czwartek, 2 sierpnia 2012

Amarantusowy KONKURS z Ekoprodukt.

Na pewno widzieliście nie raz na blogu i fanpage'u, że nawiązałam współpracę z firmą Ekoprodukt - przysłali mi paczkę pełną pyszności do testowania. Tym razem dzięki ich uprzejmości, mogę zorganizować dla Was konkurs.

Ekoprodukt to firma, która powstała z wielkiej pasji do zdrowego stylu życia, naturalnych produktów i stałej obserwacji wpływu diety na samopoczucie człowieka. I z ekologią właśnie związany będzie konkurs.
(Ekoprodukt.pl)
Nagrodą w konkursie jest amarantusowa paczka od firmy Ekoprodukt - zwycięzca znajdzie w niej między innymi: amarantus ekspandowany, musli z amarantusem i malinami, mąkę amarantusową, ich pyszne ciasteczka, amarantuski i inne pyszne, amarantusowe produkty.

Co trzeba zrobić, aby wygrać?
1. Polubić na facebook'u fapage mój i firmy Ekoprodukt.
2. Zostawić komentarz pod tym postem, w którym napiszecie:
- kilka zdań o tym, jak jesteście ekologiczni na co dzień
- czy znacie amarantus, czy go używacie, a jeśli tak to do czego
- zostawicie swój adres e-mail

Konkurs potrwa do 12.08.2012 do godziny 24. Wyniki poznacie dwa dni później.
Zapraszam serdecznie do udziału!

29 komentarzy:

  1. Bycie ekologicznym jest ważną sprawą. W dzisiejszych czasach ludzie coraz mniej uwagi przywiązują do tego jak bardzo przetworzone i naszpikowane chemią produkty spożywają.
    Ja staram się jeść jak najekologiczniejsze produkty. Mam mały ogródek w którym rośnie cukinia, rzodkiewka, ogórki i inne warzywa. Zwracam uwagę na etykiety produktów oraz piekę domowe słodkości by zastąpić sklepowe cuda.
    A amarantusa używam kiedy mogę! Czy jak dodatek do domowej granoli, z samym jogurtem czy w mojej ulubionej postaci czyli amarantusowy placek. Uwielbiam ten lekko orzechowy smak. Pożywne, zdrowe i smaczne,

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały konkurs;)

    Jak jestem ekologiczna:

    - po pierwsze wszystkie warzywa i owoce, ktore przerabiam mam z działki i ogrodu od Mamy, gdzie nie ma stosowanych żadnych oprysków
    - po drugie segregujemy odpadki i co za tym idzie, często wybierając produkt w sklepie sugeruję się opakowaniem, które zazwyczaj zostanie przeze mnie w jakiś ciekawy i fajny sposób wykorzystane
    - po trzecie chodząc na zakupy używam tylko swoich toreb ekologicznych - lnianych, nie znoszę reklamówek!!!
    - jak najczęściej używam pełnoziarnistych mąk, trzcinowego cukru, miodu zamiat cukru, z przypraw własne ziola wyhodowane na balkonie, staram sie nie używać gotowych mieszanek ani dań gotowych
    - preferuję, glównie latem lniane ubrania dla calej mojej rodzinki
    - a trudne plamy najczęściej usuwam moją ukochaną sodą oczyszczoną, woda z octem też często służy za płyn do szyb
    - a amarantu... hmmm... kilka jak nie kilkanaście razy trzymałam paczkę z poppingiem w ręku i zawsze odkładałam, aż do ostatniej wizyty w młynie, gdzie się skusiłam właśnie na popping i jestem nim przesmacznie zauroczoną, tak więc chętnie bym pomakowała go w innej formie i się z nim bliżej poznała, póki co zrobiłam deser z poppingu, jogurtu i mrożonych owoców.

    Pozdrawiam
    -

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy jestem ekologiczna? Na pewno nie w stu procentach, jednak staram się, by moje życie było bardziej "eko".
    Po pierwsze, stosuję zasadę najbardziej banalną: nie marnuję jedzenia. Uważam, by gotować tyle, by nie musieć wyrzucać reszty, a z produktów takich jak np. czerstwy chleb staram się robić chociażby pudding chlebowy. Sprawdzam terminy ważności produktów, by zawsze móc zużyć je na czas.
    Kupuję, wedle możliwości, produkty pochodzące z upraw ekologicznych, odpowiadające certyfikatom bio. Czasem wolę zapłacić więcej, lecz być pewna, że to, co jem, jest naturalne i pozbawione zbędnych chemikaliów.
    Staram się spożywać sezonowe warzywa i owoce oraz ograniczam kupno gotowych produktów. Oczywiście, zdarza mi się kupić gotowy sos czy zjeść słodki pudding ze sklepu, jednak mam na uwadze, by nie robić tego nagminnie.
    Segreguję śmierci - jako, że żyję w Niemczech i są u mnie osobne kosze nawet na obierki od warzyw i owoców, staram się wszystko właściwie sortować.
    Plastikowe butelki przetwarzam w sklepach, gdyż w każdym markecie jest możliwość oddawania ich do przeróbki. Jest to dodatkowy zysk dla mnie, gdyż za każdą oddaną butelkę dostaję odpowiedni rabat na zakupy w danym sklepie.

    Amarantus? Czasem robię z niego pudding, kilka razy robiłam z niego placki (zastępował mąkę), scrumble, niemal codziennie sypię go do zjadanego twarożku z dodatkiem musli. Nie ma zbyt charakterystycznego smaku, jednak dzięki niemu potrawy mają delikatnie przyjemny posmak.

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się ten konkurs! bardzo, bardzo! :-)

    ekologia? jestem na TAK!
    -segreguje śmieci, mam w domu specjalne pojemniki osobno na papier, plastik i szkło
    -kupuje butelki zwrotne
    -zamiast kąpieli w wannie wybieram prysznic
    -w trakcie mycia zębów zakręcam wodę (nauczył mnie tego tata! długo z nim walczyłam, ale na szczęście to on wygrał!)
    -razem z mama uprawiamy własny ogródek; pomidory, ogórki, sałata, cebulka, kalafior, marchewka, pietruszka, maliny, truskawki, szczypiorek, kalarepa oraz zioła
    -jeśli jest taka możliwość zamiast auta/autobusu wybieram rower lub spacer
    -na zakupy zabieram ze sobą własne torby ekologiczne
    -domowe maseczki, peelingi
    -sklepowe słodkości zastepuje wlasnymi! nie ma to jak domowe wypieki!
    -staram się nie marnować jedzenia; robie takie porcje, aby zjesc je w całości; jesli juz cos zostanie to staram sie to ponownie wykorzystac
    -białemu cukrowi mowie stanowcze nie! zamiast niego cukier trzcinowy lub miód
    -gotowe dania? nie, nie, nie, im tez mowie nie!

    Amarantus? wstyd przyznac..ale jego akurat nigdy nie jadlam, nie wykorzystywalam w kuchni. Wlasciwie to od niedawna wiem dopiero o jego istnieniu! zawsze podziwialam jego kwiaty na drzewach, ale nawet nie wiedzialam, ze to on!:D
    ale w koncu przeciez kazdy kiedys ma swoj pierwszy raz, prawda? i moze wlasnie to jest ta moja szansa! :-) z checia poznalabym jego smak i wykorzystala go w swojej kuchni, bo nowosci to cos co lubie! i juz zaczynam szukac przepisow :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będąc studentem bycie eko nie jest takie proste, przede wszystkim ze względów finansowych. Niestety u nas nadal produkty eko są dużo droższe od zwykłych. Ale bycie eko nie musi polegać głównie na kupowaniu produktów ekologicznych. Przede wszystkim staram się nie marnować jedzenia. Od jakiegoś czasu udaje mi się zużywać praktycznie wszystko co kupuję i nie wyrzucać jedzenia, z czego się bardzo cieszę. Kiedyś podchodziłem do tego bardziej beztrosko, teraz robię zakupy bardziej świadomie i zużywam resztki, które kiedyś bym wyrzucił. Staram się unikać przetworzonych produktów, gotowych przypraw pełnych E, sosów i gotowych dań. Nawet jeśli robię sos z pomidorów z marketu to i tak uważam, że jest bardziej ekologiczny niż gotowy ze słoika. Bardzo żałuję, że nie mam możliwości uprawiania własnego ogródka, ani dostępu do świeżych warzyw z pewnego źródła. Z chęcią kupowałbym warzywa od rolników, którzy zerwali je samemu parę godzin wcześniej, ale będąc niezmotoryzowanym w dużym mieście jest to raczej niewykonalne. Stoiska z ekologicznymi warzywami w sklepach do mnie nie przemawiają. Idealnie okrągły i czerwony pomidor z nalepką eko wygląda identycznie jak pomidor z "fabryki". Kiedy to widzę, nie chce mi się wierzyć, że poczuję różnicę w smaku. Ekologiczny pomidor nie powinien być piękny, powinien być pomarszczony, ale pyszny jak pomidory, które hodował mój dziadek. No dobra, bo zaraz mi się z tego zrobi jakaś krucjata. Dodam tylko, że na ile to możliwe staram się segregować śmieci, niestety u nas ten temat nadal raczkuje i nawet jeśli ludzie chcą to robić to nikt im nie zapewnia takiej możliwości.

    Z amarantusem nigdy nie miałem styczności, ale od jakiegoś czasu mnie interesuje. Często trafiam na przepisy z jego dodatkiem, ale jakoś nadal nie po drodze mi do sklepu ze zdrową żywnością, może czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałem o mailu: kuchniatomka@gmail.com
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ekologia? Staram się.
    *wyłączam na noc listwy od telewizora, komputera, tak aby zaoszczędzić prąd
    *gdy zostaną resztki ciasta czy obiadu nigdy ich nie wyrzucam, ale odkładam do zamrażalnika 'na czarną godzinę' :p
    *oduczyłam się mycia zębów przy odkręconym kranie
    *w moim domu w przedpokoju jest specjalne miejsce na makulaturę i plastikowe butelki
    *na zakupy zabieram ze sobą lnianą torbę i rezygnuję z używania foliowych reklamówek. Drugie śniadanie w szkole mam w papierowej torebce na żywność
    *przed zakupieniem jakiegoś produktu zawsze sprawdzam jego skład i staram się wybierać ten który ma najmniej konserwantów.
    *nie kupuję kosmetyków testowanych na zwierzętach
    *w kuchni nie stosuję sztucznych ulepszaczy smaku
    *omijam szerokim łukiem budki z fastfoodami. nawet w chwili największego głodu potrafię przejść całe miasto w celu znalezienia owoców lub drożdżówek ;)
    *rzadko kupuję dżemy w sklepie, w większości używam tych domowych, a jeśli nie mam wyjścia i muszę je kupić wybieram te niskosłodzone
    *nie śmiecę! idę z papierkiem w ręku dopóki nie znajdę kosza :)

    Z amarantusem poznałam się dosłownie tydzień temu i...zakochałam się od pierwszego spróbowania! :p Uwielbiam go w szczególności w duecie z owsianką, jogurtem i owocami, mlekiem z musli i ciasteczkami owsianymi.

    mój email: martynasaczuk@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Staram się jak mogę, aby być eko, jest na pewno jeszcze dużo do zrobienia, ale i tak mogę pochwalić się, że:
    - segregujemy śmieci
    - zbieramy nakrętki na charytatywne aukcje dla chorych dzieci
    - mamy przydomową oczyszczalnie ścieków
    - nie jemy mięsa, a jajka tylko od kur biegających sobie po "sąsiadkowym" podwórku (choć już się tak zadomowiły, że przełażą i do nas)
    - podczas zakupów używamy toreb materiałowych ewentualnie kartonów
    - do pracy jeżdżę rowerem, co budzi ogólny zachwyt moich uczniów
    - nie marnuję jedzenia, jeśli czegoś nie dojemy to zamrażam
    - ostatnio zaczęłam używać do prania eko-kul oraz orzechów piorących, do zmywarki też się nadają
    - do mycia ciała używam szarego mydła
    - i oszczędzam wodę, szczególnie jak robię sobie "dzień dziecka" hahaha

    Co do AMARANTUSA niestety nie miałam okazji go jeszcze spróbować, ale już na dniach powinna dojść paczka ze sklepu internetowego a w niej...mąka i ziarno amarantusa a w bonusie amarantuski (tak, tak te z Ekoproduktu).

    oru@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. być ekologicznym ? jestem na tak .

    1. Zawsze staram się oszczędzać energię elektryczną ,nie zostawiam włączonych urządzeń bezczynnie. Jeżeli już z czegoś korzystam to tylko na czas mi potrzebny. Ładując urządzenia ,tak samo, ładuję tak długo ,aż urządzenie wskaże,że jest wystarczająco naładowane. Poza tym używamy żarówek energooszczędnych ;)
    2. Jedną z moich ważnych zasad jest też to ,aby nigdy niczego nie marnować. Jest to dla mnie ważne i nie potrafię się patrzeć jak ludzie wyrzucają tony jedzenia,a inni nawet nie mają za co tego zjeść... Jeśli zostają mi jakieś resztki zawsze wkładamy je do lodówki.
    3. Jeżeli wybieram się do sklepu to biorę ze sobą ekologiczną torbę ,którą mogę wykorzystać wiele razy. To również jedna z ważniejszych rzeczy ,gdyż nie lubię ,gdy duże ilości zwykłych "jednorazówek" pałętają się po naszym świecie.
    4. Na tyle ile potrafię staram się i przekonuję rodzinę do segregowania śmieci. Recykling to jedna z podstaw ekologii. U mnie w domu ważne jest przede wszystkim ,aby oddzielać butelki do osobnych pojemników.Butelki powinny być zgniecione.Kiedyś segregowałam też zakrętki , dziadek cały czas zbiera je na szczytne cele.
    5. Jedzenie to chyba moja ulubiona partia. Wchodzą do sklepu potrafię godzinami siedzieć na dziale z rzeczami ekologicznymi. Nie zawsze wszystko kupuję co jest eko ,ale większość rzeczy ,szczególnie śniadaniowych to są te produkty.
    6. Podczas mycia zębów ,ważne jest u mnie ,aby zakręcić wodę to takie proste ,ale już ekologiczne ;p To samo jest z kąpielami , lepiej wziąść prysznic i zużyć mniej wody ,która jest niezwykle cenna.
    7. Wracając do zakupów ,jeśli chodzi o kosmetyki to staram się kupować takie naturalne, często oznaczone też jako eko.

    Przyznam się ,że oczywiście nie zawsze wszystko jest takie łatwe i czasami zboczymy ze strony eko. Jednak jak najczęściej staram się korzystać z tych zasad.

    Amarantus - spotkałam się z nim wiele razy. Jeszcze nie używałam go do moich potraw ,ale na pewno spróbuję w najbliższym czasie. Szczególną ochotę mam na amarantuski ,więc już moja lista zakupów została zapełniona między innymi produktami z amarantusa ;)

    daria96_96@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam, zostałaś przeze mnie otagowana w poście http://relishingmeals.blogspot.de/2012/08/20-friday.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Ekologia . ? Podchodzę do sprawy ekologicznie !
    E - Ekologiczna torba ? Robię zakupy i nie chce tych jednorazówek . Wolę zabrać swoją wielokrotnego użytku. Często są dostępne w wielu ładnych wariantach . Tamte tylko mi przeszkadzają i co z nimi potem zrobić , a można dbać o środowisko ? Można!
    K - Kolektory słone słonko grzeje kolektory , a my mamy ciepłą wodę .
    O - Ochrona zwierząt . Dlatego jeśli chodzi o kosmetyki nigdy nie wybieram tych testowanych na zwierzętach .
    L - Logiczne jest to , że domowe produkty są zdrowsze . Dlatego u siebie w domu wolę zrobić sama ciastka czy placek , bo te sklepowe mają szkodliwe produkty .
    O - Ochrona środowiska poprzez mycie zębów ? Tylko z zakręconym kranem .
    G - Gorąca i długa kąpiel ? Nie! Wolę szybki i orzeźwiający prysznic .
    I - Irysy , gerbery , stokrotki i inne moje rośliny podlewam deszczówką . Woda , która podczas deszczu spływa z dachu spływa do beczki skąd mam jej nieustanne źródło .
    C - Chleb ? Robię sama! Przez wakacje postanowiłam , że będę robić chleb w siebie , a po wakacjach będę miała sprawdzone przepisy .
    Z - Zakrętki . ? Zbieram! Te plastikowe oddaję potem do szkoły licealnej w moim mieście na akcję charytatywną .
    N - Na noc wyłączam listy od komputera i telewizora , gaszę wszystkie światła . W ten sposób oszczędzam prąd i energię .
    I - Inwestycja! Moja mini . Mam malutki ogródek w którym posadziłam różne warzywa i już są plony . ! A owoce . ? Od babci i ze swojej działki . Są tylko podlewane , reszta to już naturalnie .
    E - Ewentualnie mogę jeszcze dodać , że jeśli chodzi o jedzenie nic się nie marnuje . ! Moja rodzinka nie marnuje . Gdy robię razem z mamą placek czy inny deser wyjadamy wszystko lub zamrażamy . Na obiad gotujemy więcej i mój pies je zdrowo . A malutkie okruszki wędrują do chomika (który wczoraj zaginął ;c )

    Amarantus . ? Hmm . Dowiedziałam się dziś o nim pierwszy raz! Wiem , że jest to zboże bogate w wiele witamin . Z chęcią bym spróbowała .

    nutinka112@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Eko-kobitka
    Staram się każdego dnia, pamiętać o Naszej Matce naturze. Segregacja śmieci to już mój nawyk wiec zawsze i wszędzie gdzie to jest możliwe robię to. Staram się każdego dnia nie generować dużej ilości wody, brać prysznic zamiast kąpieli, do mycia zębów używać szklanki z wodą. Kiedy robię zakupy staram się kupować produkty oznaczone logiem fair-trade, eko oraz inne certyfikaty które przyczyniają się do tego ich chronimy naszą planetę oraz ludzi pracujących na niej.Staram się kupować produkty z polski z lokalnych przedsiębiorstw oraz sezonowe warzywa i owoce. Oczywiście robiąc zakupy używam ekologicznych torebek :) Przy zakupie odzież wybieram tą naturalną -bawełnę lub inne które nie rozkładają się się zbyt długo :) Każdego dnia jeśli wyrobimy w sobie pewne nawyki np: nie śmiecenia, segregacji śmieci, zmniejszenia użycia wody oraz trucia Co2 przerzucimy się na rower nasza planeta zacznie ożywać i możemy przyczynić się do jej poprawy.

    AMARANTUS ależ oczywiście,że znamy i kochamy :) ja używam go do musli, zup oraz tak po prostu jem jako przekąskę.

    paulina.kujawowicz@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Ekologia zrobiła się ostatnio bardzo modna, przez co coraz więcej ludzi zaczyna mniej lub bardziej świadomie zwracać na nią uwagę. Ja zaczęłam dbać o środowisko z większą świadomością dopiero wtedy, gdy przeprowadziłam się na wieś i zamieszkałam w domu z ogrodem.
    - Po pierwsze segreguję odpady. W kotłowni jest kilka osobnych worków na śmieci i zupełnie oddzielny worek w garażu na zgniecione puszki po piwie.
    - Po drugie woda: zakręcam ją, kiedy myję zęby.
    - Po trzecie ładowarki do komórek i laptopów - komórkę ładuję w dzień do piknięcia oznaczającego, że już się naładowała. Laptop tak samo, później wykorzystuję baterię zamiast nieustanne podłączenie do prądu. To niestety nie sprawdza się w pracy. W niej jedynie wyłączam wtyczkę z gniazdka po jej zakończeniu.
    - Po trzecie telewizor i radio - wyłączam, gdy nie ma zainteresowania oglądaniem. Po co ma być non stop włączony.
    - Po czwarte światło - zapalam tylko wtedy, gdy jest niezbędne, ale nie w całym domu. Unikam zapalania światła, gdy mam wejść po schodach do mieszkania i za chwilę je zgasić, by zapalić w innym pomieszczeniu.
    - Po piąte baterie - zużyte gromadzę w pojemniku, po nazberaniu większej ilości oddaję w supermarkecie do specjalnego punktu
    - Po szóste - szmaciane torby na zakupy. W torebce zawsze mam jedną, ulubioną z Twojego Stylu. Nigdy nie wiaodmo, kiedy się przyda. Foliowych zwyczajnie nie lubię.
    - Po siódme - spalanie papieru w piecu, ale nie tego świecącego, tylko zwykłego, szorstkiego i szarego. Palę wszelką dokumentację i niepotrzebne gazety. Papier gładki, świecący segreguję.
    Po ósme - latem wybieram rower na przejażdżki do sklepu po zakupy. Do pracy dojeżdżam kilka kilometrów samochodem, później komunikacją.
    - Po dziewiąte - Lubię ubrania z naturalnych tkanin. Zwłaszcza latem wybieram len i bawełnę.
    - Po dziesiąte - mam ogródek warzywny i owocowy. W sezonie nie kupuję warzyw, używam tylko tych, które są wiadomego pochodzenia, niepryskanych. Nigdy nie kupuję warzyw i owoców na straganach przy ulicach z dużym natężeniem ruchu.

    Amarantusa nie próbowałam. Kilkakrotnie widziałam mąkę amarantusową, ale nie skusiłam się, aby ją kupić. Nie szukałam też przepisów z jego użyciem. Chętnie wypróbuję, lubię próbować nowych smaków.

    OdpowiedzUsuń
  13. No i mail: unpluggetive@gmail.com :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie bycie ekologiczną to bycie dobrą dla siebie, dla innych i dla środowiska.
    Staram się byc ewkologicnza na co dzien :
    zdrowo się odzywiam (rezygnuje z soli, cukru, bialej maki i duzej ilosci tluszczu, mowie nie fast foodom i kupnym słodyczom), uprawiam sporty, jestem aktywna i poszerzam swoja wiedzę o świcie. Przekonuję rodziców do zdrowych produktów, wyciągam przyjaciół na wycieczki rowerowe, bieganie basen itp. Gaszę niepotrzebne sprzęty, mam zmywarkę ktora oszczedza wodę, szczelne krany, segreguję śmieci (mimo, ze śmieciarze i tak wrzucaja potem wszystko do 1 kontenera), zbieram zakrętki plastikowe, uprawiam swoje warzywa na działce, zbieram makulaturę z całego mojego bloku, jezdze rowerem nie autem, mam energooszcz. żarówki, jestem wolontariuszką.

    Amarantus odkrylam juz dawno, głownie w formie poppingu, ktorego używam do jogurtów, serków wiejskich, pieczonych owsianek, puddingów, robię też super zdrowe ciasteczka sezaomwe z poppingiem : http://stworzone-z-pasja.blogspot.com/2012/03/ciasteczka-sezamowe-super-zdrowe.html
    Planuję tez zakup mąki z amarantusa.
    Z gotowych produktów lubię batoniki z zamarantusem i ciasteczka amarantuski.

    iza_sc@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Odkryłam Twój blog kilka dni temu i od razu znalazł się w zakładkach. Kiedy brakuje mi już pomysłu na eko-posiłek wiem, że mogę tu znaleźć coś nowego, ciekawego i dietetycznego.

    Odkąd udało mi się zrzucić kilkanaście kilogramów jestem na wiecznej diecie. Od niedawna wegetarianka z wyboru. Rodzina ma mnie już dosyć, bo wszystkich staram się namówić do zdrowego stylu życia. :)

    Moje życie staje się coraz bardziej ekologiczne, z czego jestem bardzo dumna. Z przyjemnością pochwalę się moją EkoCodziennością. Mieszkam w małej wsi, zawsze sama przygotowuje sobie posiłki, nigdy nie wybieram tych gotowych. Składają się najczęściej z warzyw z przydomowego ogródka, który uprawiam razem z mamą. Na śniadanie zawsze wybieram owsiankę, którą kocham ponad życie (dzięki Tobie znalazłam na nią mnóstwo nowych pomysłów). Często zajadam się twarożkiem, który sama robię z mleka od własnej krówki. Dorzucam do tego łyżkę musli i dżem z porzeczek (również zrobionego własnoręcznie)- Musicie tego spróbować!

    * Jako wegetarianka jem mnóstwo warzyw i owoców. Całkowicie zrezygnowałam z wysokokalorycznych słodyczy. Czasami, gdy mam ochotę na coś słodkiego sama robię sobie coś pysznego i zdrowego, np. placuszki owocowe czy cynamonowy deser z jabłek.

    * Robię jogurty ze świeżych owoców i zsiadłego mleka za pomocą blendera. Często dosypuje do nich siemię lniane, otręby czy musli. Są zdrowe, dietetyczne i bardzo sycące!

    * Podczas odchudzania pokochałam rower. Teraz mój MJ Loseweight (bo tak się nazywa) towarzyszy mi niemalże codziennie. Wybieram go zamiast samochodu czy innego środka transportu. Jest i zdrowo i ekologicznie.

    * Razem z rodziną segregujemy śmieci, oddajemy makulaturę. Korzystamy z kolektorów słonecznych, dzięki którym zawsze mamy gorącą wodę. Częściej wybieramy prysznic i nigdy nie zmywamy pod bieżącą wodą! Razem staramy się oszczędzać energię i dbać o środowisko zewnętrzne.

    * Kosmetyki naturalne, nie testowane na zwierzętach. Moim ulubionym jest domowy peeling z kawy, dzięki temu nawet fusy się nie marnują.

    * Oprócz szacunku do przyrody i gotowania mama nauczyła mnie wielu cennych rzeczy. Razem pozyskujemy mleko i śmietanę, z której robimy sery i masło. Robimy własne dżemy, kompoty i przetwory na zimę. Wspólnie hodujemy kury, od których zbieramy ekologiczne jajka :)

    * Nigdy nie wyrzucamy jedzenia. Wszystko zjadają nasze kotki i pieski. :)

    Amarantus, amarantus... Kiedyś o nim słyszałam lub czytałam, poszukując nowych i zdrowych kuchennych inspiracji. Jeszcze nigdy nie próbowałam, może konkurs okaże się dobrą okazją? Mam na niego ogromną ochotę. Mam przeczucie, że zagościłby na stałe w mojej kuchni.

    justynaswietlicka29@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. EKO- jestem na tak!

    sądzę, że bycie EKO to nie tylko sięganie po ekologiczną żywności i produkty fair trade, to również codzienne najprostsze czynności jak segregacja śmieci, wyłączanie światła po wyjściu z pokoju a także wszelkich urządzeń (nie przetrzymywanie ich w trybie stand-by), zakręcanie wody podczas mycia zębów, dojazd do pracy (w sezonie letnim) rowerem, na to składa się świadome działanie.

    Staram się być eko na wielu płaszczyznach, nie tylko w kuchni.
    Po warzywa i owoce sięgam z ...własnego ogródka, jajka i mięso kupuję od zaprzyjaźnionych lokalnych gospodarzy, masło przygotowuję z wiejskiej śmietany, wypiekam chleb na naturalnym żytnim zakwasie, delektuje się miodem z pasieki taty...

    Zawsze wyłączam światło po wyjściu z pomieszczenia, nie stosuje kosmetyków z parabenami i innymi sztucznościami, używam środków piorących ulegających biodegradacji, segreguję odpady, latem (kiedy dopisuje pogoda) jeżdżę rowerem do pracy, tak gospodaruje żywnością, aby jej nie wyrzucać.


    Amarantus zajmuje szczególne miejsce w mojej kuchni. Jest skarbnicą białka, wapnia oraz żelaza. Ma wyjątkowo wysoką zawartość lizyny - aminokwasu tylko w niewielkich ilościach spotykanego w pszenicy i w większości innych zbóż. Jako dietetyk w szczególności polecam go osobom o podwyższonym zapotrzebowaniu na składniki odżywcze: kobietom ciężarnym i karmiącym, dzieciom i osobą wykonującym ciężką pracę fizyczną. Ze względu na sporą zawartość żelaza jest wskazany przy niedokrwistości. Jako zboże bezglutenowe z powodzeniem może być stosowany w diecie celiaktyków. W wersji śniadaniowej wykorzystuję- głównie popping do owsianki, pankejków czy koktajlu. Z mąki przygotowuję pożywne placuszki, piekę chleb oraz ciasta; w wersji obiadowej- pilaw lub kluski amarantusowe. Kiełki z powodzeniem dodaję do sałatek i kanapek. Amarantus to niewyczerpane źródło zdrowych, kulinarnych inspiracji :)

    Pozdrawiam
    Monika Gackowska
    monikagackowska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak być eko dopiero się uczę ale robię spore postępy a niektóre z moich zachowań były eko od lat jak się okazuje np. zawsze na zakupy biorę fajne lniane torby bo są bardzo stylowe. Od dziecka jem mięso tylko w ramach wyjątku, najbardziej lubię warzywa i to te uprawiane we własnym ogrodzie, podobnie jak owoce. Co rok sadzę coś nowego,w tym roku to jarmuż, trawa cytrynowa i koper włoski. Jemy mąkę z własnej pszenicy. Segregujemy śmieci, korzystamy w ogrzewaniu z peletu wykonanego z własnej słomy i siana. Zbieram na łąkach zioła np. dmuchawiec i robię z nich naturalne leki. Ale nadal lubię kąpiele w wannie i dużo światła w domu. Dużo jeżdżę na rowerze ale nadal więcej samochodem. Jestem dopiero w drodze do bycia eko.

    Amarantusa nie używałam choć zawsze chciałam ale na przeszkodzie stawały różne rzeczy np. cena.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy jestem eko?Hm..chyba się staram. Choć ja może nie do końca od zawsze. Więc staram się Synka wychowywać eko :) Mój Półtoraroczny Szkrab już z dziką radością chodzi z Tatą i ze mną do ekologicznych pojemników - segregujemy odpady w domu, a potem wrzucamy z radością do kolorowych pojemników :)i już widać efekty - Synuś dokładnie wie, do którego wrzucić papier i butelki. A domu sam po soczkach butelki wciska do wiaderka ;) Najpier wzgniatając je pupa. No i oczywiście osobno wrzucając nakręteczki do kontenerka :)Zużyte bateryjki też mają swoje miejsce.Gdy myjemy ząbki Synuś sam zamyka wodę. Co jeszcze? Staram się hodować sama zioła i szukać produktów jak najzdrowszych dla Mojego Szkraba i nas :) Czasem Korzystamy z dobrodziejst ogródków obu Babć i wujków:) Oszczędzamy światło i używając energooszczednych żarówek i żaróweczek ledowych. W sklepie wybieramy kartony do zabrania zamiast jednorazówek lub zabieramy swoje torby lniane. W domu coraz bardziej eko zaskakuje mnie mój mąż - czyści wszystko octem np;)
    Ale przede wszystkim jestem eko w kuchni - nie wyrzucam jedzenia:) Zresztą widać to na moim blogu ;) Ciągle jest coś z serii "na winie", lub z serii zostało mi z ... :)

    Amarantusa ofiarowała mi kiedyś moja mamusia, która kupuje mnóstwo eko produktów. Leżał leżał, aż się otworzył i...zaskoczył mnie mega pozytywnie. W wersji na słodko wykorzystuję go do muffinek (http://waniliowysmoczek.blogspot.com/2012/05/chrupiace-mega-poczwornie-czekoladowe.html)lub laionka (http://waniliowysmoczek.blogspot.com/2012/04/laionek-przyznaje-sie-bez-bicia.html)lub torcika budyniowego (http://waniliowysmoczek.blogspot.com/2012/05/torck-z-resztek-czyli-budyniowy-tort.html) - tem jest zresztą dowodem na moje eko ulinarne zdolności ;) A Synuś cząsto zjada go do jogurciku :) Z radościa przygarnęłabym taką paczuszkę amarantusową by zrewolucjonizować swoją kuchnię i w jej innych kącikach :)

    zzapachemwaniliiwewlosach@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Ekologia to bardzo gorący temat ostatnich lat. Wśród wszystkich głosów ekologów, zwolenników i przeciwników łatwo się pogubić i zatracić sens tego co naprawdę jest ekologiczne. Ja z mojej strony staram się być ekologiczna w taki sposób jak tylko potrafię - i chociaż nie zamienię podróży autobusem na rower i nie przestanę czytać książek to mam swoje sposoby na to aby pomagać naszej planecie:

    1. Do sklepu zawsze chodzę z własną płócienną torbą - trzymam zapasową w torebce, tak więc rezygnuję z foliówek
    2. Planuję zakupy jedzenia, tak aby straty były minimalne. Planowanie obiadów/śniadań i kolacji na cały tydzień lub chociaż 3-4 dni naprawdę ułatwia sprawę
    3. Nie śmiecę - każdy nawet najmniejszy papierek i patyczek gdy nie ma w pobliżu śmietnika chowam do torebki i wyrzucam przy okazji
    4. Zamiast kupować 5 podkoszulek wolę kupić 1, a porządną z dobrej bawełny. Dzięki temu przetrwa dłużej.
    5. Prawie się nie maluję - tak więc nie zanieczyszczam środowiska dodatkowymi chemikaliami

    A co do amarantusa to słyszałam o nim. Jego urzekająca nazwa co i rusz pobrzmiewa w mojej głowie jednak nie miałam jeszcze okazji spotkać go w sklepie a co za tym idzie wyruszyć z nim na szaloną kulinarną przygodę.

    Pozdrawiam,
    B

    ryba022@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem EKO - to slogan, który stał się popularny chyba pod koniec lat 90tych. Wtedy jeszcze lud, który całkiem niedawno wyrwał się ze szpon komunizmu nie miał pojęcia o ekologicznym jedzeniu, segregowaniu śmieci (nie mówiąc o prostym wyrzucaniu ich do kosza a nie do lasu), recyklingu, filtrach, katalizatorach itp. Przeciętny Polak zachłysnął się kolorowymi, foliowymi reklamówkami rozdawanymi za darmo w każdym sklepie, napojami w plastikowych butelkach, oknami z PCV - to była nowoczesność, to był status, nie jakieś tam EKO. Nawet mnie samej ludzie, którzy deklarowali się, że są EKO wówczas kojarzyli się z jakąś snobistyczną modą, ekstrawaganckimi strojami, surowymi wnętrzami, niezmiernie drogimi i niedostępnymi produktami wymagającymi wypchanego portfela.
    Gdy szłam na studia wybrałam biologię, bo wychowując się na wsi jakoś zawsze byłam blisko z naturą, a nauka o roślinach i zwierzątkach przychodziła mi z ogromną łatwością. Nauczyłam się tam podstaw chemii, biochemii, biofizyki i fizjologii, a pozyskane tam informacje pozwoliły mi rozwinąć bardziej precyzyjny sposób myślenia na temat budowy organizmu, zdrowego odżywiania, przepływu energii, ale także wartości jaką stanowi każde dobro na naszej planecie.
    Po zakończeniu studiów zaczęłam uważniej studiować opakowania i pochodzenie produktów, zaczęłam poszukiwać śmietników, do których mogłam wrzucić moje posegregowane śmieci, przestałam marzyć o nowych garnkach, patelniach, naczyniach, ale przeszukałam szafki mamy, cioci, piwnice i strych i znalazłam tam wiele nieużywanych, starych, ale nadal użytecznych przedmiotów. Zaczęłam żyć według zasady: "jestem tym co jem" i "to co puszczasz w świat kiedyś do ciebie wróci".
    Pokochałam zdrowe jedzenie. Kasze, mleka roślinne, wszystkie piękne kolorowe owoce i warzywa, rośliny strączkowe. O amarantusie pierwszy artykuł przeczytałam w czasach liceum. Wydawał mi się wtedy taki egzotyczny i niedostępny. Teraz dodaję go do sałatek, frittaty, jajecznicy ze szpinakiem, gotuję i jem na słodko z jogurtem i syropem z agawy.
    Chciałabym, żeby moi rodzice dali się przekonać, że zdrowe i ekologiczne gotowanie wcale nie oznacza ograniczeń, a wręcz przeciwnie - rozwija skrzydła.

    Weronika
    gweni@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy jestem ekologiczna?
    Staram się na ile mogę.
    - Segreguję śmieci. Zbieram butelki do osobnego kosza, papiery do osobnego, odpady po żywności (np. skórki arbuza, ogryzki itd.) idą do zjedzenia dla kur, które hodujemy, no a to, co nie możemy posegregować do osobnego kosza
    - Jak wspomniałam - hodujemy kurki, więc jajka mamy swoje. Kurki są z tzw. szczęśliwego chowu, biegają sobie po wydzielonym podwórku
    - Staram się oszczędzać prąd. Mamy zainstalowane listwy z wyłacznikiem, tak aby sprzęty typu TV czy odtwarzać DVD nie pozostawały na czuwaniu tylko były wyłączane za jednym zamachem
    - Niestety u mnie jest słaba ziemia i nie mam możliwości mieć własnych warzyw, ale Ciotki, Dziadek mają swoje ogródki i często obdarowują nas swoimi warzywami i owocami. Staram się to wszystko wykorzystać. Sporo mrożę, aby na zimę mieć swoje warzywa i owoce. Obecnie mam zamrożoną całą szufladę czarnych porzeczek (na ciasto czy koktajle), cukinię pokrojoną w kostki (na zupę), czy mieszanki do zup (marchew, seler, nać i korzeń pietruszki).
    - Na zakupy jeżdżę ze swoimi torbami. Wykorzystuję także kartony, które np. zostawiane są w biedronce. Najpierw przydają się do przewiezienia zakupów, a później kartony te wykorzystuję jako pojemniki na zabawki dla dzieci. Od kilku lal nie kupiłam żadnego pojemnika czy skrzynki na zabawki dla dzieci, wszystko mieści się w kartonach :)
    - Gdzie mogę, tam nie używam samochodu. Jeśli muszę pojechać do miasta, zostawiam auto na parkingu i ile dam radę oblatuję wszystko na nogach. Zaprzyjaźniłam się też z rowerem, na którym nie jeździłam d 5-ciu lat (!!!)
    - Oszczędzam wodę. Zakręcam kran przy myciu zębów (i tego uczę moje dzieci). Dzieciaki kąpią się razem i nie w wannie wypełnionej po brzegi, ale biorą szybką kąpiel z ilością wody potrzebną do umycia się.
    - Jeśli chodzi o jedzenie, jak wspomniałam, jajka mam swoje, warzywa też w większości są naturalne. Natomiast reszta produktów - staram się wybierać te jak najmniej przetworzone. Wolę gotować w domu, niż korzystać z gotowców. I oczywiście jak najmniej marnować żywności. Nawet wczoraj zrobiłam na wieczór placuszki dla dzieci z serka i jogurtu, które stały otwarte w lodówce - tak aby się nie zepsuły.

    I to chyba tyle. Nic na ten czas więcej nie przychodzi mi do głowy. Nie wiem, czy dużo czy mało robię w sprawie ekologii, ale małymi krokami wprowadzam coraz to nowe zmiany.

    Co do amarantusa. Niestety nie miałam możliwości nigdy go spróbować. Dlatego trzymam kciuki za siebie (hehe), aby udało mi się zdobyć nagrodę w tym konkursie i wygrać produkty z amarantusem. Czy się uda? Zobaczymy.

    Mój e-mail: kamila100.85@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja przygoda z ekologią zaczęła się od kosmetyków, które strasznie uwielbiam. Okazało się, że ich rybek jest ogromny, można tyle wybrać dla siebie! Jeżeli ktoś ma chorobowo suchą skórę i codziennie wieczorem wsmarowuje balsam, to pora pomyśleć o porządnym nawilżaniu i nie zatykaniu porów skóry parafiną, silikonem i pochodnymi ropy naftowej.
    Zainteresowała się też na poważnie nową piramidą żywienia- zrobiłam eksperyment- tydzień bez mięsa. Okazało się, że czuje się świetnie jedząc kasze, pełnoziarniste makarony z warzywami i zero słodyczy. Teraz na poważnie przechodzę na dietę. Może zrzucę parę kilo, ale zdecydowanie bardziej wolę świadomość, że jednak jem trochę bardziej zdrowo niż przeciętny Polak.
    Po remoncie mieszkania odkryłam jak bardzo ekologicznym można być na co dzień. Zmywarka oszczędza energię i bardzo dużo wody. Sprawdziłam zużycie energii i wody przez nową pralkę-o wiele bardziej opłaca się wrzucić jedną bluzkę, której potrzebujemy an imprezę, na cykl 15 minutowy, niż robić pranie ręczne, gdyż pralka poradzi sobie z tym w jednej misce wody i z minimalną energią. Dużo dają nowe spłuczki do toalet, zastanówmy się ile marnujemy wody? Energooszczędne ledowe żarówki to powinien być standard gdzie tylko to możliwe. Niby tylko kilka rzeczy, a żyję ekologicznie.
    Amarantus poznałam z żarłoctwa ;) Zdecydowalam się za pierwszym razem na ciastka i były pyszne. Obecnie "testuję" amarantusowe musli z jogurtem na śniadanka.

    Mój e-mail: anna.longina.leszczynska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. It's impressive that you are getting ideas from this article as well as from our discussion made here.

    Look at my blog: payday loans bad credit

    OdpowiedzUsuń
  24. You aгe so cool! I don't think I have read through something like that before. So good to discover someone with genuine thoughts on this topic. Seriously.. many thanks for starting this up. This web site is one thing that is needed on the internet, someone with some originality!

    Also visit my blog ... bad credit payday loans

    OdpowiedzUsuń
  25. Fantastic site. A lοt of helpful іnformation heгe.
    I am sending it to a feω friends ans аdԁitionallу shаrіng іn delіciouѕ.
    And of courѕe, thankѕ in yοuг effort!


    My site ... payday loans

    OdpowiedzUsuń
  26. Hеllo! I сould hаνe ѕwοrn I've been to this blog before but after looking at a few of the posts I realized it's neω tо
    me. Nοnethеleѕs, Ι'm certainly pleased I came across it and I'll be bоoκ-mагκing іt and сheсking
    back often!

    Also vіsіt my web-site Property for Sale
    Also see my website :: Property for Sale

    OdpowiedzUsuń
  27. I don't even know how I ended up here, but I thought this post was great. I don't κnoω whо you aге but certainly you are goіng to
    a famous bloggeг if you aren't already ;) Cheers!

    Feel free to visit my blog post ... instant loans

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń