Kiedyś chyba już o tym wspominałam - nie można u mnie liczyć przed Świętami na wiele tematycznych przepisów. Większość bożonarodzeniowych smakołyków ma dla mnie swój urok właśnie dlatego, że nie jem ich za często. Pewnie coś się pojawi po Świętach, a może i przed jeszcze uda mi się coś przygotować. Tymczasem przygotowałam dla Was zbiór moich zdrowych, świątecznych przepisów :)
poniedziałek, 16 grudnia 2013
czwartek, 12 grudnia 2013
Zupa z krewetkami na mleku kokosowym.
W zimowe, mroźne dni po powrocie do domu marzy mi się jedno - miska pysznej, rozgrzewającej zupy (no może jeszcze gorąca kąpiel). Dlatego staram się raz w tygodniu gotować gar rosołu (taki wywar + mięso). W dniach kolejnych można ugotować z tego pyszną pomidorówkę, grzybową czy krem z brokułów. Można też przygotować coś z tajskim pazurem - cudownie rozgrzewającą zupę z krewetkami (można też z powodzeniem zastąpić je kurczakiem). A jeśli chcielibyśmy, aby nasza zupa była trochę bardziej tajska - możemy dodać pokrojoną trawę cytrynową, liście kafiru, świeżą kolendrę i użyć bardziej "egzotycznego" makaronu.
ZUPA Z KREWETKAMI NA MLEKU KOKOSOWYMprzepis na 1 porcję
2 szklanki bulionu
1/3 - 1/2 szklanki mleka kokosowego
100-130 g krewetek
3/4 szklanki mieszanki chińskiej
3 łyżki mrożonego groszku
1 ząbek czosnku
1-2 cm korzenia imbiru
35-40 g dowolnego makaronu
kawałek papryczki chili
pieprz
sól
W garnku mieszamy zimny bulion z mlekiem kokosowym, wrzucamy rozmrożone krewetki. Dodajemy starty na najmniejszych oczkach korzeń imbiru, doprawiamy trochę pieprzem. Doprowadzamy do wrzenia i na niedużym gazie gotujemy około 15 minut. Dodajemy mieszankę chińską, groszek, makaron i posiekaną papryczkę chili (ilość zależy od tego, jak ostre jedzenie lubimy - ja używam dosłownie kawałka około centymetrowego). Dodatkowo doprawiam młotkowanym pieprzem z kolendrą, ale można pominąć. W razie potrzeby doprawiamy solą. Gotujemy tyle, ile wynosi czas gotowania makaronu (w moim przypadku 6 minut). Jeśli używamy makaronu, który wymaga więcej czasu to odpowiednio później dodajemy warzywa (które nie powinny gotować się dłużej niż 7-8 minut.
niedziela, 8 grudnia 2013
Dietetyczne kotlety z kaszy gryczanej.
Gdy ktoś mnie pyta, jakie są moje ulubione pierogi - odpowiadam bez wahania. Z kaszą gryczaną i serem, na słono, takie, jak robiła moja mama. Pamiętam, że zawsze ukradkiem wyjadałam farsz z garnka - taki był pyszny. W pewnym momencie przyszło mi do głowy - czemu by nie zrobić takich kotlecików? Postanowiłam obtoczyć je w otrębach, dzięki czemu mają chrupiącą skórkę i miękkie wnętrze. Jeden kotlet ma około 95 kcal, jako porcję proponuję dwa kotlety, podane z dużą porcją ulubionych warzyw lub surówki.
KOTLETY Z KASZY GRYCZANEJprzepis na 8 kotletów
100 g kaszy gryczanej
200 g białego chudego sera
2 jajka
2 łyżeczki mielonego siemienia lnianego
3 łyżki otrębów orkiszowych (lub innych)
1 mała cebula
sól
pieprz
Kaszę gryczaną gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Odcedzamy i odstawiamy do przestudzenia. Posiekaną w drobną kostkę cebulę dusimy na patelni - z odrobiną tłuszczu lub wody. W misce rozdrabniamy widelcem ser biały. Mieszamy z przestudzoną kaszą, cebulką, siemieniem lnianym. Wbijamy jajka, przyprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy wszystko dokładnie i odstawiamy na 10 minut. Na talerzyk wysypujemy otręby. W dłoniach formujemy kotleciki, obtaczamy je w otrębach i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub matą silikonową. Wstawiamy blaszkę do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni i pieczemy przez około 30 minut. W połowie czasu kotlety można delikatnie obrócić (spód robi się szybciej chrupiący). Ostatnie 10 minut piekłam z termoobiegiem, ale nie jest to konieczne.
piątek, 6 grudnia 2013
Koktajl czekoladowy z chili.
Kolejny koktajl na zimno, który jednak rozgrzewa. Prosty, a jednak długo się go bałam - bo jak to tak czekolada z chili? Okazało się, że sekret tkwi w odpowiednich proporcjach. Na początku chili ma być zupełnie niewyczuwalne, w drugiej chwili zostawiając jednak po sobie przyjemne ciepło.
KOKTAJL CZEKOLADOWY Z CHILIprzepis na 2 porcje
1 duży banan
25 g gorzkiej czekolady
2 szklanki mleka
szczypta chili
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. W blenderze umieszczamy mleko, pokrojonego na plasterki banana, rozpuszczoną czekoladę i sproszkowane chili (na czubku noża). Nie radzę dodawać więcej chili, bo pikantny smak uwalnia się powoli.
czwartek, 5 grudnia 2013
Ulubieńcy listopada.
Cieszę się ogromnie, że cykl "ulubieńcy" przypadł Wam do gustu i sami się o niego dopominacie! Muszę przyznać, że sama bardzo lubię przygotowywać te posty i planować, czym warto się z Wami podzielić. Jeśli macie jakąś kategorię, w której chcielibyście poznać moich ulubieńców - śmiało podsuwajcie mi pomysły. Tymczasem zapraszam na ulubieńców minionego miesiąca.
1. Do poczytania
KUKBUK
Nie powiem, że kupuję każdy numer, to chyba dopiero mój trzeci. Po pierwszym przejrzeniu byłam trochę rozczarowana - liczyłam na więcej świątecznej atmosfery, piękne stylizacje. Jednak kilka wieczorów czytania KUKBUKA przekonało mnie, że to jednak świetny numer!
2. Napój
Czekoladowy koktajl z chili
Pyszny, czekoladowy i rozgrzewający - czego chcieć więcej w zimne dni? Przepis jutro na blogu :)
3. Vlog
Ci, którzy mnie znają, doskonale wiedzą, że nie przepadam z vlogami i nie bardzo rozumiem ich popularność. Jako, że cenię swój czas - wolę przeczytać post, co zajmie mi jakieś 2 minuty, niż oglądać dziesięciominutowy filmik. Jednak w tym przypadku w wolnych chwilach bardzo chętnie "połykam" kolejne filmy, sporo się dowiadując i poznając kolejne tricki. Polecam każdemu, kto nawet w niewielkim stopniu interesuje się kosmetykami i makijażem. Nie ukrywam, że wskazówki odnośnie tego, jakie kosmetyki warto kupić lub które omijać szerokim łukiem czerpię właśnie z internetu - wizażu, blogów, a teraz i vloga. Może to głupie polecać kogoś większego od siebie, ale po cichu liczę, że dla niektórych przynajmniej będzie to coś nowego :)
4. Kosmetyk
Krem do rąk - Neutrogena
Moje dłonie zawsze mocno odczuwają pierwsze mrozy. W tym roku było gorzej niż zwykle, ale tradycyjnie uratował mnie krem Neutrogena. Droższy od większości kremów, ale jednocześnie dużo bardziej wydajny. Najlepszy krem, jakiego używałam, już po kilku dniach regularnego stosowania przynosi świetne efekty.
5. Serial
Zapiski młodego doctora (A Young Doctor's Notebook)
Odkryty przypadkiem, ale sam opis wzbudził we mnie uczucie "oglądać! natychmiast!". Ten brytyjski miniserial bowiem oparty jest na wczesnych opowiadaniach Michaiła Bułhakowa, którego wielbię. W rolach głównych występują Jon Hamm (Mad Men) i Daniel Radcliffe (Harry Potter). Serial opowiada o początkach pracy świeżo upieczonego doktora na rosyjskiej prowincji. Jeśli lubicie czarny humor, fantastyczne teksty i absurdalne sytuacje - jest to serial dla Was.
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Lekkie placki orkiszowe (pancakes).
Zakup nowej mąki to idealny pretekst do zrobienia placków. Szczegółnie zakup mąki orkiszowej, która świetnie nadaje się do deserów, dzięki swojemu lekko orzechowemu posmakowi. Najlepiej użyć mąki typu 1850 lub 2000. Zamiast miodu możemy użyć Stevii lub dowolnego zamiennika.
przepis na 1 porcję (6-8 sztuk)
45 g mąki orkiszowej (1850-2000)
jajko
2 łyżki śmietany (10-12%)
łyżka otrębów (u mnie orkiszowe)
łyżeczka mielonego siemienia lnianego
4 łyżki mleka
łyżeczka miodu (lub zamiennik)
szczypta soli
Oddzielamy białko od żółtka. Żółtko mieszamy z mlekiem i śmietaną. Dodajemy mąkę i mielone siemię lniane. Odstawiamy na 5-10 minut. Białko ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy do reszty masy i delikatnie mieszamy łyżką. Na suchej patelni, dobrej jakościowo smażymy nieduże placuszki (na średnim ogniu). Można podać z jogurtem, owocami lub kremem - u mnie z kokosowym kremem z białej fasoli.
Kaloryczność placków bez dodatków to 340 kcal.
Kaloryczność placków bez dodatków to 340 kcal.
Subskrybuj:
Posty (Atom)