Czas uciekł przy robieniu placuszków. Nie wystarczyło go na robienie zdjęć. Pstryknięte na szybko - a ja uciekam dalej do kuchni. Efekty dwudniowego, kuchennego szaleństwa będą karmić bloga w następnych tygodniach :) Może uchylę rąbka tajemnicy na facebook'u.
Placuszki
z tego przepisu. Puszyste, leciutkie. Jako dodatki symboliczna ilość masła orzechowego, domowe powidła śliwkowe i borówki. Wielki kubas kawy - oj, potrzebna dzisiaj.
jutro już je robię! Mmmmmmmmmmm!
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe plus powidła <3
OdpowiedzUsuńCuudne!.
OdpowiedzUsuńJa cały dzień usypiam...
Placuszki, na które nie można się nie skusić :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentują! *.*
OdpowiedzUsuńNo to pyszny dzień się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńte lekkie i pyszne placuszki są świetne na śniadanko <3
OdpowiedzUsuńmmm, z placuszkami z takimi dodatkami miło zacząć dzień:)
OdpowiedzUsuńpulchne, słodkie... idealne na śniadanie
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie
OdpowiedzUsuńPrzyjemny blog ciekawe informacje pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń