwlasnie zrobilam pesto z lisci rzozdkiewki i szpinaku a zapomnialam ze mam tez w lodowce botwinke... bez sera, z prazonym slonecznkiem PYCHA! i troche skropione cytryna. Polecam, fantastyczne rzeczy mozna wyczarowac, dzieki za pomysl!
OdpowiedzUsuń