Dzisiaj mam dla Was pomysł na kolejny lunchbox. Chociaż tak naprawdę chcę wam w ten sposób pokazać, że do pracy możemy sobie zapakować wszystko - cokolwiek z rzeczy, które mamy w szafkach i lodówce. Wcale nie jesteśmy zdani na fast foody w trakcie pracy. Możemy sobie przygotować obiad na wynos poprzedniego dnia wieczorem. Dodatkowym plusem jest oszczędność - bo żywienie się "na mieście" jest znacznie droższe.
Dzisiaj w zapasach znalazłam: liście szpinaku, kiełki brokuła (pycha!), winogrona, camembert o obniżonej zawartości tłuszczu (podajże 13%). Całość skropiona sokiem z cytryny i olejem lnianym.
Uwielbiam połączenie winogron i camembert! Podmieniłabym tylko kiełki brokuła na słonecznika, jakoś lepiej by mi się wkomponowały chyba. Ale lubię takie lunche;)
OdpowiedzUsuńCo do kiełków to pełna dowolność :)
UsuńJa miałam w lodówce akurat kiełki rzodkiewki i brokuła. Te brokułowe są takie lekko pikantne i mi do camemberta pasowały.
No właśnie przed tą pikanterią się automatycznie wzbroniłam przy tej kombinacji, a teraz się zastanawiam: czemu nie? Kiełkuję wszystko w domu jak szalona, oswoję brokuła w jakimś mniej banalnym połączeniu jak tylko dojrzeje :)
UsuńJa niestety dysponuję kupnymi tylko. Ale jak dorwę kiełkownicę to będę szaleć :P W słoikach mi wszystko zapleśniało więc hoduję tylko rzeżuchę :)
Usuńmmm takie coś w szkole... dobry pomysł !
OdpowiedzUsuńWinogrona i camembert to boska kombinacja!
OdpowiedzUsuńjejku zazdroszczę chęci do robienia takich pyszności do pracy ;)
OdpowiedzUsuńJa również uważam, że wystarczy odrobina dobrych chęci i można w łatwy i szybki sposób przygotować sobie coś pysznego do pracy, czy szkoły. Taki zestaw zdecydowanie wygrywa z bułką z McDonaldsa :)
OdpowiedzUsuńszybko, zdrowo, kolorowo i bardzo smacznie :).
OdpowiedzUsuńuwielbiam camemberta, wiec genialna sałatka
OdpowiedzUsuńZdecydowanie popieram takie apetyczne lunchboxy z domowych zapasów :)
OdpowiedzUsuńsałatka rewelacja i baaardzo mi posmakowała!!! nic dodać nic ująć :)
OdpowiedzUsuńCzy dobrze zgaduję, że zaopatrujesz się w Lidlu? Tak mnie detektywistyczny nos kieruje, z tym serem 13% ;)
OdpowiedzUsuńTak, ma lidla pod nosem i jest to chyba sklep w którym bywam najczęściej :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń