Osoby, które regularnie zaglądają na mój fanpage na facebook'u, zapewne widziały informacje o Warsztatach gotowania z dietetykiem Witalność na talerzu. W poprzedni weekend (piątek) miałam przyjemność brać w nich udział i chcę się podzielić z Wami wrażeniami.
Osobiście, nie miałam żadnych konkretnych zapytań czy aspektów, na których chciałabym się skupić, bądź dowiedzieć więcej. Na samym warsztatach jednak, dowiedziałam się, że była taka możliwość - znalazła się osoba szukająca wskazówek w diecie bezglutenowej, mama wegetarianka mająca kilka pytań odnośnie karmienia maluszka oraz osoba, która nie może jeść warzyw psiankowatych. Nawet jeśli temat nie był szeroko omawiany na samych zajęciach to dziewczyny przygotowywały dodatkowe, indywidualne wskazówki. Myślę, że to fajna opcja dla osób, które mają konkretne problemy żywieniowe i nie mogą sobie z nimi poradzić.
Warsztaty były przygotowane w oparciu o menu, które wszyscy uczestnicy dostali również w wersji papierowej - łącznie z przepisami. Nie mogę co prawda za bardzo zdradzać szczegółów, ale opowiem Wam mniej więcej, jakie smakołyki mieliśmy okazję jeść i przygotowywać.
Na wejściu zostawiliśmy przywitani pysznymi, jeszcze ciepłymi muffinami (oczywiście bez cukru i glutenu) i korzennym napojem (diablo pikantny, ale w zestawie dostaliśmy również na szczęście naturalne mleko sojowe). Następnie dostaliśmy propozycję śniadaniową na słodko (z kaszą jaglaną) - wiem, że na pewno nie raz będę jeść podobne śniadania, szczególnie, że ostatnio zapoznałam się z kaszą jaglaną właśnie.
Jednym z ćwiczeń, które podobały mi się najbardziej, było przygotowywanie past kanapkowych. Każdy miał różnorodność i dowolność składników, przypraw i dodatków. Wyszła mi naprawdę pyszna pasta, którą koniecznie muszę zrobić w domu.
Warto zaznaczyć, że warsztaty były prowadzone w oparciu wyłącznie o produkty wegańskie (absolutnie nic pochodzenia zwierzęcego). Dzięki temu właśnie oswoiłam się z tofu!
W przepisach dziewczyny pokazały sporo fajnych zamienników dla niezdrowych produktów oraz sposoby na wykorzystanie produktów, które świetnie znamy i lubimy, a niekoniecznie domyślilibyśmy w jak bardzo kreatywny sposób można je wykorzystać.
Prowadzące próbowały również przemycić nieco informacji o wchłanianiu cennych składników odżywczych (jak np. wapnia). Wiadomo jednak, że takie informacje bardzo opornie wchodzą do głowy i ciężko jest je zapamiętać. Na szczęście dostaliśmy ściągawki, do których możemy zaglądać w potrzebie.
Moim skromnym zdaniem, warsztaty były za krótkie (trwają 3 godziny). Może to dlatego, że jechałam specjalnie na nie do Warszawy? Trzeba jednak przyznać, że warsztaty są mądrze zaplanowane (nawet na krótkie zajęcia, ilość przygotowań zapewne jest ogromna), a cena jest adekwatna i moim zdaniem niewysoka - szczególnie, że często można wygrać zniżki (nawet do 50%). Jeśli chcecie zgarnąć zniżki, obserwujcie fanpage Witalność na talerzu, na którym znajdziecie wszystkie aktualności. Faktem jest, że dziewczyny pokazują, że wcale w nie długim czasie można przygotować naprawdę świetne potrawy.
Warsztaty polecam przede wszystkim osobom z niewielką wiedzą o zdrowym odżywianiu, a także tym, którzy zmuszeni są zmiany nawyków żywieniowych ze względów zdrowotnych - na przykład do wykluczenia z diety glutenu lub produktów pochodzenia zwierzęcego. Ja trochę wiedzy i zdrowym żywieniu mam, ale poznałam kilka sposobów na zastępowanie produktów zwierzęcych, zrobiłam pyszną i zdrową pastę kanapkową, mam przepis na fantastyczne burgery z ciecierzycy i wspaniałe muffiny. Mieliśmy okazję zjeść też pyszny deser, czyli zdrowe trufle - kiedyś robiłam bardzo podobne - pycha!
Więcej o samych warsztatach dowiecie się na ich stronie internetowej.
Warsztaty odbywają się co miesiąc - następna edycja w piątek, 21 września.
Zazdroszczę warsztatów, wszystko wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś wybiorę na takie warsztaty, jestem typowym mięsożercą, ale chętnie poznałbym lepiej kuchnię wegańską :)
OdpowiedzUsuńmusialo byc ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńsuper sprawa takie warsztaty.
OdpowiedzUsuńMoże i fajne te warsztaty, ale kiedyś byłam u tej Pani w okularach na konsultacji i zostałam bardzo nie miło potraktowana :/ Miałam mieć ułożony jadłospis w cenie promocyjnej na końcu, ale jak na niego spojrzałam to się spytałam czy muszę koniecznie go kupować, bo nie nie zawiera bardzo dziwne potrawy. Choć ja znam większość wege produktów to to była lekka przesada. Potem Pani się zdenerwowała, powiedziała, że jestem niegrzeczna i wygoniła z gabinetu... Dodatkowo cała konsultacja była prowadzona strasznie szybko, Pani mówiła i mówiła i nie dała się zastanowić, albo konkretniej spytać. Wiem, że to tylko moje osobiste odczucia. Może od tego czasu coś się zmieniło, nie wiem. Ale sam pomysł na warsztaty ciekawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga ;*
Fajnie, że warsztaty można zaliczyć do udanych :).
OdpowiedzUsuńHej. Nominowałam Cię do Versatile Blogger ( http://kamila19851.blox.pl/2012/08/I-ja-zostalam-nominowana-Versatile-Blogger.html ). Miłego dnia
OdpowiedzUsuńNie polecam pani w okulrach (Anna Wolska). Bardzo niemiła i obcesowa osoba,
OdpowiedzUsuńpzdr
Beata