sobota, 30 czerwca 2012

Gniazdka z makaronu jajecznego.

Uwielbiam makarony i naprawdę mogłabym obżerać się nimi codziennie - oczywiście niestety nie można! Zazwyczaj sięgam po makarony pełnoziarniste, ale jaki nadaje się lepiej do zup niż jajeczny? Tym razem, przekonywałam też samą siebie, że makarony jajeczne nadają się też świetnie do innych dań.

Kiedy tylko trafiłam na stronę Chaty Wieśniaka i ich wspaniałe makarony z jaj przepiórczych wiedziałam, że koniecznie chcę ich spróbować. I w ten sposób, niedługo później stałam się szczęśliwą posiadaczką kilku opakowań Makaronu Exclusive Wiejskiego Durum. Tu pozwolę sobie zacytować ze strony kilka cennych informacji o makaronie:
Pierwszym głównym składnikiem makaronu Exclusive Wiejski Durum są jaja przepiórcze, na 1 kilogram mąki użyto 24 jaj. Jaja przepiórcze są zdrowsze i bogatsze w składniki odżywcze niż jaja kurze oraz charakteryzują się lepszym smakiem. Zawierają więcej aminokwasów egzogennych (metionina, treonina) mają natomiast mniej tłuszczu niż jaja kurze. Są też bogatym źródłem żelaza, miedzi, karotenu i witamin z grupy B (B1, B2, B6, B12). Jaja przepiórcze mają ponadto najwyższą zawartość przyswajanego fosforu, niespotykaną w innych produktach spożywczych. Są zazwyczaj nieszkodliwe dla osób uczulonych na białko jaj kurzych. Białko jaj przepiórczych ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Semolina Durum, to kolejny zdrowy składnik oferowanego makaronu. Pszenica durum nazywana jest pszenicą twardą. Różni się ona od pszenicy miękkiej, tym że jej ziarna są szkliste i bardziej wartościowe. Ziarna pszenicy durum zawierają więcej wysokiej jakości białka, niż ziarna pszenicy miękkiej.

Makaron jest pyszny i delikatny. Jego niewątpliwą zaletą jest czas gotowania - gotujemy go dosłownie dwie minutki. Na pewno jest idealny do zup, ale chcę Wam pokazać, że nie tylko.
Makarony z Chaty Wieśniaka można kupić w sklepach internetowych (info na stronie internetowej), ale jeśli chcecie je najpierw przetestować, zachęcam do udziału w konkursie, który pojawi się u mnie już jutro.
Przepis na 1 porcję:
makaron jajeczny z Chaty Wieśniaka
kilka suszonych pomidorów
garść grzybów (u mnie suszone)
pół kartonika śmietanki 12%
5 łyżek białego wina
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy z oliwek (u mnie ostra)
posiekana natka pietruszki
tarty parmezan

Makaron gotujemy w osolonej wodzie. Odcedzamy, króko przelewamy zimna wodą i mieszamy drewnianą łyżką, aż makaron będzie mieć taką temperaturę, żeby spokojnie dało się go wziąć w ręce. W makaron wbijamy widelec i zawijamy makaron. Pomagamy sobie rączkami i przekładamy gniazdka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Polewamy każde gniazdko 1/2 łyżeczki oliwy i posypujemy parmezanem. Wstawiamy na 10 minut do nagrzanego piekarnika (u mnie około 200stopni).
W tym czasie robimy sos: grzyby namaczamy w ciepłej wodzie przez kilka minut. Na patelni rozpuszczamy odrobinę masła, wrzucamy pokrojone w paseczki grzyby i smażymy 2 minuty, po czym zalewamy winem. Dusimy około 3-4 minuty, wrzucamy pokrojone w paski suszone pomidory i czosnek. Chwilkę smażymy mieszając, po czym zalewamy śmietanką. Doprawiamy szczyptą soli morskiej, świeżo mielonym pieprzem  i posiekaną natką pietruszki. Gotujemy na małym ogniu, aż do uzyskania odpowiedniej, sosowej konsystencji.
Gniazdka układamy na talerzu, polewamy sosem i posypujemy natką pietruszki i parmezanem.

P.S. Zdradzę Wam mój sekret. Gdy po ugotowaniu makaronu z Chaty Wieśniaka zostanie nieco w durszlaku, to później po kryjomu wyjadam go palcami. Na zimno. Prosto z durszlaka. Bez żadnych dodatków. Taki jest pyszny!

piątek, 29 czerwca 2012

Domowa pizza ze szparagami i suszonymi pomidorami.

Czasem oczywiście jemy zupełnie nie dietetycznie. I tak właśnie było wczoraj. Następnym razem, gdy będziemy mieli ochotę na pizzą muszę pokusić się o przygotowanie jakiejś zdrowszej wersji, ale tym razem było klasycznie. Przepis na ciasto znaleziony na włoskim forum. Że efekt końcowy okazał się bardzo fotogeniczny to mam dla Was więcej zdjęć niż zazwyczaj :)

Przepis:
400ml wody
800g mąki
25g świeżych drożdży
2 łyżeczki soli
3 łyżki oliwy z oliwek
szczypta cukru

W dużej misce rozrabiamy drożdże z cukrem, lekko ciepłą wodą (ok. 150ml) oraz około 1/2 szklanki mąki. Rozrobioną masę zostawiamy pod przykryciem (bawełniania ściereczka) aż zacznie bąbelkować. Gdy drożdże są gotowe dodajemy resztę mąki, stopniowo wsypujac i dolewajac wode. Konsystencja ma byc zwarta ale dobrze wyrobiona. Znowu przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę w ciepłym miejscu. Po tym czasie czym dodajemy sól oraz polewamy oliwą, po czym znowu zagniatamy ciasto około 2-3 minuty i znowu zostawiamy pod przykryciem, tak oto przygotowane ciasto powinno rosnąc 4-5 godzin.

Gotową porcję ciasta obtaczamy lekko w mące, rozgniatamy całą dłonią na blacie i rozkręcamy. Można też rozciągać je w powietrzu na obu rękach. Ja upiekłam pizzę w dużej formie do tarty, ale można ją piec nawet na spodzie do dużej tortownicy. 

8-10 sztuk szparagów
6 suszonych pomidorów
4 ząbki czosnku
oliwa
kulka sera mozzarella light
1/4 kostki sera typu feta
mała cebula
zioła: prowansalskie, oregano i bazylia
parmezan

Cebulę kroimy w plastry. Szparagi można przelać wrzątkiem. Te bardzo grube można przekroić wzdłuż na pół. Mozzarellę siekamy na kawałki. Suszone pomidory kroimy w paski. 
Przygotowane ciasto smarujemy oliwą (może być smakowa - u mnie bazyliowa i ostra) i rozgniecionym czosnkiem. Posypujemy szczyptą każdych ziół. Na to rozkładamy mozzarellę i kruszymy fetę. Układamy szparagi i suszone pomidory. Znowu posypujemy szczyptą każdych ziół. Wstawiamy do maksymalnie nagrzanego piekarnika (może być koło 350 stopni). Pizza piecze się około 10 minut. Na minutkę przed końcem posypujemy tartym parmezanem.

środa, 27 czerwca 2012

Placuszki pełnoziarniste z truskawkami.

Pozostajemy w temacie placuszków, jednak tym razem propozycja śniadaniowa lub deserowa - na słodko.
Staram się jak tylko to możliwe, korzystać z ostatnich dni truskawkowego sezonu. Trzeba kupić jeszcze trochę do zamrożenia, trzeba zjeść makaron z truskawkami, ryż z truskawkami, owsiankę i przynajmniej jeszcze jedno ciasto. Truskawki są idealne do wszystkiego. A wszystko z truskawkami jest pyszne.

Na 1 porcję:
1 jajko - białko i żółtko osobno
50g mąki pełnoziarnistej
90ml mleka
łyżka cukru trzcinowego
szczypta proszku do pieczenia
szczypta sody
szczypta soli
1/2 szklanki pokrojonych na kawałki truskawek

Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Do osobnej miseczki wsypujemy mąkę, cukier, proszek i sodę. Wbijamy żółtko, wlewamy mleko i krótko miksujemy. Dodajemy ubite białka, delikatnie mieszamy łyżką. Dodajemy pokrojone truskawki i smażymy na suchej, teflonowej patelni, nakładając łyżką nieduże placuszki.

 

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Warzywne placuszki z bobu i brokuła.

Wraz z blogiem Dietetycznie Siostro postanowiłyśmy połączyć się w dietetycznym duecie i ugotować coś wspólnie - wirtualnie znaczy się :)
Jako temat przewodni zostały wybrane placki warzywne na słono. Ja prezentuję Wam placuszki z bobu i brokuła. Aby zobaczyć, co przygotowały Dietetyczne Siostry koniecznie zajrzyjcie na ich  bloga.


Placuszki warzywne z bobu i brokuła z serem feta.
Przepis na 4 porcje:
500g bobu
1 brokuł podzielony na różyczki
2 jajka
4 łyżki otrębów (u mnie miks)
3 łyżki lnu mielonego
2 płaskie łyżki mąki pełnoziarnistej
4 ząbki czosnku
dużo mielonego pieprzu
1/4 kostki sera typu feta
kilka kulek mozzarelli mini
2 małe pomidorki

Gotujemy bób i brokuła w osolonej wodzie, lekko je rozgotowujemy. Bób obieramy ze skórek, wrzucamy do dużej miski i rozgniatamy tłuczkiem do ziemniaków. Brokuła najpierw siekamy nożem, a następnie też rozgniatamy. Wbijamy dwa jajka, dodajemy otręby, mąkę i len mielony. Dodajemy posiekane ząbki czosnku, pokruszoną fetę i pieprz. Mieszamy wszytko dokładnie. Konsystencja ma być bardzo lepiąca, ale można dodać więcej otrębów lub lnu mielonego. Placuszki nakładamy łyżką lub formujemy w dłoniach i smażymy na teflonowej patelni bez tłuszczu. Po przewróceniu każdego placuszka, na usmażoną już stronę kładziemy pół malutkiej kuleczki mozzarelli. Na talerzu nakładamy na ser ćwiartkę pomidora. Oprócz dekoracji polecam też dodatkowe pomidorki - świetnie komponują się z plackami. Można też podawać z zimnym sosem jogurtowo-czosnkowym.

Konkurs - ogromna prośba.

Nie lubię prosić o głosy, ale bardzo zależy mi na tym konkursie. Jeśli więc podobał Wam się mój przepis na lekki sernik z musem truskawkowym, to byłoby mi bardzo miło, gdybyście oddali na niego głos tutaj. Trzeba polubić stronę, następnie na liście znaleźć mój serniczek i kliknąć "głosuj". Brakuje mi dziesięciu głosów, a cała nadzieja w Was.
Jeśli poświęcicie na to chwilkę, będzie mi bardzo miło :)

sobota, 23 czerwca 2012

Ciasto/ batoniki musli. Owsiane, bakaliowe, dietetyczne.

Uwielbiam domowe batoniki musli. Tylko te domowe, bo mają od groma bakalii. Są to moje ulubione słodycze do pracy. Zawijam kwadraciki w papier śniadaniowy i na drugie śniadanie lub przekąskę są po prostu idealne. Mają od groma smaku, są sycące na długi czas. I do tego jakie zdrowe.
Te, które zrobiłam ostatnio są czymś pomiędzy batonikami musli a ciastem - jeśli rozłożymy je jako grubą warstwę może spokojnie być klasycznym ciastem. Jest dosyć ciężkie i wilgotne.
Suszone owoce i orzechy można modyfikować - zależnie od tego, co akurat mamy. Ważne, żeby trzymać się ilości. Robi się je naprawdę ekspresowo, a przepis prostszy chyba nie mógłby być :)
 Składniki:
1,5 szklanki płatków owsianych
0,5 szklanki otrębów ( u mnie miks różnych)
1/4 szklanki cukru trzcinowego
1 białko
1 szklanka soku gruszkowego/brzoskwiniowego
1 szklanka poppingu z amarantusa
1 szklanka miksu bakalii: suszone morele, śliwki i żurawina
1 szklanka miksu orzechów i pestek - nerkowce, włoskie, pestki dyni i słonecznika
2 łyżki karobu
2 łyżki dobrego oleju roślinnego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Płatki owsiane mieszamy w misce z proszkiem do pieczenia, cukrem, otrębami i poppingiem. Dodajemy posiekane suszone owoce i orzechy oraz karob. Dodajemy olej i sok, mieszamy. Na koniec dodajemy ubite białko i mieszamy dokładnie. Wykładamy na blaszkę lub do formy i pieczemy około 30 minut w 180 stopniach.

piątek, 22 czerwca 2012

Lunchbox/ co do pracy?

Kolejny wpis z cyklu lunchboxowego. Tym razem kasza jęczmienna, ogórek, awokado, szczypiorek, koperek, po łyżce śmietany i jogurtu.
Coraz częściej widzę zapytania na facebook'u typu "co bierzecie do jedzenia do pracy?". Mam nadzieję, że komuś się przydadzą moje pomysły lub przynajmniej kogoś zainspirują. Po kliknięciu w tag "lunchbox" znajdziecie już sporo moich propozycji. A Wy co jecie w pracy?

środa, 20 czerwca 2012

Chłodnik jogurtowy.

Gdy słupek rtęci sięga na termometrze trzydziestu stopni odechciewa się wszystkiego. Nawet jedzenia, a szczególnie takiego na ciepło. Idealna wtedy jest chłodna i lekka zupa. Chłodnik! Pyszny, kremowy, orzeźwiający. Idealny na upalne dni. A najwspanialszy chyba jest w nim czas wykonania. No i to, że nie trzeba stać przy parujących garnkach ;)

Składniki:
1 duży kubek jogurtu naturalnego
1 duży kubek kefiru
3 ogórki gruntowe
ok. 6-8 rzodkiewek
szczypiorek
koperek
sól morska
świeżo mielony pieprz
3 ząbki czosnku

Do garnka lub miski wlewamy jogurt i kefir. Przyprawiamy delikatnie solą i pieprzem, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Warzywa siekamy drobno - ogórki i rzodkiewki w ćwiartki. Dodajemy dużo koperku. Mieszamy wszystko razem, sprawdzamy, czy dobrze przyprawione (trzeba uważać, żeby nie przesolić).

wtorek, 19 czerwca 2012

Makaron ze szparagami i serem gorgonzola.

Jakby dawno nie było makaronu ze szparagami... Ale to tak pyszne połączenie. Podobnie jak risotto ze szparagami. A, że sezon szparagowy długi nie jest, to trzeba korzystać, póki można!

Dla 2 osób:
200g makaronu wstążki 5 zbóż 
100g sera gorgonzola
10 zielonych szparagów
100ml mleka
100ml śmietanki 12 lub 18%
3 ząbki czosnku
1 łyżka masła
1 łyżka oliwy

Szparagi obieramy - odłamujemy zdrewniałe końcówki, obieramy z łusek, odcinamy główki, a resztę kroimy na kawałki długości około 2cm. 
Gotujemy makaron al dente. Na patelni rozgrzewamy masło i oliwę, i dusimy w nim szparagi. Najpierw same łodygi, a po 2 minutach dokładamy główki. Po kolejnych 2 minutach wrzucamy posiekany czosnek, mieszamy kilka sekund i zalewamy śmietanką i mlekiem, wrzucamy podzielony na cząstki ser i gotujemy mieszając, aż ser się rozpuści,a sos zgęstnieje.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Lunbox/ Co do pracy?

Weekend przepadł gdzieś bez śladu. Zabrakło porannego lenistwa. Zabrakło czasu na gotowanie. Najbliższa wolna chwila? Dopiero w niedzielę...
W najbliższym czasie możecie spodziewać się znowu większej ilości moich lunchboxów. Jeśli będzie ich za dużo, piszcie :)
Sałata lodowa, makaron ryżowy, ogórek gruntowy (pokrojony w słupki), kalafior (krótko gotowany, ok 5 minut), kiełki rzodkiewki, prażony sezam. Polane odrobiną octu ryżowego i sosu sojowego.

sobota, 16 czerwca 2012

Wyniki konkursu i Miszmasz z polędwiczką wieprzową.

Czas na wyniki konkursu - książkę wygrywa Nieśka, za fiuszyn-mikszyn, ponieważ wydaje mi się, że książka będzie dla niej idealna bo zawiera przepisy z kuchni przeróżnych. Proszę o kontakt na maila z danymi do wysyłki :)

Dzisiaj mam dla Was propozycję obiadową na szybko i z tak zwanych resztek, czyli tego, co akurat zostało w lodówce. Jest to właśnie taki fiuszyn-mikszyn, bądź jak ja to mówię, miszmasz. Pomieszanie z poplątaniem.

Składniki (na 2 porcje):
250-300g polędwiczki wieprzowej
sos sojowy 2 łyżki
ocet ryżowy (jak nie mamy to winny) 1 łyżka
100g ryżu basmati
1 mała cukinia
6 pieczarek
cebulka
1 duży pomidor
zielony groszek
sól morska i  pieprz
słonecznik

Polędwiczkę kroimy w plasterki, najcieniej jak się da. Wrzucamy do miski. Wlewamy sos sojowy i ocet ryżowy, sól i pieprz. Marynujemy przynajmniej 20 minut, a im dłużej tym lepiej.
Ryz gotujemy według przepisu na opakowaniu. Na głęboką patelnie wrzucamy polędwiczkę i smażymy. Po kilku minutach wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulkę i pieczarki (plasterki). Gdy pieczarki puszczą wodę dorzucamy pokrojoną w półplasterki cukinię i groszek. Wrzucamy ugotowany ryż. Można dolać odrobinkę sosu sojowego. Można też użyć dowolnych przypraw - ja dodałam odrobinę majeranku. Pod koniec dodajemy pokrojonego pomidora i smażymy już tylko minutkę-dwie. Po nałożeniu na talerze posypujemy prażonym słonecznikiem. U mnie podane z ogórkiem kiszonym - pasuje idealnie.

czwartek, 14 czerwca 2012

Pieczone młode ziemniaczki.

Czasami nachodzi mnie ogromna chęć na frytki. Frytki jak wiadomo są fe i staramy się ich unikać. O ziemniakach pisałam tutaj, gdy chciałam Was przekonać, że ziemniaki wcale nie są złe, wbrew ogólnie panującemu przekonaniu.
Wracając do frytek - gdy nachodzi mnie na nie ochota, wtedy robię zapiekane ziemniaki. I za każdym razem dochodzę do wniosku, że są o niebo lepsze niż ociekające tłuszczem frytki :) Poza tym jest to jedno z takich dań, które smakują latem.

Składniki(dla 2 osób):
800g młodych ziemniaków
łyżeczka masła
łyżka oliwy
sól, pieprz
czosnek w ząbkach (nieobrany)
papryka mielona
rozmaryn
zioła prowansalskie
dowolna przyprawa do ziemniaków
opcjonalnie:parmezan
chudy boczek lub szynka
posiekany koperek

Młode ziemniaczki moczymy w chłodnej wodzie przez kilka minut. Oskrobujemy je nożem, wycinamy ciemne plami itp. Wrzucamy je do osolonego wrzątku i gotujemy 6 minut. Po tym czasie odcedzamy, przekładamy do miski. Dodajemy masło i oliwę, przyprawy i mieszamy delikatnie. Przyprawy są dowolne - ja podałam zestaw moich ulubionych. Przekładamy na naczynia żaroodpornego, układamy kilka ząbków czosnku (w łupinkach) i pieczemy w 200 stopniach przez około 45 minut - aż się ładnie zarumienią. Po 20 minutach pieczenia dodajemy pokrojony boczek lub szynkę. Chwilę przed wyjęciem z piekarnika, ziemniaczki można posypać parmezanem. Po wyjęciu posypujemy koperkiem. Najlepiej smakują z kefirem :)

wtorek, 12 czerwca 2012

Lekki sernik na zimno. Truskawka i mango.

Na wstępie chciałabym Wam przypomnieć o organizowanym przeze mnie mini konkursie, w którym można wygrać książkę Kuchnia Świata - na zostawianie komentarzy zostały jeszcze 3 dni, więc serdecznie zapraszam do udziału - więcej szczegółów tutaj.

W lecie ze słodyczy istnieją dla mnie lody i serniki na zimno. I chyba niewiele poza tym. Najpyszniejsze są te z owocami - szczególnie z truskawkami, które jak już chyba wiecie, są moimi ulubionymi owocami.
Mam swój ulubiony przepis podstawowy na sernik na zimno, którego zawsze się trzymam. Za każdym razem coś modyfikuję, coś dodaję, zmieniam smaki - za każdym razem więc, wychodzi niemalże inne ciasto. Jednak zawsze pyszne, o najwspanialszej, piankowej konsystencji. Z pewnością jest to ciasto idealne na upalne dni.

Składniki (na tortownicę 26cm):
3 jajka (żółtka i białka osobno)
4x serek homogenizowany (u mnie naturalny, 150g)*
1 dojrzałe mango**
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki żelatyny
1/3 szkl mleka
łyżka esencji waniliowej
słodzik - Stevia
400-500g truskawek
galaretka truskawkowa (lub żelatyna)

Żelatynę zalewamy 1/3 szklanki wrzątku i mieszamy dokładnie, aż się rozpuści. Odstawiamy do przestygnięcia. Dolewamy 1/3 szklanki mleka i mieszamy.
Jajka trzeba najpierw sparzyć wrzątkiem. Ubijamy białka na sztywną pianę (zawsze dodaję szczyptę soli). Mango miksujemy w blenderze na mus. W misce ucieramy żółtka z cukrem pudrem. Pod koniec dodajemy esencję i słodzik. Dodajemy serki nadal miksując. Dodajemy mus z mango. Na koniec dodajemy ubite białka i delikatnie łączymy.
Tortownicę 26cm wykładamy dokładnie folią spożywczą (przezroczystą) - dno i boki. Wylewamy masę, wygładzamy powierzchnię i odstawiamy do zastygnięcia do lodówki.

Galaretkę truskawkową rozpuszczamy w 300ml wrzątku.Truskawki miksujemy w blenderze na mus. Gdy galaretka przestygnie, wlewamy do niej mus z truskawek, łączymy i czekamy aż zacznie lekko gęstnieć. Gdy nabierze odpowiedniej konsystencji wylewamy na zastygnięta, pierwszą masę. Odstawiamy do lodówki na noc, lub kilka godzin.

*Można też użyć serków smakowych (np. waniliowych lub truskawkowych) wtedy pomijamy cukier/słodzik w przepisie
**Mango jest bardzo lekko wyczuwalne na finiszu. Jeśli chcemy wyraźniejszy smak, możemy zużyć dwa owoce. Jeśli decydujemy się na serki smakowe, mango można pominąć.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Makaron ze szparagami.

Kolejna propozycja na szybki lunch. Prosta, naprawdę ekspresowa. A wychodzi nam danie tak przepyszne, że rozpływa się w ustach i wywołuje błogi uśmiech na twarzy. Korzystajmy, póki są szparagi.

Dla 1 osoby:
100g makaronu
6 szparagów zielonych
2 łyżki kremowego serka (u mnie Turek Figura)
pół młodej cebulki
2 ząbki czosnku
oliwa z oliwek
sól morska
świeżo mielony pieprz
1 łyżka parmezanu

Szparagi obieramy - odłamujemy zdrewniałe końcówki, obieramy z łusek, odcinamy główki, a resztę kroimy na kawałki długości około 2cm. 
Gotujemy makaron al dente. W tym samym czasie gotujemy szparagi w lekko osolonej wodzie - najpierw same łodyżki, a główki wrzucamy na ostatnie 3 minuty. W sumie szparagi gotujemy około 8 minut.
Na dużej patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy, wrzucamy pokrojoną w piórka cebulkę i wyciśnięty przez praskę czosnek. Smażymy chwilę. Wrzucamy ugotowany makaron, dokładamy serek i mieszamy. Po chwili dokładamy szparagi, posypujemy parmezanem i smażymy wszystko razem jeszcze chwilkę.

sobota, 9 czerwca 2012

Lekkie i proste ciasto truskawkowe.

Truskawki są moimi najulubieńszymi owocami - gdy nadchodzi na nie sezon, mogę je jeść codziennie i to w dużych ilościach ;) W najbliższym czasie możecie się spodziewać częstych przepisów z wykorzystaniem truskawek - głównie ciast i  lekkich deserów.
Chciałam opracować przepis na biszkoptowe ciasto na bazie mąki pełnoziarnistej, ale gdy już miałam zabrać się do pieczenia, okazało się, że nastąpił pełnoziarnisty kryzys i mąki nie ma. Poszperałam nieco w internecie i postanowiłam wykorzystać zalegającą w szafce mąkę kukurydzianą. Mąka kukurydziana często jest wykorzystywana w diecie bezglutenowej. Warto wspomnieć, że ma dużą zawartość białka, błonnika pokarmowego i witamin z grupy B, E i A. Zawiera też sporo składników mineralnych, między innymi fosfor, magnez, selen, potas. Ze względu na wysoką zawartość skrobi często jest stosowana do wypieku biszkoptów.
Składniki (na tortownicę 26cm):
4 duże jajka (osobno żółtka i białka)
90g mąki kukurydzianej
2 łyżki otrębów (u mnie miks)
100g cukru (u mnie mieszanka: 50g ksylitolu, 30g cukru trzcinowego i Stevia)
truskawki (u mnie ok. 700g, ale to za dużo)
łyżka esencji waniliowej
szczypta soli
łyżka lnu mielonego
odrobina masła (łyżeczka)
Truskawki myjemy, odszypułkowujemy i kroimy na połówki (a duże na ćwiartki). Ubijamy białka na sztywną pianę ze szczyptą soli. W drugiej misce ucieramy żółtka z cukrem, w trakcie miksowania dodajemy esencję waniliową. Łączymy białka z masą żółtkowo-cukrową szpatułką (delikatnie), po czym przesiewamy stopniowo mąkę, delikatnie mieszając. Dodajemy otręby i połowę truskawek, mieszamy. Tortownicę smarujemy cienką warstwą masła i wysypujemy lnem mielonym. Wylewamy masę, na wierzch wykładamy pozostałą część truskawek. Pieczemy w 180 stopniach, do uzyskania zarumienionego, złotego koloru (u mnie około 35 minut). W połowie pieczenia posypałam ciasto odrobiną cukru trzcinowego (opcjonalne).

Jak pisałam wyżej, użyłam około 700g truskawek,  ale to za dużo - ciasto wyszło za mokre. Myślę, że ok. 500g powinno wystarczyć.

czwartek, 7 czerwca 2012

Szybki omlet z pomidorową salsą.

Są czasem takie bardzo zabiegane dni. Kiedy po bieganiu po urzędach i szybkich zakupach wpadam do domu głodna jak wilk. Jedyną myślą wtedy jest "szybko!". A gdy drugą myślą jest "byle nie kanapki" to trzeba włączyć kreatywne myślenie. Tym razem  stwierdziłam, że dysponuję jedynie jajkami, szynką, cebulą, pomidorem i ostatnim plasterkiem sera. Wynik był prosty - omlet!

Omlet:
2 jajka
2 plasterki szynki
kawałek cebulki
plasterek sera posiekany drobno
pół łyżeczki papryki mielonek
sól morska i pieprz
odrobina mleka (do 50ml)

W miseczce roztrzepujemy jajko, dodajemy mleko i przyprawy. Wylewamy na rozgrzaną patelnię. Gdy się lekko zetnie wrzucamy pokrojone składniki i przykrywamy patelnię przykrywką. Można obracać i smażyć z obu stron lub na małym ogniu bez obracania.

Salsa pomidorowa:
1 pomidor
kilka listków bazylii
łyżeczka oliwy z oliwek
sól morska i pieprz
ocet winny lub balsamiczny

wtorek, 5 czerwca 2012

KONKURS! Kuchnia Świata!

Konkurs był obiecywany, gdy na Faebook'u "stuknie mi" 200 lubisiów. Zaskoczyło mnie jedynie, że nastąpiło to tak szybko :)
Uwielbiam kupować nowe książki kucharskie. Uwielbiam nawet po prostu oglądać je w księgarniach, szczególnie takie, któych cena jest stanowczo za wysoka. Przesuwać palcem po pięknych zdjęciach, po stronach, które pachną świeżym drukiem.
Jeśli zbieracie książki kucharskie to zapraszam do wzięcia udziału w moim mini konkursie - jako nagrodę przygotowałam książkę Kuchnia Świata.Książka liczy sobie 212 stron (format A4), jest w twardej oprawie i zawiera dużo ciekawych przepisów.

 Jak wziąć udział w konkursie?

1. Należy polubić fanpage mojego bloga na Facebook'u - zapraszam tutaj.

2. W komentarzu pod tym postem napisać, jaka jest Wasza ulubiona kuchnia (ze wszystkich światowych, oprócz naszej, polskiej) i uzasadnić dlaczego.

Macie czas na odpowiedź do 15 czerwca do północy, a następnego dnia dowiecie się, kto zostanie szczęśliwym posiadaczem nowej książki :)

Pamiętajcie koniecznie o podaniu maila i jako kto polubiliście moją stronę na Facebook'u .

Spaghetti w sosie bazyliowym.

Kocham makaron. Naprawdę. Miłością czystą i bezgraniczną. A najbardziej uwielbiam go chyba w prostych zestawieniach. Właśnie takich jak to. Śmietankowy, z czosnkowym posmakiem i bazyliowym posmakiem. Bazylii nie żałujmy - nie da się dać za dużo. Następnym razem na pewno poświęcę pół doniczki!
Uwielbiam takie proste makarony, gdy potrzeba zrobić ekspresowy, ale nadal pyszny obiad.
Na 2 porcje:
200g makaronu - spaghetti pełnoziarniste
kartonik śmietanki 12%
4 ząbki czosnku
listki bazylii - bardzo dużo (u mnie 1/3 krzaczka)
2 łyżki parmezanu
sól morska
świeżo mielony pieprz

Makaron gotujemy al dente. Czosnek przeciskamy przez praskę, bazylię siekamy bardzo drobno. Na patelnię lub do garnuszka wlewamy śmietankę. Wrzucamy czosnek, bazylię, przyprawiamy pieprzem i solą morską (dwie szczypty). Gotujemy, aż trochę zgęstnieje. Na sam koniec wsypujemy parmezan, mieszamy.
Odcedzamy, nie przelewamy zimną wodą. Wrzucamy go z powrotem do garnka, po czym wlewamy sos. Mieszamy dokładnie i wykładamy na talerze. Można jeszcze posypać odrobiną parmezanu i pieprzu.

niedziela, 3 czerwca 2012

Owsianka z budyniem i truskawkami.

Owsianka z mrożonymi truskawkami rozjaśniała mi zimowe poranki. Smakowała latem i od razu robiło mi się cieplej w środku. Teraz, gdy mamy już pyszne polskie truskawki owsianka jest cudowna. Ta zimowa niestety się do niej nie umywa. Świeże truskawki to eksplozja smaku, truskawkowej esencji. Mają dużo soku, są o wiele słodsze. Zwykła owsianka staje się naprawdę wyjątkowa.


Na 1 porcję:
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka otrębów (u mnie miks)
szklanka mleka
kilka posiekanych nerkowców
1 łyżka budyniu bez cukru
dowolne dosłodzenie
kilka pokrojonych truskawek

Do garnuszka wlewamy mleko i podgrzewamy. Gdy będzie już ciepłe, wsypujemy płatki owsiane i otręby. Dosypujemy łyżkę budyniu i mieszamy. Wrzucamy orzechy, dosładzamy i gotujemy, ciągle mieszając aż zgęstnieje. Przekładamy do miseczki i dodajemy truskawki.

piątek, 1 czerwca 2012

Rozpoczęcie akcji Lekkie Sałatki / melon i camembert.

Jak pisałam ostatnio, zaczął się sezon idealny na pyszne sałatki - warzyw zaczyna być pod dostatkiem, nic tylko wybierać i przebierać. Tym samym, wpadł mi do głowy pomysł zorganizowania kolejnej Durszlakowej akcji - Lekkie Sałatki. Serdecznie zapraszam do udziału w akcji!
Dla 1 osoby:
kilka liści szpinaku
1/3 niedużego melona
kawałek sera camembert
garść orzechów nerkowca
kilka listków bazylii

Szpinak dokładnie myjemy i przelewamy wrzątkiem.
Jak łatwo i szybko obrać melona można zobaczyć tutaj - w efekcie mamy melona pokrojonego w kostkę. Ser również kroimy drobno. Orzechy siekamy i prażymy na suchej patelni. Bazylię siekamy drobno.
Na talerzy układamy kolejno: szpinak, melona, ser, posypujemy orzechami i bazylią.
Moim zdaniem jakikolwiek jest tu zbędny dzięki melonowi.